reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

zabobony , przesądy i wrózenie płci z kształtu brzucha

hehehe no niezla babka:) u mnie znowu prolnam skad takie nowoczesna Alan:D chociaz jaq nie uwazam je za nowoczesne bo znam Alanow z mojego rocznika:)

Mój synek też będzie Alan, troche niektórzy byli zdziwieni, ale juz sie każdy przyzwyczaił, zesztą powiedzieliśmy tak, jak się komus nie podoba to niech sobie urodzi dzidziusia i da mu na imię jak chce:)))
 
reklama
Mój synek też będzie Alan, troche niektórzy byli zdziwieni, ale juz sie każdy przyzwyczaił, zesztą powiedzieliśmy tak, jak się komus nie podoba to niech sobie urodzi dzidziusia i da mu na imię jak chce:)))

hehe to samo milam,umoralniali mnie ze takie imie nie polskie:D ale to moj synek i takie imie mi sie podoba:)jeszcze troszke i Alanek bedzie z Toba:)
 
A ja mamusie tez nie wierze w zabobony, jednak jak mi ktos zwrocil uwage, najpierw musialam to sobie przemyslec.. Taka natura! :-) U mnie to tak pol na pol wyszlo.. Mdlilo mnie przez cala ciaze bez przerwy i synek faktycznie ma ladne czarne wloski, od poczatku ciagnelo mnie na kwasne (dzien bez ogorka kiszonego to dzien stracony :-D),tak czulam ze pod sercem nosze synka, a takze poszlo mi tylko w brzuszek, bo zawsze bylam grubsza, to dobrze ze nie szlo w inne miejsca!! :tak: A z tych co sie nie sprawdzily.. Kupowalam wszystko od 4go miesiaca, a maly zdrow jak rybka, farbowalam wlosy w 4 i 8 miesiacu (ale fakt, w 3 miesiacu polska fryzjerka w UK mi odmowila, mowila, zeby wrocic pod koniec trzeciego miesiaca, czyli ona wierzyla..!! ), raz w pracy pewien gosc mnie niezle nastraszyl, ze strachu zlapalam sie za serce, ale maly nie ma zadnych znamion, ani problemow.. Takze.. Prawda jest to co mowicie, ze ludzie sobie chcieli niektore rzeczy w ten sposob wytlumaczyc, ale nie gardze ludzmi ktorzy w nie wierza, bo jak faktycznie sie komus wszystkie spelnily, to cos w tym moze i jest, czlowiek sobie to uswiadamia i zyje z tym, ze mogl cos zmienic.. Pozdrawiam.
 
Moim zdaniem większość przesądów to bzdury, ale w to że ktoś może kogoś zauroczyć uwierzyłam. Boleśnie się przekonałam na samej sobie że to prawda. Zauroczyła mnie taka jedna baba zazdrosnym spojrzeniem, rozmawiała ze mną o robótkach bo widziała jak szydełkuję, wcale się nie kryła że zazdrości. Nagle pojawiły mi się mroczki przed oczami i to tyle że nie widziałam dokąd idę. Potem zrobiło mi się niedobrze, zbladłam, i ból głowy tak straszliwy jakby dziesięć migren naraz mnie dopadło! Połknęłam cztery tabletki przeciwbólowe i płakałam bo nic nie pomogły. Taki ból jakby ktoś żywcem w mózgu grzebał i oczy chciał wyrwać.
Moja mama jak zobaczyła co się dzieje mówi od razu Ktoś cie zauroczył. Kazała mi zdjąć biustonosz i obetrzeć nim głowę, jakbym się wycierała nim. Nigdy nie zapomnę tego uczucia ulgi, ból ustępował w tych miejscach których biustonosz dotknął. Dopóki ten sposób mi nie pomógł nie wierzyłam.
Dziś myślę że te "uroki" to jakiś rodzaj negatywnych bioprądów. Nauka idzie do przodu, istnieją już urządzenia do pomiaru fal mózgowych, prędzej czy później zmierzą i to.
 
