reklama
Osinka
Marcowa Mama Agatki 2006
a ja dzis przymierzylam Ole do takiego wlasnie taniego drewnianego krzeselka- i klapa calkowita. Po pierwsze bardzo jej sie to niepodobalo, po drugie jak sie zezloscila to cala sie wyprezyla i nie moglam jej wyjac z tego krzeselka.
:-) nieźle, może biedna się przestraszyła...
moja Agata była przymierzana do wózków spacerowych, krzesełek i nie narzekała
zapomniałam dodać, że w leżaczku podczas karmienia Agata buja się, zwisa głową w dół, przez co często trafia nosem prosto w łyżkę z jedzeniem, albo wychyla się, ogląda do tyłu, próbuje odpiąć itp. itp., coraz gorzej jest ją nakarmić w leżaczku.
to cały Miłek w leżaczku karmiony.
osinko napisz jak wrażenia po zakupie,
ja bałam się że te krzesełka nie mają zabezpieczenia w postaci pasów i że mój super ruchliwy maluszek wypadnie. A jak wasze doświadczenia w tym temacie?
Osinka
Marcowa Mama Agatki 2006
Inkaa, zakupiłam krzesełko z pasami, było troszkę droższe, skalkulowałam, że i tak się opłaca, bo same szelki kosztują od 9,90zł wzwyż (na allegro). U nas w sklepach z pewnością byłyby droższe. Ciekawe czy krzesełko na jutro dojdzie...
Ja po długich namysłach i kłótniach (grześ wypatrzył porządne i bardzo drogie krzesełko) kupiłam najprostsze antilop w IKEA. .I tak nie łudziłąm się że Iga będzie w stanie długo w tym usiedzieć, więc to niepotrzebne wydawanie kasy.
krzesełko jest dość brzydkie ale..Iga potrafi nawet z godzinkę w nim siedzieć po jedzeniu :-) faktem jest że w tym czasie musze wielokrotnie zbierać zrzucone zabawki, ale jestem w stanie coś zrobić, nie obawiając się że mała się zaklinuje pod łóżkiem albo zeżre mojego buta pod prysznic
obawiałam się że jest tylko pas "biodrowy" ale to w zupełności wystarcza dla siedzącego dziecka.
minus jest taki że krzesełko się nie składa na płasko, więc do bradzo małej kuchni się nie nadaje..
krzesełko jest dość brzydkie ale..Iga potrafi nawet z godzinkę w nim siedzieć po jedzeniu :-) faktem jest że w tym czasie musze wielokrotnie zbierać zrzucone zabawki, ale jestem w stanie coś zrobić, nie obawiając się że mała się zaklinuje pod łóżkiem albo zeżre mojego buta pod prysznic
obawiałam się że jest tylko pas "biodrowy" ale to w zupełności wystarcza dla siedzącego dziecka.
minus jest taki że krzesełko się nie składa na płasko, więc do bradzo małej kuchni się nie nadaje..
K
kasiula matula
Gość
fajnie napisalas ,,krzeselko jest dosc brzydkie''
my zakupilismy juz w UK drewniane krzeselko i sprawdza sie emi lubi w nim jest i sie bawic jedyna jak dla mnie wada to ze jest ciezkie i jak chce je przemiescic to troche sil trzeba
my zakupilismy juz w UK drewniane krzeselko i sprawdza sie emi lubi w nim jest i sie bawic jedyna jak dla mnie wada to ze jest ciezkie i jak chce je przemiescic to troche sil trzeba
ch_aga
Mama Misia, Żona Miśka
- Dołączył(a)
- 23 Kwiecień 2006
- Postów
- 1 019
Ja czasem zastanawiałam się, czy dobrze zrobiłam wydając tyle kasy na krzesełko do karmienia. Ale jak tylko próbuję nakarmić małego na siedząco, na przykład na podłodze, to już wiem, że to bardzo dobry zakup. Jak Muszek nie siedzi na krzesełku, to wierci się, łapki wkłada w jedzenie i za chwilę mi ucieka. A tak to siedzi pięknie przypięty pasami i wcina łyżeczkę za łyżeczką. A czasem to jak coś robię w kuchni, to sadzam go w krzesełko, zakładam tackę, kładę na nią chrupki i pół godziny spokoju
Pozdrawiam
Pozdrawiam
krzesełko to jednak dobry wynalazek :-) tylko zabawki chyba będę do niego wiązac na sznurkach bo już mam bóle w kręgosłupie w końcu rzucanie kulkami z fisher pr to najlepsza zabawa:-( :-( tylko ż ekulki mają niestety to do siebie że się toczą...
no i to moje krzesełko nie ma kółek. Iga mimo że niejadek jest coraz cięższa a ja coraz słabsza, stara, zmęczona ...ojjjj
no i to moje krzesełko nie ma kółek. Iga mimo że niejadek jest coraz cięższa a ja coraz słabsza, stara, zmęczona ...ojjjj
Osinka
Marcowa Mama Agatki 2006
KAsianka, w zabawach fundamentalnych jest propozycja właśnie takiej formy zabawy dla dziecka - niech zrzuca zabawki przywiązane sznureczkiem i wciąga z powrotem do góry :-)
reklama
może tutaj wtrącę ostrzeżenie bo możliwe że istnieją jeszcze takie naiwne kobiety jak ja. Otóż pierwszy raz się spotkałam z tym że cena przedmiotu na allegro jest o połowę wyższa niż w sklepie!!!dobrze że mnie tknęło coś i sprawdziłam.. chciałam kupić znajomym pościel z ikea na gwiazdkę, a nie mam czasu pojechać do sklepu. no ale jak sprawdziłam ceny to się okazało że z przesyłką zapłaciłabym dwa razy tyle co w sklepie jestem w szoku... wszystko trzeba sprawdzać...
Podziel się: