reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wszystko o karmieniu ;)

Cristal - ufff, poczułam się całkiem dobrą matką-żywicielką ;-) Wędlin kupnych się u nas w domu prawie nie jada, parówki sa zakazane (tylko Małżon podjada je na "nielegalu" jak wyjeżdżam), dżemów nie ma - są za to domowe powidła niskosłodzone. Tylko ze słodyczemi może być problem, bo codzienny kawałek ciasta lub porcja lodów do kawy musi być. Ehhh trzeba się będzie za jakiś czas przerzucic na cos nieco zdrowszego ;-)
Póki co Ida jest trzymana pod jedzeniowym kloszem i chyba tak zostanie. Swojego tortu roczkowego raczej nie spróbuje - chyba że uda mi się upiec taki bez mąki i jajek :baffled:
 
reklama
Tylko ze słodyczemi może być problem, bo codzienny kawałek ciasta lub porcja lodów do kawy musi być. Ehhh trzeba się będzie za jakiś czas przerzucic na cos nieco zdrowszego
wink2.gif
Nie popadajmy w skrajności - akurat domowe ciasto to najlepsza opcja jeśli idzie o łakocie;-) I ja nie zamierzam w przyszłości robic na nie szlabanu Cyprianowi . Gorzej z tymi przetworzonymi - batonikami, lizaczkami, piankami etc. Ja generalnie mam takie podejście, żeby jedzenie było wartościowe, czyli żeby organizm coś dobrego z niego miał, a nie tylko rozkosz podniebienia, a potem wałek tłuszczu;-)
Gabi - osobiście uważam, że wieprzowina powinna iśc na samym końcu jeśli chodzi o rozszerzanie diety. A generalnie co do wędlin - jeśli macie sprawdzone źródło, to dlaczego nie. Jeżeli jesteś pewna, że w tej kiełbasie jest mięso, przyprawy, sól, żelatyna i nic więcej, to dziecku nie zaszkodzi (choc uważałabym z ilością ze względu na sól).
DLa mnie wykluczenie wędlin z diety nie stanowi żadnego problemu, bo ich tam już dawno nie ma;-) Przyznam, że nie pamiętam kiedy ostatnio jedliśmy w domu wędlinę:no:, po prostu wolę sama upiec mięso, bo, pomijając zalety zdrowotne, jest po prostu znacznie smaczniejsze:tak:
 
cristal mogłabym nacisnąć Lubię to! pod każdym twoim postem :-) Ja też mięska do kanapeczek robię sama :) A ostatnio zamiast parówek wymyśliłam kiełbaski drobiowe własnej roboty trzymane w zamrażalce i odgrzewane na kolację czy śniadanie. Może ktoś ma jakiś fajny przepis na takie kiełbaski?
 
a jak robicie te mięsa do kanapek?
bo ja jak robię to potem tylko takie grube kawały kroję
bo cieńko się nie da i jak to do kanapki włożyć potem taki KAWAŁ :(


ps. ja robię w róznych marynatach i piekę w piekarniku
a Wy jak?
 
gabriela mozna zmiksowac ugotowane mieso belnderem i skleic to maslem lub oliwa, dodac natke czy szczypiorek i zrobic taka paste

j ajeszcze nie robilam.
ale tez w ziolowej marynacie i w piecu bym zorbila :)
dla dziecia to mozna tez ugotowac na parze :)

ja dzis krem z dyni ugotowalam malej, ale za duzo wody zostawilam w garnku i jest rzadki, to nic zgestenieje od dodatkow :)
na z malej dyni wyszlo ok 8obiadow.
 
ooo, ja też chętnie poczytam jak robicie własne mięsko na kanapki!!! bo przyznam, że jemy kupne:baffled: Maciuś jeszcze nie je, ale mam zamiar mu dać niedługo kanapeczkę:rofl2:
 
no wiec zacznę od tego, że pisząc, że dziecko ma spróbować nie myślałam o popadaniu w skrasjności... ale nie widzę nic złego w tym, żeby ponad 1,5 roczny maluch zjadł kotleta z nami skoro jemy je raz na jakiś czas. mięsko z grilla też spróbuje jak będzie. nie mam jednak zamiaru karmić go fast foodami czy czipsami. fast foodów sama nie toleruje - wole wiedzieć co jem, a poza tym w irlandii się już naoglądałam tych grubasów tylko tym żyjących. czipsy? sama nie kupie i do ukończenia 3 lat nie pozwolę mu jeść, ale później jak go ktoś kilkoma sztukami poczęstuje to od razu mu się nic nie stanie. tu np., dzieciaki w wózkach na spacerach mają swoją paczkę i wcinają co mnie przeraża. mięsa? smażone jemy raz na jakiś czas więc spoko i mały bedzie jadł (no jeszcze nie teraz). kiełbasy i wedliny mam z zaufanego źródła prosto z zabijania i to będzie wcinał na pewno. szyneczki lubię sama zrobic - w piekarniku lub parzone. batoniki? jak czasami zje to sie nic nie stanie. i tak w domu królują swoje ciasta bo lubię piec i głównie to będzie dostawał. od tych wymieninych rzeczy podawanych w rozsadnych ilościach otyłe dziecko od razu nie bedzie i wielce nie zaszkodzi
 
ooo, ja też chętnie poczytam jak robicie własne mięsko na kanapki!!! bo przyznam, że jemy kupne:baffled: Maciuś jeszcze nie je, ale mam zamiar mu dać niedługo kanapeczkę:rofl2:
Ja najczęściej robię pieczeń ze schabu, karkówki lub łopatki, dla siebie pierś indyka:-). Nacinam mięso i wciskam paski czosnku, marynuję kilka godzin (oliwa, woda,ocet, dużo przypraw), no i piekę;-) Oprócz mięsa jest też galaretka, więc na świeży chlebek idealne (aktualnie mogę sobie o tym chlebku tylko pomarzyc;-))
Moja mama natomiast robi kiełbasę w wekach. Raz na jakiś czas kupuje żywca i robi różne mięsne przetwory. Szczegółów nie znam, ale mniej więcej polega to na tym, że dośc długo dusi mięso w kawałkach z czosnkiem, wkłada do słoików, wekuje i gotowe:-) Mięsko jest bardzo miękkie i z galeretką, więc daje się rozsmarowac. Mmmmmm...tęsknię za tą jej kiełbachą, bo smakuje nieziemsko:rolleyes:
 
reklama
taaaaa taką kiełbasę z galaretką ze słoików uwielbiam. póki co zapasy z Polski mi się skończyły więc mogę jedynie za tym tęsknić.


pytanie - dajecie już wywar z mięsa czy nie? bo ja w sumie nadal nie, ale jutro chciałabym ugotować dla nas zupke na mięsku z kurczaka (marchewa, pietruszka, brokuł i jakie tam mi jeszcze warzywka wpadną do ręki) i zmiksować to na krem no i właśnie nie wiem czy mogę małemu to podać po odłożeniu porcji bez przypraw dla niego czy muszę mu jednak osobno gotować?
 
Do góry