karolina do mnie przychodziła fryzjerka farbować włosy w domu i prawdę mówiąc brała mniej niż w salonie (tzn. ok 80zł, a w salonie zawsze płaciłam ok 120), ale skoro nie masz daleko to chyba najlepiej będzie jak mąż przyjdzie na karmienie z Lenką
reklama
Bravo elusia!
U mnie się waga zatrzymała na razie na tych 48kg i ani rusz, ale brzuszek już bardziej płaski w końcu te 100 brzuszków dziennie daje jakieś efekty. Od poniedziałku zaczynam 6Weidera może szybciej się go pozbędę. No i codziennie masaż pod prysznicem, na koniec lodowata woda na newralgiczne strefy (mąż stwierdził że piersi mimo że są nadal większe to w dotyku już takie jak przed ciążą, hurra!!! ). Potem wcieranie kremu i masaż tym antycellulitowym ustrojostwem. Po brzuchu i pośladkach ok mogę sobie tym jeździć, ale po udach to boli, pewnie dlatego że mam tam tendencje do tworzenia siniaków i skóra jest bardzo delikatna. Ale się nie poddaję, lato już blisko a trzeba jakoś wyglądać w bikini.
U mnie się waga zatrzymała na razie na tych 48kg i ani rusz, ale brzuszek już bardziej płaski w końcu te 100 brzuszków dziennie daje jakieś efekty. Od poniedziałku zaczynam 6Weidera może szybciej się go pozbędę. No i codziennie masaż pod prysznicem, na koniec lodowata woda na newralgiczne strefy (mąż stwierdził że piersi mimo że są nadal większe to w dotyku już takie jak przed ciążą, hurra!!! ). Potem wcieranie kremu i masaż tym antycellulitowym ustrojostwem. Po brzuchu i pośladkach ok mogę sobie tym jeździć, ale po udach to boli, pewnie dlatego że mam tam tendencje do tworzenia siniaków i skóra jest bardzo delikatna. Ale się nie poddaję, lato już blisko a trzeba jakoś wyglądać w bikini.
A ja ciągle do wagi sprzed ciąży mam +12 kg. Boję się że że nie dam sobie z nimi rady.
Chciaż narazie muszę przyznać, że mało się ruszam bo przez to zimno zarzuciłam czasowo spacery z Joasią.
Przez całą ciążę przytyłam 27 kg i tych 12 ku mojej rozpaczy nie mogę się pozbyć.
Chciaż narazie muszę przyznać, że mało się ruszam bo przez to zimno zarzuciłam czasowo spacery z Joasią.
Przez całą ciążę przytyłam 27 kg i tych 12 ku mojej rozpaczy nie mogę się pozbyć.
Jak się człowiek przyzwyczai to nawet ten lodowaty prysznic nie jest aż taki zły. Ja właściwie jem normalnie, jedynie rano zamiast jakichś kanapek zjadam jogurt i jakiś owoc, albo muesli. Obiad jem normalny, kolację też. Nawet pozwalam sobie przy popołudniowej kawce na coś słodkiego, a wieczorem na kieliszeczek likierku albo lampkę wina.
Byle do wiosny wtedy wreszcie będę mogła wsiąść na rower.
Almetko ja też w tym tygodniu nie byłam ani razu na spacerze z Adasiem, wysyłałam męża. Jakoś mi ta pogoda nie pasuje. Czekam na wiosnę...
Byle do wiosny wtedy wreszcie będę mogła wsiąść na rower.
Almetko ja też w tym tygodniu nie byłam ani razu na spacerze z Adasiem, wysyłałam męża. Jakoś mi ta pogoda nie pasuje. Czekam na wiosnę...
Pycha
mama Mai i Marty
Eg ja również cię podziwiam. U mnie konczy sietylko na postanowienich.
reklama
Dzięki dziewczyny, mam nadzieję że wytrzymam. Muszę w czerwcu idę na wesele i chcę wejśc do jakiejś ładnej sukienki tak zeby brzucho nie odstawało.
Mam tylko jeden bardzo maleńki ale pod linią bikini więc nie będzie go widać. Zresztą i tak już robi się bladziutki. Chyba kupię sobie jeszcze Cepan i wybielę go do końca.estenskar pisze:eg16 gratuluje!!! niesamowita jestes!! ja to bym pod zimny prysznic w zyciu nie weszla. a jak z brzuchem?? masz jakies rozstepy?? ja mam i nie wiem jak sei ich pozbyc..
Podziel się: