reklama
Domanska86
Kasia - Domisiowa Mama
po łpach mamy juz przerobione... raz dzialaja raz nie...
albo kladzie sie na podlodze przyklejony nosem do podlogi... i krzyk jakby dzieciaka mordowali... raz az to sasiadka przyleciala zobaczyc co sie stalo... to sie usmiala o co chodzi... zazwyczaj mowi cos w rodzaju aj.... i za kawalak jest to samo...
moj syn tez upatrzyl sobie kwiatki... i wszystko co ma ziemie... (moze ma to po tacie??? maz pracuje firmie ogrodiczej... )raz to ze doniczki obok sklepu wyrwal kwiatka... i uradowany a ja nie wiedzialam co mam zrobic.... (smialam sie pod nosem... i tlumaczylam mu ze nie wolno... to patrzyl sie i mowil cos do siebie zadodwolonym glosem...
Ososbiscie w domu nie mam zadnego kwiatka ktory by wpadl w jego rece...(mialam to wydalam bo mi zal bylo by stal i padl takiem sadyscie jakim jest Miłosz.. ale teraz jak chodzi to juz do patrzyl ze na parapacie kwiaty stoją... i raz sciagnal na siebie doniczke... to sie przerazilam bo centralnie na glowe mu spadla... skonczylo sie na guzie.... i wielkim krzyku... a plakal i cos mowil do siebie jak ja bym byla winna... ze kwiat spadl na niego...
Ale jak widze jakie są corki mojej sasiadki to ja mam Aniolka w domu... to sobie tylko wzielam do serca na przyszlosc... zeby podzadnym pozorem nie ulegac ...
przyklad corki mojej sasiadki starsza Wiktoria ma 3lata mlodsza Magda ma rok.. Wiktoria potrafi zabrac Madzi butelke... nalac wody do lozeczka.. zabrac smoczek.. a co lepsze jak Madzia chodzi to potrafi ja podniesc i zucic o podloge cala swoja silą.. ja to jak uslyszalam to miszczeka opadla
a Wiktoria to jak jakies dzikie stworzenie.. nic nie da sobie powiedziec a niz przy sobie zrobic... a Matka ma jej sluchac bo inaczej jest taki krzyk ze ja pol wsi slyszy...
albo kladzie sie na podlodze przyklejony nosem do podlogi... i krzyk jakby dzieciaka mordowali... raz az to sasiadka przyleciala zobaczyc co sie stalo... to sie usmiala o co chodzi... zazwyczaj mowi cos w rodzaju aj.... i za kawalak jest to samo...
moj syn tez upatrzyl sobie kwiatki... i wszystko co ma ziemie... (moze ma to po tacie??? maz pracuje firmie ogrodiczej... )raz to ze doniczki obok sklepu wyrwal kwiatka... i uradowany a ja nie wiedzialam co mam zrobic.... (smialam sie pod nosem... i tlumaczylam mu ze nie wolno... to patrzyl sie i mowil cos do siebie zadodwolonym glosem...
Ososbiscie w domu nie mam zadnego kwiatka ktory by wpadl w jego rece...(mialam to wydalam bo mi zal bylo by stal i padl takiem sadyscie jakim jest Miłosz.. ale teraz jak chodzi to juz do patrzyl ze na parapacie kwiaty stoją... i raz sciagnal na siebie doniczke... to sie przerazilam bo centralnie na glowe mu spadla... skonczylo sie na guzie.... i wielkim krzyku... a plakal i cos mowil do siebie jak ja bym byla winna... ze kwiat spadl na niego...
Ale jak widze jakie są corki mojej sasiadki to ja mam Aniolka w domu... to sobie tylko wzielam do serca na przyszlosc... zeby podzadnym pozorem nie ulegac ...
przyklad corki mojej sasiadki starsza Wiktoria ma 3lata mlodsza Magda ma rok.. Wiktoria potrafi zabrac Madzi butelke... nalac wody do lozeczka.. zabrac smoczek.. a co lepsze jak Madzia chodzi to potrafi ja podniesc i zucic o podloge cala swoja silą.. ja to jak uslyszalam to miszczeka opadla
a Wiktoria to jak jakies dzikie stworzenie.. nic nie da sobie powiedziec a niz przy sobie zrobic... a Matka ma jej sluchac bo inaczej jest taki krzyk ze ja pol wsi slyszy...
mysz1978
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Wrzesień 2006
- Postów
- 10 528
Nie wdajac sie w szczegoly pozwole sobei stwierdzic, ze nieposluszne dzieci sa wytworem swoich rodzicow... Nie mowie tu akurat Domanska o Twojej sasiadce ale w ogole.
Jak zerkalam czasem na supernianie to m iszczeka opadala - moja mama natomiast mowila ze w ogole jej sie to w glowie nie miesci i ze keidys w ogole tak nie bylo. Fakt, ze super niania potrafi zeszmacic czasem nieudolnych rodzicow, n oale niektorym takei postawienie do pionu jest potrzebne...
Moj Jasio dzis mial moment mega ryku jak go wyjmowalam z wanny i musialam mu odebrac jego ulubiona zabawke czyli sluchawke prysznica. Zrobil sie caly czerwony od tego rykui az stracil oddech. Ale chyba nauczyl sie ze to nic nie da (trudno cala dobe siedziec w wannie ) wiec w miare szybko odpuscil :-)
Jak zerkalam czasem na supernianie to m iszczeka opadala - moja mama natomiast mowila ze w ogole jej sie to w glowie nie miesci i ze keidys w ogole tak nie bylo. Fakt, ze super niania potrafi zeszmacic czasem nieudolnych rodzicow, n oale niektorym takei postawienie do pionu jest potrzebne...
Moj Jasio dzis mial moment mega ryku jak go wyjmowalam z wanny i musialam mu odebrac jego ulubiona zabawke czyli sluchawke prysznica. Zrobil sie caly czerwony od tego rykui az stracil oddech. Ale chyba nauczyl sie ze to nic nie da (trudno cala dobe siedziec w wannie ) wiec w miare szybko odpuscil :-)
mysz1978
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Wrzesień 2006
- Postów
- 10 528
u nas z przewijaniem tez koszmar i to jzu od dawna. Niania przewija w powietrzu (no - teraz juz Jasio stoi) ale ja tak nie umiem bo musze jednak widziec wiec go klade, daje pudelko z chusteczkami i on sobei te chusteczki wyjmuje po jednej Albo komorke swoja (wie skubaniec ze nie wolno nia rzucac ) albo cos rownie ciekawego. Najbardziej to by chcial zapewne mopa ale nie bede ryzykowac bo nie chce stracic zebow
Kluliczek
Babka z laską
U nas przwijanie to koszmar juz od kilku miesięcy. Teraz daje mu się wszystko co się da, łącznie ze słuchawką telefonu stacjonarnego. Ale i tak trzeba go łapać. Moja mama przewija go na siedząco, ale ja nie mam tyle siły i brzuch mi przeszkadza.
Ewitka
Majowo-lutowa mama
Ja też niestety umiem przewijać tylko na leżąco, ale jakoś sobie radzimy, fikania na szczęście zdarzają się rzadko.
Słoneczko_Ktosia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Październik 2007
- Postów
- 1 201
a mnie mały w nocy skopał ze mu chciałam zmienic pieluszke - alez silna ta moja bestia
Ewitka
Majowo-lutowa mama
Pyzuncia a ty zmieniasz w nocy pieluszkę? Bo u nas od kąpieli jest do późnego rana i nawet nie jest bardzo zsikana. Jak go po obudzeniu wysadzę na nocnik, to mogę pieluszkę z powrotem załozyć.
reklama
SIMAMA
majowa MAMA 2007
- Dołączył(a)
- 15 Luty 2007
- Postów
- 342
widzę, że swego rodzaju pocieszeniem jest dla mnie to, że nie tylko ja mam taki problem;-) z tym przewijaniem,
dziś rano próbowałam na stojąco na podłodze - zwiał golas oczywiście, potem wyginała się i ciągał pampa za sobą (niedopiętego oczywiście) potem jak zapięłam znowu zwiał i w końcu założyłam rampersa - gania po domu boso bez skarpet - ale to na szczęście mu wolno:-)
dziś rano próbowałam na stojąco na podłodze - zwiał golas oczywiście, potem wyginała się i ciągał pampa za sobą (niedopiętego oczywiście) potem jak zapięłam znowu zwiał i w końcu założyłam rampersa - gania po domu boso bez skarpet - ale to na szczęście mu wolno:-)
Podziel się: