reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

wszystko o porodzie oraz wybieramy szpital, szkołę rodzenia i położną

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
ja też mam do najbliższego szpitala około 20 km- samochodem 10 minut drogi, bo przez wioski, ale Boże, uchowaj! na pewno nie chcę tam rodzic:no:
Dlatego od początku kwietnia będę siedziała już u mamy w Krakowie:tak:. Ale jakbym się zdecydowała np na Rydygiera, to muszę całe miasto przejechac, a w godzinach szczytu, to przez Opolską jest masakra:no:
 
reklama
w lepszym wypadku na mojego szwagra choć jego samochód nie bardzo mi pasuje bo mały i niski więc wsiąść do niego ciężko :p
eee my mamy małe i niskie sportowe auto i ja nie będę wybrzydzać, jakoś się tam wkulam:-D
 
eee my mamy małe i niskie sportowe auto i ja nie będę wybrzydzać, jakoś się tam wkulam:-D

To nie jest absolutnie kwestia wybrzydzania, po prostu mówię że ciężko do takiego wsiąść w zaawansowanej ciąży. Tobie może łatwiej bo przyzwyczajona jesteś skoro taki właśnie macie, ja nie.
 
ja też mam do najbliższego szpitala około 20 km- samochodem 10 minut drogi, bo przez wioski, ale Boże, uchowaj! na pewno nie chcę tam rodzic:no:
Dlatego od początku kwietnia będę siedziała już u mamy w Krakowie:tak:. Ale jakbym się zdecydowała np na Rydygiera, to muszę całe miasto przejechac, a w godzinach szczytu, to przez Opolską jest masakra:no:


Ja to Rydygiera mam dosłownie 10 minut przy korkach:) wiec spoko ale ja tak na planowana cesarke wiec pewnie nie ebdzie takiej awaryjnej sytuacji, a w domu mamy 3 auta i to duze i wygodne wiec jakos to bedzie
 
podejrzewam ze jak zacznie sie poród to nawet chocby trezba bylo sie do auta wczolgiwac to damy rade ;) w krytycznych sytuacjach w czlowieka niesamowite sily i umiejętności wstepują ;)
 
Kiedy przyjmują Cię do szpitala, to podpisujesz szereg dokumentów- w tym zgodę na nacięcie, żeby właśnie nie musieli Cię pytać w trakcie porodu. Opowiadano nam właśnie, że te, które akurat na nacięcie się nie zgadzają, jak to w życiu bywa, takiego nacięcia najczęściej potrzebują- tzn albo pękną w stronę odbytu (żadna rewelacja chyba) albo dziecku spada tętno i nie można czekać aż matka dziecko wypchnie za kilka skurczy. Mnie to przekonało. Jak i to, że naciecie to kwestia kilku sekund, ale jak natną, to potem muszą zszyć, a to dodatkowa i dłuższa robota niż nacinanie, a każdy chce iść jak najszybciej do domu..........

racja , racja :tak:

Ja już kiedys pisałam, że nie byłam nacinana, ani nie pękłam, a nie pamiętam żebym nie wyrażała zgody.
Przy Oli położna sama chyba stwierdziła, że dam radę bez nacinania i chroniła krocze. Ola urodziła się chuda i długa 3000 gram.
Jak miałam rodzić Alę, to powiedziałam, że przy pierwszym porodzie chroniono mi krocze i wowczas położna powiedziała, że też postara się tak zrobić.
I udało się, choć Ala miała dużą główkę i ważyła 3900 gram.

Nie smarowałam sie niczym, nie ćwiczyłam specjalnie. Lekarz powiedział, że mam widac tak elastyczną skórę i mięśnie.

Można chyba wyrazić zgodę, ale też poprosić o ochronę krocza, lecz nie za wszelką cenę, bo pewnie, że lepiej być naciętą niż popękać we wszystkie strony świata na kilometry ;-)

Co do szpitala, to ja mam do Bródnowskiego z 5-7 min na piechotę, ale za chiny tam nie pójde rodzić.
Padnie pewnie na Wołomin. Tam rodziłam Alicję.
 

Co do tego drugiego artykułu to od 2006 roku (bo z tego roku jest owy artykuł) zmieniło się wiele, także naprawdę nie widzę potrzeby aby rozpowszechniać nieprawdziwe i przestarzałe już informacje. Najlepiej samemu pojechać, obejrzeć szpital, sale porodowe i poporodowe i pogadać z pacjentkami. Ja tak zrobiłam i to mnie przekonało do wybrania tego a nie innego szpitala.
 
reklama
Co do tego drugiego artykułu to od 2006 roku (bo z tego roku jest owy artykuł) zmieniło się wiele, także naprawdę nie widzę potrzeby aby rozpowszechniać nieprawdziwe i przestarzałe już informacje. Najlepiej samemu pojechać, obejrzeć szpital, sale porodowe i poporodowe i pogadać z pacjentkami. Ja tak zrobiłam i to mnie przekonało do wybrania tego a nie innego szpitala.

komentarz naprawde zbedny... krazy po sieci artykul wiec wkleilam, nie podoba sie to nie czytaj. dla kazdej z nas logiczne jest ze wazne jest jak jest w danym szpitalu na dzien dzisiejszy i wiemy na jakiej podstawie wybiera sie szpital.
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry