No właśnie ja mam problem z tym chodzeniem za rączki - Natalia uwielbia to robić i śmiga bardzo szybko - a jak jej nie pozwalam, to jest wrzask, nie płacz tylko wrzask (czy Wasze dzieci też potrafią tak demonstrować złość?). Prowadzona za rączki chodzi sprawnie, nie jest to żadne ciągnięcie przeze mnie, tylko dosłownie nie mogę za nią nadążyć. Martwi mnie to, że tak by chciała śmigać za rączki a zupełnie sama nie potrafi jeszcze wstać przy meblu - wspina się po nas, w łóżeczku dźwignie dupkę trzymając się za szczebelki ale nie wstanie całkiem. Pytałam oczywiście pediatry, stwierdził, że jest OK i mam się nie martwić, ale ja już w to wątpię, bo Wasze Maluchy wszystkie wstają. Aha, Natalia też wciąż nie siada sama z leżenia. Nie raczkuje, przesuwa się na pupie. Co sądzicie? Konsultować z innym pediatrą?