reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wychowanie czyli sposoby na małe łobuzki :)

No to ja w temacie. Babcie rozpieszczają, ale czynią to rzadko, bo nie często u nich bywamy. Ale generalnie stosują się do naszych zasad. Niestety i u nas jest "nie" i bicie. Walczymy z tym metodą "nie wolno" i odejście, zakończenie zabawy. Czasami skutkuje, czasami niestety nie. Ale w związku z tym raz mnie teściowa poważnie wkurzyła, bo skomentowała to w ten sposób: "ciekawe kto go bije, bo sam by na to nie wpadł". Myślałam, że ją wzrokiem zabiję, nic nie powiedziałam. Było kilka takich sytuacji, że nie wytrzymaliśmy ja czy Tomek i Julek dostał klapsa. Ale można je policzyć na palcach jednej ręki. Ale jak to przetłumaczyć babci? Kiedy w jej oczach to istny aniołek. W ogóle wolę jej nie mówić o takich sytuacjach, że na przykład gorzej spał i ja jestem zmęczona, że nie ma apetytu. Nie mogę sobie pozwolić na takie zwykłe wyżalenie się w gorszy dzień, bo zaraz jest: "przecież on taki grzeczny, przesadzasz, on zawsze ma apetyt". Moja mama już bardziej jest świadoma, że dziecko tak jak każdy człowiek też ma lepsze i gorsze dni i daje się to we znaki jego rodzicom. A jak jest raz na ruski rok u babć, obskoczony przez wszystkich, ciągle się ktoś nim zajmuje to wiadomo, że rogów nie pokaże.
 
reklama
Magda a u nas przeciwnie dzieciaki pokazuja swoje rogi jak jestesmy u babci.Ale moi rodzice sa zadowolenia ze oni sa tacy wariaci. Ile razy juz ja ich upominalam w domu u rodzicow ze biegaja wariuja piszcza a ludzi na dole mieszkaja i chca odpoczac to rodzice mowia ze sie dzieci musza wyszalec i mam sie cieszyc ze maja takie temperamenty a nie sa jakies ciapowate :tak: Ostatnio moj tato stwierdzil ze Majka rzeczywiscie to mala diablica i ten jej szatanski wzrok :-D:-D
 
Od tygodnia czy dwóch mam problem z Inguchem:-(. Jest ogólnie słodka ale coś ją napada i tak 3-4 razy w ciągu dnia jest awantura, bo czasami ni z tego ni z owego a czasami dlatego, że nie chcę jej na coś pozwolić zaczyna mnie trzaskać po twarzy. I robi to na zimno z pełną premedytacją. Im bardziej jej mówię, że nie wolno i że brzydko tym mocniej mnie wali. W końcu daję jej po łapie ale to też jej nie powstrzymuje:no:. Dopiero jak ją wyniosę do innego pokoju albo zdejmę z kolan i powiem "idź sobie" to zaczyna się jej ryk. Drze się jakby jej ktoś krzywdę straszną robił - a ta krzywda polega na tym, że nie pozwalam jej się walić:wściekła/y:. To jest okropne. Strasznie mnie to dołuje, bo ona to często robi bez powodu - bawimy się razem i nagle ona zaczyna mnie bić:baffled:.

Ja już nie wiem, jak na to reagować. Tłumaczenie nie pomaga, po łapie - nie pomaga. Odstawienie jej ode mnie pomaga na jakiś czas - przeprosi mnie potem a za 3-4 godziny jest to samo:-(.
I dotyczy to tylko mnie - z nikim innym się tak nie zachowuje:no: (no może moją mamę czasem uderzy ale bardzo rzadko).

Jest mi strasznie przykro i nie wiem, dlaczego ona mi to robi:confused:. Czasem to mi się chce ją zostawić na kilka dni, żeby zobaczyła jak "fajnie" jest bez mamy. Tym bardziej, że coraz rzadziej mówi "mama" i tylko "Asia" i "Asia":-(
 
Jest mi strasznie przykro i nie wiem, dlaczego ona mi to robi:confused:. Czasem to mi się chce ją zostawić na kilka dni, żeby zobaczyła jak "fajnie" jest bez mamy. Tym bardziej, że coraz rzadziej mówi "mama" i tylko "Asia" i "Asia":-(
Antos do Rafała tez mówił Rafał i zaczełam ja do niego Tata i poskutkowalo, teraz jest juz Tata. Na pewno Inga słyszy jak iini do ciebie mowia.
Ja na niektóre sytuacje tez jestem bezsilna, wydje mi sie ze robisz dobrze, powinnas ja w takiej sytuacji zostawiac sama w pokoju, wydaje mi sie w takich sytacjach najlepsza metoda jest niereagowanie, skoro mowienie nie pomaga.
My mielismy akcje z Antkiem w Ikei, ale to nasza wina była, nadziale dzieciecym chcial sie pobawić, troszke mu pozwolilismy ale w koncu zabralismy, chyba wszyscy w sklepie słyszeli jego protest i wycie. więc go ztamtad zabralismy, po pozniejszej analizie doszlismy do wniosku ze wiecej nie bedziemy go zabierac w tzw "drazniace" miejsca i gdybysmy sie nie spieszyli i zostai jeszcze jakies 15 min to sam by chciał juz iść.
 
Uch!
Wydaje mi się, że z biciem robisz dobrze. Odstawić i koniec.
I wiem też, że są dzieci oporne i nie chcą się nauczyć. Nie wiem już ile razy Jagodę odstawiałam, wynosiłam do drugiego pokoju… Już nawet przepraszać umie i wie, że ma po wszystkim, jak się uspokoi, dać buziaka. Tylko nie chce się nauczyć, że nie wolno bić.
Za to chyba bym ją przestała bić po łapkach, bo może myśleć, że skoro Ty ją możesz uderzyć, to dlaczego ona Ciebie nie.
U nas sytuacja dotyczy głównie męża. Co prawda, mam teorię, że to przez to, że spędzają najmniej czasu ze sobą, no i że mąż jest twardy, a Jagodzie to nie pasuje. Ale przez święta nic się nie zmieniło, mimo, że spędzaliśmy dużo czasu razem.

I zgadzam się z Martą odnośnie wołania mama, czy Asia. Im więcej osób będzie mówiło np. idź do mamy, przynieś/zanieś mamie…tym łatwiej może się Inga przestawić.
A może przestań przez jakiś czas reagować na Asię?
 
Uch!
Wydaje mi się, że z biciem robisz dobrze. Odstawić i koniec.
I wiem też, że są dzieci oporne i nie chcą się nauczyć. Nie wiem już ile razy Jagodę odstawiałam, wynosiłam do drugiego pokoju… Już nawet przepraszać umie i wie, że ma po wszystkim, jak się uspokoi, dać buziaka. Tylko nie chce się nauczyć, że nie wolno bić.
Za to chyba bym ją przestała bić po łapkach, bo może myśleć, że skoro Ty ją możesz uderzyć, to dlaczego ona Ciebie nie.
U nas sytuacja dotyczy głównie męża. Co prawda, mam teorię, że to przez to, że spędzają najmniej czasu ze sobą, no i że mąż jest twardy, a Jagodzie to nie pasuje. Ale przez święta nic się nie zmieniło, mimo, że spędzaliśmy dużo czasu razem.

I zgadzam się z Martą odnośnie wołania mama, czy Asia. Im więcej osób będzie mówiło np. idź do mamy, przynieś/zanieś mamie…tym łatwiej może się Inga przestawić.
A może przestań przez jakiś czas reagować na Asię?


No więc z tym biciem po łapkach to masz rację, ale ja już czasami nie wytrzymuję:zawstydzona/y:

Poza tym to ja właśnie jestem osobą, która jej poświęca najwięcej czasu, to ja jestem ulubionym kompanem do zabawy:baffled:, to ja z nią układam klocki, bawię się ciastoliną, latam na angielski, czytam książeczki, rysuję itp, itd. Nawet jak są dzieci, to ona często się do mnie przylepia. Oczywiście Jacek tez się czasami z nią bawi ale duuuużo rzadziej niż ja. Ona na widok Jacka piszczy z radości ale i tak ja jestem najważniejsza - tylko dlaczego tak się nade mną znęca:baffled:

No a z tym wołaniem to niestety jest tak: dzieci Jacka mówią na mnie "Asia:, Jacek też, moi rodzice też. I oczywiście rodzice i Jacek się starają jak najcześciej mówić mama albo mamusia ale...
Poza tym ja sama już się złapałam na tym, że powtarzam po niej "Asia" zamiast poprawić - to tak mechanicznie mi wychodzi:zawstydzona/y:
 
Klaudii też się czasem zdarza mnie uderzyć jak jej na coś nie chcę pozwolić. Od razu odsuwam ją od siebie i mówię, że tak nie wolno robić i idę sobie do drugiego pomieszczenia zostawiając ją samą (oczywiście mając jednocześnie na oku). jak przychodzi i coś chce to udaję że jej nie słyszę albo mówię że jestem obrażona bo mnie uderzyła. Zazwyczaj jest tak że przytula się do mojej nogi i prosi żeby wziąć ją na ręce a jak już jest na górze to wtula się w szyję pokazując że chce przeprosić. Wiem, że to nie łatwe tak wyjść i udawać że nie słyszysz jak płacze albo prosi o coś. Ja już miałam kilka awantur z Wojtkiem o to. Mówił że jestem bez serca, że jak ja mogę słuchać bez wzruszenia płaczu dziecka. Ale to wcale nie znaczy, że bez wzruszenia, bo w środku cała się gotuję i pragnę ją przytulić jednak po przeczytaniu książki "superniani" staram się być konsekwentna i muszę przyznać że wiele jej rad wprowadziłam w życie i są skuteczne. Po jakimś czasie (jak kilka razy Klaudia urządziła mu sceny) nawet Wojtek przyznał mi rację i powiedział, że jednak dobrze robię nie ulegając za każdym razom jej fochom. Asiun, mam nadzieję że i tobie uda się opanować swoje dziecię.
 
Jagoda ma czasami tak, ze po prostu nie chce kogoś w danej chwili widzieć, albo ktoś jej przeszkadza w słuchaniu muzyki, albo się z kimś nie zgadza. I wtedy bije.

Ale skubana jest, jak nie chce, żeby ktoś przy niej był, to mówi papa i znaczy to tyle, co spadaj.


a co do imienia - to pewnie wzoruje sie na dzieciach Jacka. No ale przecież i tak jesteś najukochańsza :) może poczekaj, aż zacznie rozumieć różnice między mama, a Asia. Na pewno kiedyś odkryje, co dla nas znaczy mama i wtedy będziesz mogła ją poprosić, o to, by tak się do Ciebie zwracała.
 
To wołanie po imieniu to ja sobie generalnie odpuszczam.

Mam tylko nadzieję, że to walenie jej przejdzie:baffled: - ale nie wiem już, jak z tym walczyć:baffled:.

Od razu mi się przypomina film "Ballada o Januszku" jak Januszek kazał matce wleźć pod łóżko ze sprężynami a sam po nim skakał:-p i nie chciałabym tak skończyć;-)
 
reklama
Do góry