Dziewczyny,Julita tez nie lubi byc noszona na lezaco

Tylko w pozycji samolot" lub w pionie.

Malo tego to musi byc noszona a nie trzymana co oznacza chodzenie z nia po mieszkaniu.Mnie juz rece odpadaja-przed kapiela jak ja wczoraj wazylismy to wazyla nago 5,8kg.
Co do wodzenia wzrokiem czy interesowania sie zabawkami-akurat Juli wczesnie reagowala wzrokowo na zabawki,twarze,wzory na scianach (mamay takie wzory a'la tygrys i ona sie ciagle na nie gapi) ale kazde dziecko rozwija sie w swoim tempie.
Tez bywa placzliwa,ale staram sie nie leciec na kazde jej stekniecie.Podchodze jak juz sie rozkreci i glosno placze.Czas spedza na macie,w lezaczku,rzadziej w lozeczku.Przeczyalam na innym forum tak z przypadku ze dziecko jednej z lasek potrafi samo zabawiac sie 1,5h (!) No to moja Juli az taka self-play nie jest.Chciclalabym miec az 1,5h jednym ciagiem dla siebie
Mam pytanie odnosnie gluzenia waszych pociech-glownie do mam "starszych" marcowych dzieciaczkow-czy wasze dzieci gluza spolgloskami?Bo na necie wyczytalam gdzies ze w wieku 2-3 mies dzieciaki powinny wymawiac francuskie rrrr,grrr,gugu i inne skomplikowane dzwieki a moja juli w sumie repertuar ma taki:ełeee,ałaaa,nieee,alaaa,laaa,hałuuu,elahhh itp.Zadnego rrr ani grrr nie mowi.
I gada glownie jak sie do niej gada lub gada do zabawek,tak do scian o rzadziej.