reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wyprawka 2011 - co warto mieć, co odpuścić, co zabrać do szpitala

reklama
Ja tez widziałam, takie malutkie wczoraj i jeszcze wcześniej, no raczej to zależy moim zdaniem od nastawienia...i tak jak pisze Klaudoos- od przysadki, nie ma co się nakręcać....spokojnie na wszystkie przyjdzie czas:)
 
claudia to nie zabobony to hormony :) bo może być tak że rozczulisz się na widok takiego maluszka i będziesz chciała swoje już natychmiast i organizm zareaguje na to odpowiednimi hormonami i może się zacząć poród.

To samo właśnie czytałam o karmieniu piersią że u matek adopcyjnych też może pokazać się pokarm dzięki hormonom właśnie.

Albo np. jak nie jesteś ze swoim dzieckiem ale o nim pomyślisz i pokarm zacznie ci lecieć
 
claudia to nie zabobony to hormony :) bo może być tak że rozczulisz się na widok takiego maluszka i będziesz chciała swoje już natychmiast i organizm zareaguje na to odpowiednimi hormonami i może się zacząć poród.

To samo właśnie czytałam o karmieniu piersią że u matek adopcyjnych też może pokazać się pokarm dzięki hormonom właśnie.

Albo np. jak nie jesteś ze swoim dzieckiem ale o nim pomyślisz i pokarm zacznie ci lecieć


No to mi to nie grozi , mam rzadko kontakt z małym dzieckiem.....
jedynie z synem od kuzynki , a on ma półtora roku już
 
Claudia - nie ma co się martwić na zapas :)
Jak rodziłam Nicole to mnie delikatnie nacięła położna i miałam 3 szewki, rozpuszczalne nawet na zewnątrz :) Po godzinie już chodziłam, poszłam zobaczyć szczepienie małej :)
Magda była duża więc mimo pełnego rozwarcia nie mogłam urodzić, troszkę mnie rozciągali..., miałam trzy długie pęknięcia, razem 16 czy 18 szwów, ale też wszystkie mi dali rozpuszczalne, ładnie się zgoiły, tylko tym razem szył mnie lekarz a nie położna. Urodziłam nad ranem ok 6 i o 10 przyjechał mąż z Nicole to poszłam pod prysznic sobie. Także mimo ciężkiego porodu szybko doszłam do siebie :)
Nie taki diabeł straszny, aczkolwiek tym razem boję się najbardziej, z poprzednimi nie bałam się wcale a po porodzie z Magdą trochę dostaję cykora i bardzo chciałabym urodzić do końca 38 tc... coby duże dziecko nie było :)
 
a czy jak nacinają krocze to bardzo boli? może lepiej, że nacinają niż samo miałoby podczas porodu popękać. Ja to chyba nie mogę o takich rzeczach zadużo czytać bo coraz większa panika mnie ogarnia
 
reklama
podobno nie boli, bo oni nacinaja podczas skurczu i wtedy nie czuje sie bolu...ale ja tylko teoretyk jestem...
Ja nic nie czułam, nawet nie wiedziałam kiedy, bo robią tak jak piszesz w czasie skurczu (no chyba że się trafi na jakąś felerną położną bo też o takich przypadkach słyszałam). Mnie położna wcześniej pytała czy jak będzie trzeba to czy może naciąć, oczywiście zgodziłam się bo to lepsze niż jak się popęka.
 
Do góry