martolinka
Mama i nie tylko :-)
Mama powiem Ci tak , ze miałam podobny problem. Antek potrafił wejsc do piaskownicy i komus za nic w twarz dac lub co akurat mu sie nawinęło. Słyszałam tez rozne komentarze , ale z uporem maniaka powtarzałam i juz widze efekty. Nie zwsze zachowuje sie jak nalezy , ale nie ma tego co było. Wiec tylko cierpliwosc i tłumaczenie . U mnie zdało to egzamin