Suonko- my mieliśmy z dwóch zrobiony jeden...
Na wesele przybywajcie
o prezenty się nie martwcie
by nie stawiać ich na stercie
niechaj zmieszczą sie w kopercie
Również chcemy wszystkich prosić
by nam kwiatów nie przynosić
stąd wiadomość ku publice
chcemy z winem mieć piwnicę...
Jak byliśmy na etapie oczywiście przygotowań i ustalania tego nieszczęśnego kosztorysu który ciągle rósł zamiast maleć to szukaliśmy któregoś razu informacji czy koszty wesela się zwracają. Nie zależało nam na tym, bo nie po to robiliśmy, ale znalazłam w necie historię...
Podzial kosztów standardowy, staropolski na rodziców. Młodzi nie płacą. Matka pana młodego w noc (chyba) weselną opróżniła wszystkie koperty z kasy i zapłaciła swoja część.
Jak dla mnie to było przegięcie.
My się musieliśmy nieźle natrudzić by przekonać rodziców, że koszty wesela pokryjemy sami. Moi oczywiście byli obrażenie, bo nie mogli się za bardzo wtrącać co i tak robili.

Ustaliliśmy, że jeśli chcą to mogą nam dać tą kasę, którą by przeznaczyli w prezencie. I tak zrobili. Moi dodatkowo zasponsorowali nam całkowicie przyjęcie w niedzielę. Bez alkoholu (z wyjątkiem piwa bo kupili z miejscowego lokalnego browaru, które zeszło w mgnieniu oka) i napojów. Zebraliśmy naprawdę dużo... Jakby doliczyć do tego koszty niedzielnego przyjęcia i wartość prezentów to zwróciło nam sie podwójnie na co naprawdę nie liczyliśmy w ogóle.
Wódkę też wydawaliśmy, bo mój mąż kupił po butelce 0,7 l finlandi na głowę.

Oczywiście zostało i jak to mówi mój małż na chrzciny jak znalazł

My mieliśmy piekne woreczki ozdobne do wódki, które też oczywiście ginęły, bo tak się gościom podobały. A później i tak wydawaliśmy wódke w woreczkach. Bo poza wódką, winem i innymi wynalazkami typu koniaki, łiskacze i te inne były jeszcze nalewki produkcji mojego męża, którymi goście się wręcz zachwycali i cieszyły się naprawde dużą popularnością. Co było widać na mojej sukni- plama od wiśniówki- ciurkiem stróżka od pośladka do kolana

)) ale miałam to już w nosie
Och jaki to był cudowny czas... Te przygotowywania.... Planowanie, realizowanie- cudownie....
Balony- jak ktoś lubi fajna sprawa. Bylam też na weselu gdzie ten wielki pękał i sypało sie konfetti lub płatki roż. Fajnie. Ale ja powiedzialam, że nie chcę kategorycznie widzieć ani jednego balona na sali weselnej bo nie zapłacę za wesele i tyle. Panicznie boję się balonów.
A zaproszenia, zawiadomienia, podziękowania dla gości i winietki na stoł robiła nam znajoma znajomej znajomej...

Koleżanka, która naprawdę robi to fantastycznie- ona też robiła nam kartki na dzien babci i dziadka. Mieliśmy takie ręcznie robione- sami wymyślaliśmy wzór i kolory. I płaciliśmy niewiele bo chyba ok 4 zl za sztukę
A pełnia jest na pewno (albo wkoło niej) bo księżyc świeci jak szalony, więc mój mąż nocki na polowaniu spędza zamiast przy żonie w łóżku
