Cześć dziewczyny.
U mnie niestety bez zmian :-( Malutki nadal bardzo się napina, pręży i cierpi z powodu tych cholernych bóli. A mnie serce na kawałeczki pęka, bo nie mogę mu pomóc.
Masaże, rowerki, ciepłe okłady to wszystko pomaga tylko na chwilę.
Przedwczoraj zmieniliśmy kropelki Esputikon na Bobotic, podobno to polski odpowiednik tych superowych niemieckich Sab Simplex.... ale i po tych Boboticowych kropelkach niewiele róznicy w cierpieniu :-( Może potrzeba trochę czasu, by zaczęły działać ? Po pierwszej dawce w brzuszku Małego zafurkotało, że hoho, poszło duuużooo pryczków, potem kupa, i spokój na jakiś czas, nawet kilka godzin, ale niestety teraz znów to samo, bo kropelki już nie robią takiej wielkiej rewolucji żołądkowej jak za pierwszym razem więc i spokoju mniej :-(
Powiedzcie proszę
kiedy waszym maluszkom tego typu bóle minęły ? Po jakim czasie? Moze jest jakaś reguła ? Moj malutki dopiero co miesiąc skończył- ile czasu bedzie jeszcze cierpiał bidulek ??
I czy te bóle u was też były codzinnie ? Czy co jakis czas tylko ? Bo u mnie męczą Bobika od kilku dni i kilka razy dziennie ( wybudzają malutkiego, męczą, męczą, ten sie ponapina, pokwili, popręży ( przez ok pół godziny) i potem wszystko jakby puszcza, napięcie znika i ma spokój na jakiś czas (czasem nawet na 4 godzinki), trochę jedzonka, snu, i znów to samo...wybudza go ból i zaczyna się prężenie....
czy wy też miałyście taki mniej wiecej scenariusz, czy może u mnie to wygląda powążniej ( dłużej ) i należałoby to z lekarzem omówić ?
Co radzicie ? I kiedy to minie ?????
Dajcie znać proszę.
Z góry dziękuję za wszystkie porady i pozdrawiam.