to może nie przesąd i zabobon ale myślę, że do tematu pasuje. Moja teściowa stwierdziła, że dziecku od początku trzeba codziennie po kąpaniu nacierać plecki spirytusem tym samym co do pępka!!! tak profilaktycznie to wtedy na pewno nie będzie chorowało na płuca...ona tak robiła swojej córce, bo w szpitalu jej pielęgniarki powiedziały. i że niby ja też mam tak robić żeby dziecko nie chorowało!!! wyobrażacie to sobie ?? co za bzdura! przecież noworodki mają o wiele cieńszą skórę od dorosłego, a taki spirytus piecze strasznie i wysusza. paranoja... przecież żadne kosmetyki dla niemowląt nie zawierają % żeby nie podrażniały a tu takki HARDCORE na plecy!!!

pamiętam jak kiedyś się rozchorowałam na zapalenie płuc, strasznie się męczyłam, leki średnio działały to moja babcia nacierała mi przez kilka dni plecy i klatkę piersiową smalcem i spirytusem i rzeczywiście pomagało. ale nie żeby stosować jako codzienny zabieg...
 
Ja tam w to nie wierzę, jedyne co zrobię to założę czerwoną kokardkę bo moja mama bardzo mnie o to prosi... niech jej będzie:tak:
 
to może nie przesąd i zabobon ale myślę, że do tematu pasuje. Moja teściowa stwierdziła, że dziecku od początku trzeba codziennie po kąpaniu nacierać plecki spirytusem tym samym co do pępka!!! tak profilaktycznie to wtedy na pewno nie będzie chorowało na płuca...ona tak robiła swojej córce, bo w szpitalu jej pielęgniarki powiedziały. i że niby ja też mam tak robić żeby dziecko nie chorowało!!! wyobrażacie to sobie ?? co za bzdura! przecież noworodki mają o wiele cieńszą skórę od dorosłego, a taki spirytus piecze strasznie i wysusza. paranoja... przecież żadne kosmetyki dla niemowląt nie zawierają % żeby nie podrażniały a tu takki HARDCORE na plecy!!!

pamiętam jak kiedyś się rozchorowałam na zapalenie płuc, strasznie się męczyłam, leki średnio działały to moja babcia nacierała mi przez kilka dni plecy i klatkę piersiową smalcem i spirytusem i rzeczywiście pomagało. ale nie żeby stosować jako codzienny zabieg...

dokladnie...paranoja...glupota ludzka nie zna granic....
 
Ja tam w to nie wierzę, jedyne co zrobię to założę czerwoną kokardkę bo moja mama bardzo mnie o to prosi... niech jej będzie:tak:

Akurat w czerwoną kokardkę wierzę. Moja chrześnica dzień przed chrztem była z mamą w sklepie i nie miała nic czerwonego. Jakaś kobieta strasznie sie jej przypatrywała. Po powrocie do domu dziecko wrzask i tak cała noc... Dopiero jak ksiądz ją ochrzcił, to jak ręką odjął, serio. Byłam w szoku, bo nigdy w takie cuda nie wierzyłam..
 
Akurat w czerwoną kokardkę wierzę. Moja chrześnica dzień przed chrztem była z mamą w sklepie i nie miała nic czerwonego. Jakaś kobieta strasznie sie jej przypatrywała. Po powrocie do domu dziecko wrzask i tak cała noc... Dopiero jak ksiądz ją ochrzcił, to jak ręką odjął, serio. Byłam w szoku, bo nigdy w takie cuda nie wierzyłam..

Ja mimo iż też słyszałam że z tą kokardką to jest prawda to nie potrafię uwierzyć, ale pewnie gdybym się o tym przekonała to bym uwierzyła (wolę nie eksperymentować;-))... choć powiem że moja siostra miała podobnie ze swoim synkiem:szok:
 
reklama
Moja córa nie miała żadnej kokardki i jest bardzo grzeczna.....:-)
A tak poza tym too mamy XXI wiek, a Wy wierzycie w zabobony:confused:......litości:cool2:
 
Do góry