reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wszystko o naszych dzieciach!!!!!!!!Waga,choroby,rozwój,opieka itp.

reklama
Jej na śmierć zapomniałam o owsikach :szok::szok::szok:zmora mojego dzieciństwa,normalnie dupsko mnie tak swędziało ze po nie heblowanej desce bym mogła nią jeździć pamiętam ze byłam strasznie niespokojna w miejscu nie mogłam usiedzieć,brak apetytu a wszystko przez słodycze,szwagier wtedy tony przywoził z Niemiec a w sklepach u nas półki pustkami świeciły,więc jak było dużo to i dużo trzeba było zjeść tak na zapas,masakra to była.Pamiętam ze cała rodzina musiała się leczyć i myślałam że brat mnie zabije,mama dawała mi po tym numerze często do podjadania kapustę kiszona podobno nie lubią tego kwasu.
 
Ja też już na temat trochę czytałam. Podobno gdy ma 1 osoba to właśnie trzeba leczyć całą rodzinę bo są już pewnie zarażone. I w "słodkim" środowisku lepiej im się żyje niż w "kwaśnym", w kwaśnym giną dorosłe osobniki, ale nie jaja więc takie "domowe" leczenie nie przynosi 100% rezultatu.
 
Maniulka rozśmieszyłaś mnie tym bananowym syropkiem :-D:-D:-D;-)
Ale powiem Ci, że Gosia baaardxo lubi kiszone ogórki, dostaje do łapki i go sobie ssa a jak wyssie cały sok to potem go zjada (oczywiście takie pokrojonego wzdłuż):-)
 
magdalenka-my roczek przywitalismy zapaleniem oskrzeli i antybiotykiem-najpierw w zastrzykach a potem doustnie....a wiadomo jak dziecko chore w domu to WSZYSCY SĄ CHORZY... ja z tych nerwów to schudłam chyba ze 3 kg-bo u nas zapalenie oskrzeli było dość duże i pani doktor obawiała się zapalenia płuc....a wiadomo zapalenie płuc= szpital....bałam się strrrrasznie, ale juz jest ok.


Życzę Wam zdrówka!!!
 
Juli podrywa malych kawalerow:-D
Dzis na placyku zabaw przytulala sie do chlopca i robila mu cacy-cacy:tak:

I slowko z ostatniej chwili tzn z dzies:

trawa=tala:tak::tak::tak:

telefon to "aja"-niesamowite,bo wg mojej mamy ja tez mowilam "aja aja" Moja krew!

Trzeba bedzie spisac slownik Julitkowy,bo naprawde smieszny jest.

No i prale trzeba bedzie czesciej nastawiac - po dzisiejszym dwugodzinnym spacerze wszyyystko brudne,nawet kurtka do prania,dobrze ze ma pare kurtek na zmiane.Dzis bylo cieplo w sloneczku po poludniu ale jutro ma byc znow zimno:/

Pozdrawiamy i do nastepnego razu.Jutro z rana moja mama,potem nauka na kurs:/ w sobote kurs,w niedziele goscie wiec nie sadze bym produkowala posty przez najblizsze dni:)
 
reklama
Saro brawa dla Julitki.
Moja Zoska znów mówi pięknie "dziadek" bardzo wyraźnie tj normalnie jak dorosły, jak tylko dorwie telefon to od razu się drze dziadek, bo jak babcia z nią siedzi to cześto do nich dzwoni dziadek i zawsze z nią rozmawia i mała podłapała. Na razie mówi: jajo, daj, dziadek, pępek, brum na samochód
 
Do góry