krupka
Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 10 Wrzesień 2006
- Postów
- 6 431
Szczerze? Do skutku bym go prowadziła do pokoju i sadzała na poduszkę.
Jestem człowiekiem nerwowym, ale sama dostawałam klapsa (czasem kilka, od ojca pasem- ogólnie przemoc) i nie mam zamiaru postępować tak ze swoimi dziećmi.
Czasem zdarza się, że Bartek kilka razy w ciągu godziny ma tą karę - do skutku go sadzam, syf w domu, obiad nie zrobiony ale ważniejsze dla mnie jest wychowanie dziecka a nie dom. Hehe dom też ważny ale wiadomo o co chodzi. No i póki nie dojdzie do rezultatu w postaci spokojnego dziecka - dopóty ja nie popuszczę.
Dasz klapsa, masz spokój - tak się mówi. Ale ja stawiam na uparte dąrzenie do celu a nie lanie
BRAWO!!!
Zamykanie w piwnicy, czy gdziekolwiek indziej i tak samo groch są oczywiście znacznie gorsze, ale to nie oznacza dziewczyny, ze klapsy są dobre!
jak nie pomaga nic innego, to nie liczylabym na to, ze pomoze klaps
No i tak jak pisze anineczka - jak klaps przestanie bolec, to pasek tak? doveinred, byż moze twoi rodzice tez zaczynali od klapsow? ;-)
Postawienie do kąta wystarczy na maluchy w zupelnosci! Próbowalyscie przynajmniej? Potem tlumaczenie co zrobilo zle i DLACZEGO tak nie mozna. Bez rozmowy dziecko niczego sie nie nauczy