Kurde aż wstyd, nie no bede pisac tylko ze stacjonarnego.
a po laryngologu w piatek bylo ok, uszy wyleczone tyle,że z soboty na niedziele nastpil nawrót, bylismy w szpitalu w chorzowie bo tu nas skierowano,jednak tam juz dyzur sie skonczyl i musielismy jechac do bytomia, poprostu załamać się można za 10 dno po antybiotyku Kacper dostanie 3 dawki szczepionki na pneumokoki oczywiscie koszt to tysiąc złotych. Wszzystkie jego choroby maja podłoze alergiczne tylko,że u tak małego dziecka alergie trudno wykryć... wiec musimy czekac jeszcze dwa lata, bo poprzednie badania nie dały rezutlatu...
ja już nie potrafię spać po nocach :-
-(bo boję się o słuch małego to już jego 4 zapalenie uszu, a przecież każde może uszkodzić słuch.. mam nadzieje,że może teraz to szczepienie jakoś pomoże. No i teraz jeszcze będziemy jakoś uodparniać organizm Kacpra pewnie jakimś homeopatykiem nie wiem co lekarz przepisze.
Jeszcze trochę i dostanę jakiejś depresji bo czasem myślę,że to ja coś zle robię.Dobrze chociaż,ze mały zawsze szybko wychodzi z każdej choroby.