reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wyprawka - co powinna kupić mamusia dla siebie i dzidziusia?

Ja też na początku gotowałam ,potem tylko przelewałam wrzątkiem. Moim zdaniem zbędny wydatek
 
reklama
ja w pierwszej ciaży miałam i sobie chwaliłam, teraz wrócił do mnie mój stary wyparzacz, więc też będę uzywała. Natomiast nie polecam podgrzewacza, dla mnie był to zbędny wydatek.
 
Zaczęłam pakować torbę do szpitala i się przeraziłam dość że tyle tego to zaczęło do mnie docierać że to już tak blisko.
 
A u mnie podgrzewacz bardzo się przydał. Głównie do słoiczków z obiadkami.
Jak już wróciłam do pracy to babcia i tatuś woleli karmić dziecko słoiczkiem bo gęsty, niż domową zupką...A i ja nie zawsze wyrabiałam się z gotowaniem.
 
Nie wyobrażam sobie karmienia butelką bez podgrzewacza :szok:
wprawdzie zaczęłam przygodę z mm jak K miała 8 miesięcy ale jadła w nocy butlę do ok 2ch lat.

Są dwa rodzaje podgrzewaczy (lub dwufunkcyjne)
Jedne szybko podgrzewają, drugie utrzymują w butelce zadaną temperaturę.
Do nocnego karmienia polecam te podtrzymujące.

Przed kąpielą szykowałam sobie 3 butle z wodą i specjalne pojemniczki z odmierzonym mlekiem,
I butelka w podgrzewacz w sypialni, kąpałam Karolę, po kąpieli woda była ciepła, wsypywałam mleko i gotowe. Do podgrzewacza wrzucałam II butelkę.

W nocy jak się obudziła głodna, woda była cały czas ciepła, wsypywałam mleko, szła spać dalej, butla nr III do podgrzewacza.

I ostatni raz rano i najedzona leżakowała sobie ze mną do 9 :-D

Jakbym miała biegać do kuchni do czajnika to i ja bym była niewyspana i mąż i Karola by się bardziej wybudzała.
 
reklama
Ja jakoś ogarniałam wszystko bez podgrzewacza, wolałam świeżą wodę - przynajmniej tak mi się wydawało. Dostałam co prawda od koleżanki (używany) ale nigdy go nie użyłam. Nawet nie wiem gdzie go teraz mam.

Wiecie jak to jest. Każdej pasuje coś innego, każda ma inne doświadczenia, chęci, możliwości, inne dziecko itd... w nieskończoność ;-)
 
Do góry