reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wychowywać, ale jak?

Hehe, czyli wszystko w normie :-D

Z tą czapką to mamy podobnie Gosia, Oli nie marudzi co prawda, ale stale się drapie w głowę pod czapką.
 
reklama
U nas za to odkąd urodził się Oliver, Victor chodzi na własnych nóżkach:sorry: Teraz przechodzimy tak średnio 2-3km, ale za to jak dochodzimy do domu to się już cieszy, a zaraz potem siada na kanapie i ogląda bajki;-):-D Czasem zasypia, ale to bardzo rzadko już teraz:tak: Ogólnie to mnie słucha i nie mam z nim problemów, w sumie to go podziwiam, że daje radę:shocked2::tak:
 
uff to mnie pocieszylyscie.....bo panie z przedszkola sugeruja ze powinnam zrezygnopwac z wozka bo Lulu tak ladnie chodzi (dzis np widzialam ja z grupa zlobkowo, byli az godzine na spacerku na nozkach!) no ale jak pisalam ze mna tak ni ejst

no ale dzieki za Wasze odpowiedzi, uspokoilyscie mnie
 
Szymek ze mną też zbyt daleko nie chce iść-ale za to moimi rodzicami oj to może iść i iść bardzo daleko-przecież raz poszedłz nimi do lasu na 3 godziny i sam cał czas szedł i na koniec strasznie chciało mu się pić bo baba zapomniała wody zabrać.:-Dja wrócił to pił jak wielbłąd całą butlę.

pewnie nasze maluchy wiedzą że ulegniemy i zawsze znajdzie się miejsce na rękach.
 
Konrad coraz chętniej chodzi pieszo,ale na zakupy do CH biore wózek. A jak spotykam kogos znajomego,to moj dzikus od razu chce na raczki:sorry:.1 listopada troche go Jacek podzwigał,bo co chwile spotykaliśmy kogos z dalszej rodziny:sorry:.
 
Hubek róznie, najczęscie zasuwa po nózkach, jak jakis dluzszy spacer to na koncu laduje u taty na barana, rzadko zabieramy wózek, no chyba ze na jakies dłuzsze zakupy w CH ale to rzadko sie zdarza. Wózek najczęsciej na całodzienne wypady, by Hubek mógł w nim troche pospac:tak:
 
U nas znowu jakichś kryzys,ciągle o coś afera.
A w ogóle już o wieczorne mycie,nie wiem już co robić,pół wieczora zapewnia mnie,że nie będzie sie mył i kapał,potem wrzask,jak chce go zaprowadzic do łazienki....A jak mi sie już uda go przekonać,to nie chce wyjśc z wanny...:no: i tak od tygodnia,czy dwóch.
 
Rozalka u nas kryzys kapielowy był z rok temu i trwał 3 dni. Pierwszego dnia strasznie sie umęczyłam, żeby ja umyć, drugiego dnia odpuściłam-Marta poszła spać niewykąpana.Dzień później było to samo-powiedziałam- jak nie chcesz to idz spac brudna i poszła:tak:.Następnego dnia rano sama poprosiła mnie zebym ja wreszcie wykapała i od tego czasu nie mamy z tym zadnego problemu, a Marta nie wyobraża sobie wieczoru bez kapieli.:tak:
Brutalnie, ale skutecznie;-)
 
reklama
Do góry