reklama
hej lachonki :-) ja już po pobraniu krwi fryzjerze i zakupach :-)
miq no dzisiaj to już powinnyście się rozpakować
Fasola wczoraj się nie doczekałam bo padłam ale fiu fiu laseczko tylko cię wziąć i ten tego
Fifka oj ciężką noc mieliście dobrze że już wiesz co małemu, ja dziś gosi kupiłam ten jogurcik z nestle co kazała pediatra i będziemy próbować
pok piękny opis
jeszcze raz gratuluję
sun jak coś cię bierze i zimno mykaj na L4 żebyście się nie pochorowali
kwiatuszku heloł
dziękuję
miq no dzisiaj to już powinnyście się rozpakować

Fasola wczoraj się nie doczekałam bo padłam ale fiu fiu laseczko tylko cię wziąć i ten tego
Fifka oj ciężką noc mieliście dobrze że już wiesz co małemu, ja dziś gosi kupiłam ten jogurcik z nestle co kazała pediatra i będziemy próbować
pok piękny opis
sun jak coś cię bierze i zimno mykaj na L4 żebyście się nie pochorowali
kwiatuszku heloł
Ostatnia edycja:
Necia jeszcze raz wszystkiego Naj :*:*
Żoneczko współczuję nocy.. zdrówka dla Konrada :*
Fasola widzę że Wielka Łu daje Ci popalić.. może jakiś skok przechodzi?
Sun śmigaj na L4 i nie ryzykuj~!
Pok wow hardcore.. ale masz już Żosieńke przy sobie :-) poryczałam się przy Twoim opisie
i jeszcze przypomniał mi się mój poród który był stosunkowo niedawno.. choć był lajtowy czyt nudny trwał 2 godz i nie wyobrażam sobie takiego hardcoru
jeszcze raz gratuluję!
Żoneczko współczuję nocy.. zdrówka dla Konrada :*
Fasola widzę że Wielka Łu daje Ci popalić.. może jakiś skok przechodzi?
Sun śmigaj na L4 i nie ryzykuj~!
Pok wow hardcore.. ale masz już Żosieńke przy sobie :-) poryczałam się przy Twoim opisie


zafasolkujęodzaraz
Fanka BB :)
Necia super fryzurka :-)
Ja wrzucam jeszcze 3 fotki z dzisiaj w stroju człowieka i własnym uczesaniu - no Kożuchowska jak nic ;-) tylko tłusta nieco :-)
Moje dziecko od wczoraj piszczy jak oszalałe, mało gada tylko takie piski wydaje - głowa pęka, a jej się to ewidentnie podoba


Pok współczuje, ałć
Ja wrzucam jeszcze 3 fotki z dzisiaj w stroju człowieka i własnym uczesaniu - no Kożuchowska jak nic ;-) tylko tłusta nieco :-)
Moje dziecko od wczoraj piszczy jak oszalałe, mało gada tylko takie piski wydaje - głowa pęka, a jej się to ewidentnie podoba



Pok współczuje, ałć
oczywiscie, ze mysle o rodzenstwie! i nastepnym razem znow sprobuje bez znieczulenia. Na temat tego porodu mam taka refleksje, ze moze gdybym zobila tak, jak oryginalnie chcialam - aktywnie, bez znieczulenia, porod w pionie, to ona by sie jakos obrocila i byloby jej latwiej... tyle, ze z tym bolem to ja nawet reka nie moglam ruszyc, wiec nie bylo wyjscia. polozna na sali porodowej spytala czemu tak pozno wzielam to znieczulenie a ja sie uparlam... emek juz od dluzszych chwil mnie namawial i nawet moja mama, ktora wczesniej mowila, ze porod ze znieczuleniem to co to za porod, szybko zdanie zmienila 
a ja sobie jakos tak wymyslilam, ze bym chciala jak najmniej interwencji medycznych... a skonczylo sie na epiduralu, oksytocynie i proznociagu



a polog szczerze mowiac... pierwsze dwa dni byly ciezkie i ten brak wladzy w lewej nodze byl przerazajacy i brak jakiejkolwiek kontroli nad pecherzem tez (w czasie porodu bylam ze 4 razy cewnikowana i to pewnie stad - nei rozumiem czemu nie mogli mnie zacewnikowac raz na stale, bo takie wbijanie sie co chwile niezle mi tez cewke poranilo). do domu bym wrocila ze 3 dni pozniej gdyby nie obecnosc mamy, bo bol szwow byl okropny (przezylam tylko dzieki poloznej-rehabilitantce, ktora pokazaly sposob jak usiasc, jak isc, jak sie klasc) ale teraz jest 9 dni po i ja juz o tym nie pamietam. Costam zasem boli ale to nic specjalnego, krwawienie sie powoli konczy i jedyna pologowa dolegliwosc, ktora bardziej wynika z karmienia niz z pologu, to wilczy apeetyt. Zjadlam wlasnie 4 bulki i croissanta - w ciazy to by byla ilosc na caly dzien. cale szczescie jednoczesnie chudne w oczach i zostaly mi juz tylko 3kg do zrzucenia, wiec ograniczac sie chyba nie musze. a! i piekna pologowo-hormonalna rzecz! w zyciu niemialam tak pieknej cery jak teraz!
fifeczko bardzo ci wspolczuje poporodowych przygod! ja mimo tego zmaieszania stracilam malo krwi, zelazo i hemoglobine mam super w normie, po prostu znieczulenie za dlugo trzymalo. a ty sie tez musialas strachu najesc!
bardzo wam dziekuje za komplementy wzgledem mojego porodu. przestraszylam sie, ze tak placzecie

nie o to chodzilo
noski wycieram!

a ja sobie jakos tak wymyslilam, ze bym chciala jak najmniej interwencji medycznych... a skonczylo sie na epiduralu, oksytocynie i proznociagu




a polog szczerze mowiac... pierwsze dwa dni byly ciezkie i ten brak wladzy w lewej nodze byl przerazajacy i brak jakiejkolwiek kontroli nad pecherzem tez (w czasie porodu bylam ze 4 razy cewnikowana i to pewnie stad - nei rozumiem czemu nie mogli mnie zacewnikowac raz na stale, bo takie wbijanie sie co chwile niezle mi tez cewke poranilo). do domu bym wrocila ze 3 dni pozniej gdyby nie obecnosc mamy, bo bol szwow byl okropny (przezylam tylko dzieki poloznej-rehabilitantce, ktora pokazaly sposob jak usiasc, jak isc, jak sie klasc) ale teraz jest 9 dni po i ja juz o tym nie pamietam. Costam zasem boli ale to nic specjalnego, krwawienie sie powoli konczy i jedyna pologowa dolegliwosc, ktora bardziej wynika z karmienia niz z pologu, to wilczy apeetyt. Zjadlam wlasnie 4 bulki i croissanta - w ciazy to by byla ilosc na caly dzien. cale szczescie jednoczesnie chudne w oczach i zostaly mi juz tylko 3kg do zrzucenia, wiec ograniczac sie chyba nie musze. a! i piekna pologowo-hormonalna rzecz! w zyciu niemialam tak pieknej cery jak teraz!
fifeczko bardzo ci wspolczuje poporodowych przygod! ja mimo tego zmaieszania stracilam malo krwi, zelazo i hemoglobine mam super w normie, po prostu znieczulenie za dlugo trzymalo. a ty sie tez musialas strachu najesc!
bardzo wam dziekuje za komplementy wzgledem mojego porodu. przestraszylam sie, ze tak placzecie




Ostatnia edycja:
reklama
Podziel się: