reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wystarane na 2011 - kontynuacja wątku ze staraczek :-)

maggy z tą watróbką to tak naprawde mozna ale nie częściej niż raz na tydzień... nie kazdego dnia ;)
aha a odnosnie tego gazu rozweselającego to ja właśnie od niego zaczynałam, ale na mnie nie działał rozweselająco... wlasciwie na mnie w ogóle nie zadziałał... :-(ale mój poród był wywoływany oxytocyną wiec skurcze od razu były na 100% i tak przez cały poród czyli przez 12 godzin, dlatego ja poprosiłam o epidural (zzo) ale nie miałam po tym żadnych skutków ubocznych i 2 godziny po porodzie mogłam już sama do wc chodzić, żadnych problemów z paraliżem czy czymś podobnym, wiec jak dla mnie zzo jest super :):-D
 
reklama
monisia pisalas ze lubi zeby wszystko do siebie pasowalo :))) To odpisalam :) A ze skarb to nie przecze :)

maggy to fajnie ze tak wam wszystko wytlumaczyla :)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
hmm... no wlasnie.. Mowila, ze niektore sie boja tego zastrzyku, ze beda sparalizowane itd. Ale na niego trzeba sie wczesniej zdecydowac.. no i nie ma sensu go brac, jak juz jest rozwarcie na np. 4-5 cm...
Ja jeszcze nie wiem co zrobie... moze jak juz sie zacznie cos dziac to wtedy bede wiedziec co robic :)

12h to chyba nawet swiety by nie wytrzymal :) mamma mia... pozniej to juz chyba nie ma sily na parcie, co?
 
monisia pisalas ze lubi zeby wszystko do siebie pasowalo :))) To odpisalam :) A ze skarb to nie przecze :)

maggy to fajnie ze tak wam wszystko wytlumaczyla :)

Kochana to nie ja pisałam o pasowaniu tylko chyba EWELINKA:-D Ale spoko:-D
MAGGY - fajnie ze w szkole Ci sie podobało!!!! Powiem Ci ze to prawda z tym krzykiem:tak:Pierwsze parcie krzyknełam,a nastepne juz sie zorientowałam o co kaman i przypomniałam sobie o oddychaniu( liczac do 10 wdech i do 10 wydech)Faktycznie na spokojnie poszło migiem - 15 minut i Zuza była na swiecie:tak:Aaaa i czemu 12h???
Kochane...heelppp...od wczoraj mnie wzielo na słodkie...kurka siwa no...dobrze ze 3 cukierki w czekoladzie i sie zasładzam, ale boje sie ze sie rozkrece..masakra, co za nałóg:wściekła/y:
 
Ostatnia edycja:
hmm... no wlasnie.. Mowila, ze niektore sie boja tego zastrzyku, ze beda sparalizowane itd. Ale na niego trzeba sie wczesniej zdecydowac.. no i nie ma sensu go brac, jak juz jest rozwarcie na np. 4-5 cm...
Ja jeszcze nie wiem co zrobie... moze jak juz sie zacznie cos dziac to wtedy bede wiedziec co robic :)

12h to chyba nawet swiety by nie wytrzymal :) mamma mia... pozniej to juz chyba nie ma sily na parcie, co?

ja Ci powiem tak... ja bylam już tak totalnie zmeczona, zwłaszcza że cały poród był na łóżku bo podłączyli mi KTG wiec ani sie ruszac nie mozna było, ani do wc iśc bo cewnik załozyli, że mi to juz było wszystko jedno co sie dzieje wokól mnie, kto jeszcze przyjdzie i zajrzy mi między nogi i choćby sam papież sie zjawil to mi było by to obojetne... na parcie trzeba bylo sie zmobilizować i działać, ale miałam super poloznego (faceta z Hiszpanii) i dobrze mnie zmotywował i jakoś wyprowadził, że Ala sie urodziła drogami natury, ale gdyby nie on to na pewno po 20:00 zrobili by cesare bo mnie to sie już całkowicie nic nie chcialo, ale dzięki niemu Ala 20:06 była wreszcie na świecie... specjalnie by ją odebrac został w pracy dłużej... no i druga faza porodu trwała troche ponad godzinę... skurcze parte czułam, ale nie miałam mocy by przeć a on mi tak ustalal oddechy i mówił kiedy i jak długo mam przeć, że sie udało... a w sumie na ten etap parcia to sie zeszło 6 bab połoznych irolki same i tak mi tam wszystkie nad głową gadały, że miałam już wszystkiego dość... potraktowały mnie jak jakis okaz do oglądania czy co? sama nie wiem, może na te chwile co ja rodziłam nie było zadnych innych porodów i przyszły jak na widowisko hehehe... a jak już sie Ala urodziła i mi ja dali to wówczas naprawde całe zmeczenie odeszło i z tych emocji to cała noc nie spałam...
 
