reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wychowanie - czyli jak sobie radzimy z... ?

A ja przy przewijaniu daje mu słonego paluszka, wczesniej oczywiscie sól zeskrobię:laugh2: a mały sie cieszy że go dostał i tak sobie go liże i liże a matka zmienia pieluchę:laugh2:.
 
reklama
po łpach mamy juz przerobione... raz dzialaja raz nie...
albo kladzie sie na podlodze przyklejony nosem do podlogi... i krzyk jakby dzieciaka mordowali... raz az to sasiadka przyleciala zobaczyc co sie stalo... to sie usmiala o co chodzi... zazwyczaj mowi cos w rodzaju aj.... i za kawalak jest to samo...
moj syn tez upatrzyl sobie kwiatki... i wszystko co ma ziemie... (moze ma to po tacie??? maz pracuje firmie ogrodiczej... )raz to ze doniczki obok sklepu wyrwal kwiatka... i uradowany a ja nie wiedzialam co mam zrobic.... (smialam sie pod nosem... i tlumaczylam mu ze nie wolno... to patrzyl sie i mowil cos do siebie zadodwolonym glosem...
Ososbiscie w domu nie mam zadnego kwiatka ktory by wpadl w jego rece...(mialam to wydalam bo mi zal bylo by stal i padl takiem sadyscie jakim jest Miłosz.. ale teraz jak chodzi to juz do patrzyl ze na parapacie kwiaty stoją... i raz sciagnal na siebie doniczke... to sie przerazilam bo centralnie na glowe mu spadla... skonczylo sie na guzie.... i wielkim krzyku... a plakal i cos mowil do siebie jak ja bym byla winna... ze kwiat spadl na niego...
Ale jak widze jakie są corki mojej sasiadki to ja mam Aniolka w domu... to sobie tylko wzielam do serca na przyszlosc... zeby podzadnym pozorem nie ulegac ... :tak:
przyklad corki mojej sasiadki starsza Wiktoria ma 3lata mlodsza Magda ma rok.. Wiktoria potrafi zabrac Madzi butelke... nalac wody do lozeczka.. zabrac smoczek.. a co lepsze jak Madzia chodzi to potrafi ja podniesc i zucic o podloge cala swoja silą.. ja to jak uslyszalam to miszczeka opadla:szok:
a Wiktoria to jak jakies dzikie stworzenie.. nic nie da sobie powiedziec a niz przy sobie zrobic... a Matka ma jej sluchac bo inaczej jest taki krzyk ze ja pol wsi slyszy...
 
Nie wdajac sie w szczegoly pozwole sobei stwierdzic, ze nieposluszne dzieci sa wytworem swoich rodzicow... Nie mowie tu akurat Domanska o Twojej sasiadce ale w ogole.
Jak zerkalam czasem na supernianie to m iszczeka opadala - moja mama natomiast mowila ze w ogole jej sie to w glowie nie miesci i ze keidys w ogole tak nie bylo. Fakt, ze super niania potrafi zeszmacic czasem nieudolnych rodzicow, n oale niektorym takei postawienie do pionu jest potrzebne...:no:

Moj Jasio dzis mial moment mega ryku jak go wyjmowalam z wanny i musialam mu odebrac jego ulubiona zabawke czyli sluchawke prysznica. Zrobil sie caly czerwony od tego rykui az stracil oddech. Ale chyba nauczyl sie ze to nic nie da (trudno cala dobe siedziec w wannie :-D) wiec w miare szybko odpuscil :-)
 
U nas tez coraz większy problem ze zmiana piluchy bo się zaraz przekręca na bok albo wstaje. Robimy to na przewujaku bo do tej pory było w miare ok ale jest coraz gorzej
 
u nas z przewijaniem tez koszmar i to jzu od dawna. Niania przewija w powietrzu (no - teraz juz Jasio stoi) ale ja tak nie umiem bo musze jednak widziec wiec go klade, daje pudelko z chusteczkami i on sobei te chusteczki wyjmuje po jednej :-D Albo komorke swoja (wie skubaniec ze nie wolno nia rzucac :-D) albo cos rownie ciekawego. Najbardziej to by chcial zapewne mopa ale nie bede ryzykowac bo nie chce stracic zebow :-D
 
U nas przwijanie to koszmar juz od kilku miesięcy. Teraz daje mu się wszystko co się da, łącznie ze słuchawką telefonu stacjonarnego. Ale i tak trzeba go łapać. Moja mama przewija go na siedząco, ale ja nie mam tyle siły i brzuch mi przeszkadza.
 
Pyzuncia a ty zmieniasz w nocy pieluszkę? Bo u nas od kąpieli jest do późnego rana i nawet nie jest bardzo zsikana. Jak go po obudzeniu wysadzę na nocnik, to mogę pieluszkę z powrotem załozyć.
 
reklama
widzę, że swego rodzaju pocieszeniem jest dla mnie to, że nie tylko ja mam taki problem;-) z tym przewijaniem,

dziś rano próbowałam na stojąco na podłodze - zwiał golas oczywiście, potem wyginała się i ciągał pampa za sobą (niedopiętego oczywiście) potem jak zapięłam znowu zwiał i w końcu założyłam rampersa - gania po domu boso bez skarpet - ale to na szczęście mu wolno:-)
 
Do góry