Tunia u nas krowie jest jako dodatek ;-) Bo prawdziwe mleko ma nadal mama. Dzis na kolacje wsunął bułke i obróznil oba cyce a maz do mnie daj mu jeszcze coś. No oszalał!!! Chciał, żeby mi dziecko pękło?? ;-)
reklama
gabriellao0
Ja...
mój Adaś rano powiedzmy 6-7 pije krowie
potem dopiero 11-12 je obiadek
potem zaczyna mu się buzia nie zamykać
zjada owoc, dziś zjadł np. naleśnika ,zjada chlebek,czasem parówkę czy jajecznicę
młóci ciągle coś
o 18.30 pięć-sześć miarek kaszy z wodą (gęstą taką łyzką je)
i do snu 150-180 ml mm
potem dopiero 11-12 je obiadek
potem zaczyna mu się buzia nie zamykać
zjada owoc, dziś zjadł np. naleśnika ,zjada chlebek,czasem parówkę czy jajecznicę
młóci ciągle coś
o 18.30 pięć-sześć miarek kaszy z wodą (gęstą taką łyzką je)
i do snu 150-180 ml mm
krolcia
Fanka BB :)
Mój też sporo wcina. Za dużo jak na mój gust ale skoro płacze, że chce to co mam zrobić...
A budyń robię z paczki na zwykłym mleku. Waniliowy. Kupuję gellwe albo dr oetker.
A budyń robię z paczki na zwykłym mleku. Waniliowy. Kupuję gellwe albo dr oetker.
Ja budyń i kisiel też robię na zwykłym mleku i z torebki.
Tunia, spoko - na wszystko przyjdzie czas Przecież te nasze maluchy to niemowlaki jeszcze. Jedne szybciej jedzą różne różności, inne wolniej. Jak ze wszystkim. Twoja Zuzia za to od małego czyta książki Pucek wpadł na to, że książkę można przeglądać, a nie tylko gryźć i rzucać nią po ścianach, dopiero jakieś 2 tygodnie temu
***
Szwagierka-dietetyczna ostatnio poradziła mi, żeby sprawdzać, czy jogurty, na których jest napisane "bez cukru", nie mają jakichś jego substytutów. No i okazało się, że moje ulubione jogurty z Sanoka są co prawda bez cukru, ale słodzone są aspartamem...:/ No i kicha. Niby nie wiadomo, czy on w końcu szkodzi, czy nie, ale Szwagierka mówi, żeby Puckowi tego lepiej nie dawać.
To teraz zostaje mi albo mieszanie jogurtu naturalnego z owocami (na co nie mam czasu ani chęci), albo kupowanie jogurtów z cukrem. Bo nie znam innych owocowych bez cukru.
Tunia, spoko - na wszystko przyjdzie czas Przecież te nasze maluchy to niemowlaki jeszcze. Jedne szybciej jedzą różne różności, inne wolniej. Jak ze wszystkim. Twoja Zuzia za to od małego czyta książki Pucek wpadł na to, że książkę można przeglądać, a nie tylko gryźć i rzucać nią po ścianach, dopiero jakieś 2 tygodnie temu
***
Szwagierka-dietetyczna ostatnio poradziła mi, żeby sprawdzać, czy jogurty, na których jest napisane "bez cukru", nie mają jakichś jego substytutów. No i okazało się, że moje ulubione jogurty z Sanoka są co prawda bez cukru, ale słodzone są aspartamem...:/ No i kicha. Niby nie wiadomo, czy on w końcu szkodzi, czy nie, ale Szwagierka mówi, żeby Puckowi tego lepiej nie dawać.
To teraz zostaje mi albo mieszanie jogurtu naturalnego z owocami (na co nie mam czasu ani chęci), albo kupowanie jogurtów z cukrem. Bo nie znam innych owocowych bez cukru.
ewa moim zdaniem cukru się nie uniknie, a przecież nie dasz Frankowi w nadmiarze...
ja jak slyszę, ze wasze dzieciaki zjedzą jakiś owoc czy jogurt i to jest jako jeden posiłek to sie za głowę chwytam i zazdroszczę hehe bo u nas jogurt - owszem jest "niam niam", ale jako drobna przekąska. bez kanapki czy jakiegoś innego konkreta się nie obejdzie.