MONISIA- witam w klubie lubiacych slodkosci... ale teraz naprawde postaram sie ograniczyc ;) bo pozniej moze byc za pozno ;) hehe
a wiec ja sprobuje sie jakos zaslodzic owocami.. w sumie tak co 2 dni robie sok albo warzywny, albo marchwiowo- owocowy. Jest to slodkie, ale naturalnie wiec jest ok. Do tego jak mnie najdzie ochota to wcinam naturalny jogurt z platkami i suszonymi owocami.
Niestety, czekolade wcinalam codziennie chociaz nie powinnam. Do tego mialam problemy z hipoglikemia wiec tymbardziej powinnam ograniczyc slodycze :) a to wcale takie latwe nie jest ;)

MARAN- i pieknie :) mam nadzieje, ze tym razem pojdzie sprawniej :) tego Ci zycze bo te 12h na pewno moga wykonczyc czlowieka. A caly porod na lozku to wlasnie polozna mi mowila, zeby jak najwiecej chodzic, skakac na pilce, ktora juz zakupilam 2 tygodnie temu do cwiczen ;) i jak najmniej lezec. Bo musi dzialac grawitacja... Tylko wlasnie, jak juz Cie podepna do wszystkich kabelkow i rurek to dupa sprana...

aha! i jeszcze mowila, ze moga przyjsc studenci podczas porodu, ale tego bym chyba nie chciala :)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Witam się i odmeldowuje :)

Maggy - co do zoo to u nas przynajmniej można je podac dopiero włąśnie jak jest rozwarcie na 4 cm bo wczesniej można przyhamować poród a jak jest juz rozwarcie na 7-8 to jest za późno - wiec ja mam mieszane uczucia - mój gin powiedział ze nieraz bardzo wpływa ono na dziecko - narazie wiec jestem zdecydowana bez ale zobaczymy nie zarzekam się choć ostatnim razem jak mąż pytał o znieczulenie zoo jeszcze nie było tak łatwo dostępne - to mi powiedział ze moze podać dolargan ale on ma wpływ na dziecko i odmówiłam wiec licze ze i tym razem uda mi się jasno myśleć ;-):tak:

Maran co tam u ciebie ic cie nie bierze - ja bede wieki w tej ciąży chodzić :zawstydzona/y: chyba
współczuje leżania podczas porodu bo jak tylko mnie pod ktg podpieli to marzyłam o tym żeby jak najszybciej zejśc z łóżka

Maggy - podobno piłka jest super - ale ja za pierona nie mogłam się zmusić zeby na niej skakać jak już miałam takie mocne bóle, jedynie co to siedziałam a właściwie kucałam i rozkładałam nogi tak tez podobno szybciej sie rodzi - co tez diabelnie bolało wiec na sama myśl o piłce robiło mi się gorzej

monisia oj sprawdza sprawdza :)

Sol pokaż tego skarba twojego :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
SORBUS- ja wlasnie tez bym chciala bez... i licze, ze wytrzymam... ale na szczescie z tego co mi powiedziano, to sama polozna czy lekarz jak widza, ze bedzie dluzszy porod i nie ma rozwarcia itd to proponuja jeden ze sposobow znieczulenia..
a Tobie kochana zycze szybkiego porodu :) i obysmy wszystkie po kolei takie mialy :D nadzieja matka.... potrzebujacych ;)

aha! i jeszcze jedno.. po 35 tc mam zaczac pic herbatki z lisci malin. Podobno sa dostepne w niektorych sklepach. Pomaga to w przyspieszeniu porodu :)

wlasnie znalazlam info na ten temat :) moze Wam pomoze jeden ze sposobow :D

http://umamy.homestead.com/porod.html
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry