Marcepanek
Fanka BB :)
Cześć dziewczyny.
Mała ma już 11 dni aż trudno uwierzyć jak ten czas leci...
Niestety czasu mi brak i co dziwne nie przez Nikusie tylko Maciusia który daje mi popalić.
Mąż pracuje a ja sama z dwójką bąbli...ale jakoś daje sobie radę.
Nikola niestety dostała dość ostrej żółtaczki i miała być naświetlana ,ale u nas w szpitalu taki wysyp dzieci ,że miejsc brak. Więc skończyło się na tabletkach które na szczęście pomagają. Nieco mi przez to spadła z wagi i jej najniższa masa 2kg700g którą już wczoraj zażegnaliśmy i znów pnie się w górę. Oczywiście karmię piersią co z samego początku jeszcze w szpitalu było dla mnie okropnym bólem bo coś tam mała w buźce miała podcinane ,ale zdążyła poranić mi brodawki tak ,że myślałam już nawet o butelce. Jednak zacisnęłam zęby i dziś mogę się cieszyć z karmienia cycem :-) Hmmmm co by tu jeszcze napisać w sumie to u mnie jest tak jak by dziecka nie było bo Nikola to tylko cyc pampers i nyna grzecznie.
jaewa hmmmm pas poporodowy słyszałam o tym ,ale powiem jedno karmienie piersią jest najlepsze. Brzuch znika w takim tempie ,że szok. Oczywiście przez kilka dni cierpiałam bo karmienie stymuluje macice do szybszego kurczenia się co u mnie objawiało się skurczami jak przy porodzie ,ale to też da się przeżyć. Nie ma co się na zapas martwić o brzusio. Ja po urodzeniu małej byłam praktycznie płaska i czułam się tak pusto :-) heh
sol kochana a do Ciebie mam pytanie za 100pkt ;-) chodzi o dietę mamy karmiącej jakieś pomysły co jeść(?) bo mi ich powoli brak.
Muszę się też nieskromnie pochwalić ,że wreszcie mam czym oddychać :-) cyce urosły mi o dwa rozmiary :-) mój mężuś nie może wreszcie oderwać od nich oczu i rąk :-)
A ja już widzę się w lato w bikini :-) heh ;-)
Mała ma już 11 dni aż trudno uwierzyć jak ten czas leci...
Niestety czasu mi brak i co dziwne nie przez Nikusie tylko Maciusia który daje mi popalić.
Mąż pracuje a ja sama z dwójką bąbli...ale jakoś daje sobie radę.
Nikola niestety dostała dość ostrej żółtaczki i miała być naświetlana ,ale u nas w szpitalu taki wysyp dzieci ,że miejsc brak. Więc skończyło się na tabletkach które na szczęście pomagają. Nieco mi przez to spadła z wagi i jej najniższa masa 2kg700g którą już wczoraj zażegnaliśmy i znów pnie się w górę. Oczywiście karmię piersią co z samego początku jeszcze w szpitalu było dla mnie okropnym bólem bo coś tam mała w buźce miała podcinane ,ale zdążyła poranić mi brodawki tak ,że myślałam już nawet o butelce. Jednak zacisnęłam zęby i dziś mogę się cieszyć z karmienia cycem :-) Hmmmm co by tu jeszcze napisać w sumie to u mnie jest tak jak by dziecka nie było bo Nikola to tylko cyc pampers i nyna grzecznie.
jaewa hmmmm pas poporodowy słyszałam o tym ,ale powiem jedno karmienie piersią jest najlepsze. Brzuch znika w takim tempie ,że szok. Oczywiście przez kilka dni cierpiałam bo karmienie stymuluje macice do szybszego kurczenia się co u mnie objawiało się skurczami jak przy porodzie ,ale to też da się przeżyć. Nie ma co się na zapas martwić o brzusio. Ja po urodzeniu małej byłam praktycznie płaska i czułam się tak pusto :-) heh
sol kochana a do Ciebie mam pytanie za 100pkt ;-) chodzi o dietę mamy karmiącej jakieś pomysły co jeść(?) bo mi ich powoli brak.
Muszę się też nieskromnie pochwalić ,że wreszcie mam czym oddychać :-) cyce urosły mi o dwa rozmiary :-) mój mężuś nie może wreszcie oderwać od nich oczu i rąk :-)
A ja już widzę się w lato w bikini :-) heh ;-)