reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wyprawka

Ja dzisiaj kupiłam wiekszość rzeczy aptecznych, tylko spirytusu 70% nie mieli, kupiłam na razie takie gotowe gaziki, i trochę zwykłych gazików liczę że jeszcze spotkam ten spirytus w innej aptece. Nie mieli też herbatki z kopru włoskiego, ale to można dostać w każdym większym super markecie, więc się nie przejmuję.
Ja właśnie nie wiem do końca jak jest z tymi pampersami, tzn. wiem że na karowej dają na 100% ale czy w IMiDz tez to nie wiem. Mam teraz trochę mętlik ze szpitalami, bo myślałam o karowej tylko ze względu na gina, więc teraz już nic mnie tam nie ciągnie, a z drugiej strony to co zobaczyłam na stronie internetowej IMiDz w porównaniu z tym co pokazują na stronie internetowej Karowej nie wygląda najlepiej, na karowej pokoiki jak w domu, a w IMiDz zamieścili zdjęcie z sali porodowej z paskudnymi zielonymi kafelkami, brrrrrr. Z drugiej strony wiedząc że w pobliżu jest mój gin i nawet jak nie będzie przy porodzie to zawsze mogę się z nim skontaktować przez telefon będę się czuła bezpieczniej a to chyba jest ważniejsze od koloru kafelków.
Postanowiłam że pod żadnym pozorem nie zacznę pakować torby przed niedzielą, myślę że to nie jest jeszcze mój tydzień, my sobie poczekamy z dzidziusiem na ładniejszą pogodę ;).
pozdrawiam
Beata
 
reklama
Beata, ja tez pytałam o ten spirytus w aptece. Chłopczyk na mnie dziwnie spojrzał i powiedział, żeby kupić normalnie w sklepie i rozrobić samemu: 2:1 dwie części spirytu na jedną część wody ;) A co do kafelków: mój mąż twierdzi, że te zielone kafelki to przemyślana taktyka i mają uspokajać klientki, hm ;). Mnie osobiście zielony w dużej masie doprowadza raczej do szału, szczególnie pewne jadowite jego odcienie.
Mój mąż mówi mi też właśnie, że chirurg ma po to maseczkę na twarzy, żeby nie oblizywał skalpela ;D Ma właśnie bardzo bojowy nastrój, bo się kłócił z naszą sąsiadką na gg ::)
 
Kornelia ja zielony najbardziej lubię na liściach roślin ;D, kaflki już zdecydowanie mniej mi odpowiadają.
Moja mama miała ostatnio strasznie upiorny humor i jak jej powiedziałam że zostało nam farby to odświeżymy pooj u niej, to mi powiedziała że musi sobie pooj na zielono pomalować to będzie sie czuła jak w trupiarni, co odda jej nastrój :(, i teraz te zielone kafelki mi się źle kojarzą, no ale może mi przejdzie do porodu ::), zresztą najpewniej to będę tak zajęta rodzeniem że pewnie nic nie zauważę, jakbym się zdecydowała rodzić w IMiDz ;).
Dzisiaj wybieramy się do Wawy i do babic na WIELKIE ZAKUPY ;D ;D ;D.
pozdrawiam
Beata
 
Ewka - mi na szkole rodzenia baby pielęgniarki mówiły, żeby wszystko prać. Kocyki, zafoliowane pieluchy - wszystko, wszystko. Bo przecież nie wiadomo, kto i jakimi łapami to dotykał zanim trafiło do tej folii.

Beta - jeśli chodzi o spirytus, to według mojej wiedzy nigdzie nie dostaniesz 70%-wego. Trzeba kupić w monopolowym 95% i rozcieńczyć 2:1.
 
Ja sobie wypełnienie darowałam, przecież i tak nie będzie miało ono kontaktu ze skórą dziecka, do tego kołderki ani poduszki do łóżeczka sie i tak na początku nie używa, bo dzidziuś mógłby się udusić, a jak podrośnie to i jego układ odpornościowy się poprawi, a nie można chować dziecka w sterylnych warunkach całe życie bo wtedy to na pewno nabawi się alergii. Takie jest przynajmniej moje zdanie.
pozdrawiam
Beata
 
Basiu - co do wypełnienia pościeli nic nie mówiły. A ja nie pytałam, bo na początek powlekę kocyk w powłoczkę i tak będzie spała moja dzidzia. Ale ja bym wyprała, jeżeli nie jest to nazbyt kłopotliwe. Tak na wszelki wypadek i w myśl zasady, że nie wiadomo kto jakimi łapami tego dotykał.

A propos brudnych łap. Ponoć ktoś robił badania, ile kobiet i ile mężczyzn myje ręce po skorzystaniu z toalety. Wśród kobiet ręce myło coś koło 90%, a faceci - chyba 30%. Wyobrażacie sobie? Wychodzi taki z pisuaru, nie myje rąk, wsiada do tramwaju, chwyta za drążek, płaci tymi łapami w sklepie... BŁEEE
 
Faktycznie mało przyjemne - ble :)
Naszą pościel na wszelki wypadek też piorę w płatkach, bo pewnie będzie ze mną leżała często :)
Muszę lecieć, napiszę potem :)
 
No właśnie. My położyliśmy nową pościel i zabroniliśmy psu wchodzić na łóżko. Już się nauczył. Trochę cierpi, ale ma swoją kołderkę, na której śpi tuż przy nas. Tylko co zrobię z jego smrodem z pyska? Jedzie mu padliną, że hej! Dziecko mi zaczadzieje! ;D
 
reklama
Ja nie piorę pościeli ani moich ubrań w proszku dla dzidziusia tylko w normalnym, zacznę prać jeśli się okaże że dzidziuś dostaje wysypki jak przytula się do mnie, przecież nie mogę z góry zakładać że on będzie aż takim uczuleniowcem, moja bratowa nie prała ani nowych kocyków ani rożków a jej dzieciakom nic nie było, dzidziuś musi mieć szansę stykać się z pewną ilością bakterii i zarazek bo nigdy nie nabierze odporności.
 
Do góry