reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

zabobony , przesądy i wrózenie płci z kształtu brzucha

O to właśnie pytałam, jak wyjaśnicie to że nacieranie biustonoszem pomogło. Ból ustąpił momentalnie.
Ale przyznaję, gacie to przesada:-D

hmm sila woli?

Wiesz ,ze jest cos takiego jak efekt placbo.Mi sie wydaje ,ze u Ciebie cos na tej zasadzie bylo.Wierzylas ,ze to pomoze i pomoglo.

My zadnej czerwonej kokardki nie zakladalismy.A wszyscy mowili zaluzcie ,zaluzcie.Ale ja to mam w tylku.Glupoty jakich malo.

A co do tego ,ze jak sie rodzi dziewczynka to ktos umiera to nie mam słow po prostu glupota nad glupotą.
 
reklama
hmm sila woli?

Wiesz ,ze jest cos takiego jak efekt placbo.Mi sie wydaje ,ze u Ciebie cos na tej zasadzie bylo.Wierzylas ,ze to pomoze i pomoglo.
No właśnie nie wierzyłam, wyśmiewałam uroki tak jak Wy. Zrobiłam to dlatego że ból był taki okropny, chwytałam się wszystkiego: tabletki, zaciemnanie pokoju, okłady na głowę, zatyczki do uszu, wszystko próbowałam!
Zgadzam się że nie powinny to być gacie, w orginale to miała być halka, ale kto dziś halkę nosi! Chodzi o jasną bieliznę dotykającą ciała, taką co energię zebrała.


Kurka, ale jak czytam własny post to rzeczywiście brzmi to śmiesznie i wcale się nie dziwię że nie wierzycie. Gdybym nie doświadczyła na sobie to bym też wyśmiała swoje posty:tak: Jeśli którejś z Was się trafi urok to przypomnicie sobie ten sposób i zastosujecie w ostateczności, ale oby nie! Życzę Wam abyście nigdy nie musiały się przekonać, żebyście nigdy w to nie uwierzyły!



Ale to jedyny "przesąd" w jaki wierzę, w nic innego! Tylko to że ciężarnej się nie odmawia... Nie wierzę, ale zastosowałam parę razy bo inni wierzyli, hehe:-D
 
Od samego początku ciąży zero wymiotów, zawrotów, mam super cerę itp.Nie mam żadnych zachcianek-dosłownie. Jedynie co zauważyłam to całkowity brak ochoty na mięso. Za to bardzo mi smakują sery, jogurty, warzywa(w każdej postaci), no i owoce. Od 18 tygodnia do dziś usg pokazuje nam chłopczyka i mam nadzieję, że tak już zostanie :tak:
 
Ostatnia edycja:
u mnie praktycznie wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazywały dziewczynkę, nawet na usg mi powiedziano, że to najprawdopodobniej dziewczynka, no i mam ślicznego Cyprianka ;-)
 
U mnie pogorszyła się cera (strasznie!:(), do tego jem praktycznie tylko co słodkie, w I trymestrze żygałam jak kot niemalże i na 2-uch USG wyszło że dziewczynka;p Jedyne co mi mówią że mam szpiczasty brzuszek ale sama nie wiem, mi się wydaje taki normalny:p
 
Hej. A więc ja obalę wszystkie zabobony.W pierwszej ciąży brak mdłości, ogromny apetyt na wszystko. Po przyjściu do pracy jadłam batoniki i zagryzałam śledziami w occie lub ogórkami kiszonymi do tego stopnia że koleżanki nie mogły na mnie patrzeć.Brzuch był spiczasty a ja wyglądałam kwitnąco bo wreszcie przytyłam (waga przed ciążą 49 kilo) no i urodziła się dziewczynka. Wózek nie miał czerwonej kokardki wiec miałam niezły ubaw z ludzi słuchając ich wywodów dlaczego to powinnam ja założyć.Najlepsza była teściowa przekonywała mnie że paznokci u maleństwa to się nie obcina tylko trzeba obgryzć więc jak tylko miała zbyt długie to obcięłam bo ona była gotowa sama to zrobić jeśli ja nie chcę,pierwsze ścięte włoski kazała mi spalić oczywiście nie zrobiłam tego. Teraz jestem w drugiej ciąży i wszystko inaczej pierwsze 3miesiące straszne mdłości nic nie jadłam schudłam 3kilo teraz mam największą ochotę na owoce tylko brzuch identycznie spiczasty mi rośnie a na usg wychodzi znów dziewczynka.:happy:
 
W moim przypadku się nie sprawdziło. W ciąży miałam wiele problemów i smutków a synek urodził się 3950 i 55 cm- więc kruszynka nie był i nie jest
 
reklama
Do góry