Byliśmy wczoraj z Wiktorią u dentysty. Miałam rację mówiąc, że nie wyobrażam sobie jej na fotelu:-( Po wejściu do gabinetu moje dziecko jak zobaczyło panią w białym fartuchu i w okularach wpadło w histerię
Potem na chwilę się uspokoiła, pani doktor przeprowadziła z nami wywiad. Pytała kiedy wyszedł jej pierwszy ząbek, o dietę i o to czy pije w nocy. Powiedziała, żeby zlikwidować to picie nocne, a jeżeli już to samą wodę. Pokazała jak myć ząbki takim maluszkom. Po wywiadzie usiadłyśmy na fotelu (trzymałam Wiki na kolanach). Dentystka pytała czy wyrażamy zgodę na polakierowanie zębów, to ma zabezpieczać ząbki przed próchnicą. Zgodziliśmy się. To wszystko trwało może z jakieś 2 min., a to że Wiktoria płakała to mało powiedziane:-( Pogryzła tą dentystkę, ale udało się. Mała nie ma próchnicy, ale ma już wadę zgryzu i dok. kazała powoli odchodzić od butli. Godzinę nie mogła po tym lakierowaniu jeść ani pić. Jak Wiki wczoraj usypiała to nawet nie chciała smoka
i usnęła bez niego. I w nocy nawet nie obudziła sie na picie:-)Czyżby wzięła sobie do serca słowa pani doktor
Pić od dzisiaj dostaje przez słomkę i z butelek szklanych po Pysiu i o dziwo chce z tego pić. Teraz właśnie usnęła i też bez smoka
Marzy mi się żeby już tak zostało
W październiku mamy iść na kontrolę. Powiem Wam, że bardzo się cieszę, że tam poszłam. Ta dentystka bardzo miła kobieta:-):-) A Wiki brakuje tylko piątek;-)