porcja obiadowa - to konkretny talerz wypełniony po brzegi :/ kanapka? z reguły to musza być przynajmniej dwie... mleko z 240ml wody? owszem, ale zakończone skrzywioną miną mówiącą "dajcie mi jeszcze", kaszka na mm ze 150ml wody? to chyba tylko na smaka :/
ja jak slyszę, ze wasze dzieciaki zjedzą jakiś owoc czy jogurt i to jest jako jeden posiłek to sie za głowę chwytam i zazdroszczę hehe bo u nas jogurt - owszem jest "niam niam", ale jako drobna przekąska. bez kanapki czy jakiegoś innego konkreta się nie obejdzie.
porcja obiadowa - to konkretny talerz wypełniony po brzegi :/ kanapka? z reguły to musza być przynajmniej dwie... mleko z 240ml wody? owszem, ale zakończone skrzywioną miną mówiącą "dajcie mi jeszcze", kaszka na mm ze 150ml wody? to chyba tylko na smaka :/
krolcia
Fanka BB :)
ewa moim zdaniem cukru się nie uniknie, a przecież nie dasz Frankowi w nadmiarze...
ja jak slyszę, ze wasze dzieciaki zjedzą jakiś owoc czy jogurt i to jest jako jeden posiłek to sie za głowę chwytam i zazdroszczę hehe bo u nas jogurt - owszem jest "niam niam", ale jako drobna przekąska. bez kanapki czy jakiegoś innego konkreta się nie obejdzie.
porcja obiadowa - to konkretny talerz wypełniony po brzegi :/ kanapka? z reguły to musza być przynajmniej dwie... mleko z 240ml wody? owszem, ale zakończone skrzywioną miną mówiącą "dajcie mi jeszcze", kaszka na mm ze 150ml wody? to chyba tylko na smaka :/
He he he No z ust mi to wyjęłaś!!!!
U nas jogurt funkcjonuje jako podwieczorek Mleko krowie Frulik wypija na drugie śniadanie i po porannej kaszce spokojnie mu to wystarcza do obiadu. A brzuchol i tak ma taki, jakby jadł co najmniej tak jak Mikołaj albo Daniel
mamolka
Fanka BB :)
mi teżewa moim zdaniem cukru się nie uniknie, a przecież nie dasz Frankowi w nadmiarze...
ja jak slyszę, ze wasze dzieciaki zjedzą jakiś owoc czy jogurt i to jest jako jeden posiłek to sie za głowę chwytam i zazdroszczę hehe bo u nas jogurt - owszem jest "niam niam", ale jako drobna przekąska. bez kanapki czy jakiegoś innego konkreta się nie obejdzie.
porcja obiadowa - to konkretny talerz wypełniony po brzegi :/ kanapka? z reguły to musza być przynajmniej dwie... mleko z 240ml wody? owszem, ale zakończone skrzywioną miną mówiącą "dajcie mi jeszcze", kaszka na mm ze 150ml wody? to chyba tylko na smaka :/
U nas jogurtów na razie być nie może, ale jak dostaniemy zielone światło, to raczej będę dawała naturalny+owoce. Dużo czasu nie zajmuje zmiksowanie np. banana i pomieszanie z jogurtem. A te kupne nawet dla mnie są za słodkie i jak już je jem, to zawsze pomieszane pół na pół z naturalnym, bo inaczej chyba by mnie zemdliło.
reklama
gabriellao0
Ja...
ja musze swoje dzieci żywić 'inaczej' niż sama jadam bo gdyby jadły jak ja od lekarza pewnie bym nie wyszła:
pepsi,fast foody, batony, czekolady
owoce? ojjjj raz do roku, jogurty? raz na dwa lata itd.itd.
odżywiam się tragicznie, ale 'bazę miałam dobrą' bo mama nie pracowała i zawsze były domowe obiady ciasta itd., chcę aby moje bachorzany miały taką samą 'bazę'
pepsi,fast foody, batony, czekolady
owoce? ojjjj raz do roku, jogurty? raz na dwa lata itd.itd.
odżywiam się tragicznie, ale 'bazę miałam dobrą' bo mama nie pracowała i zawsze były domowe obiady ciasta itd., chcę aby moje bachorzany miały taką samą 'bazę'
Podziel się: