reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wszystko o karmieniu ;)

reklama
A ja jakoś tak mam mieszane uczucia co do żywienia..Ale wiem, że żadna nie chce swojemu dziecku krzywdy wyrządzić....A ostatnio mam chandrea jakas taką...
 
Dla mnie są pewne rzeczy których maluch nie dostanie ale generalnie też uważam, że maluch powinien spróbować wszystkiego (no prawie wszystkiego;-)).

no właśnie ! i mimo że każda z nas inaczej karmi swoje dzieci to każde z nich jest najedzone i szczęśliwe - a o to w tym wszystkim chodzi :)

kogoś razi jogurt w 8 miesiącu innego bułka , a już jogurt jest ok , innych słoiczki itp itd

np z mojego własnego doświadczenia: Miki miał niecałe 9 miesięcy, inne dziecko 9,5-10 m-cy. Matka tamtego dziecka była zaskoczona że dałam już kawałek bułki dziecku, a ja kiedy powiedziała mi że robi już mannę na krowim mleku....hehehe :-D oczywiście każda z nas uważała że robi właściwie :)
 
Ostatnia edycja:
Male ilosci sporadycznie moze nie ale male ilosci w nawyku juz nie sa zdrowe, ale wiadomo kazdy robi jak uwaza najlepiej i najzdrowiej dla dziecka, moja kuzynka zaczela dawac 4 miesiecznemu dziecku rozne wynalazki pil sobie oranzade, jadl dorosle jedzenie (oczywiscie na poczatku lizal w wieku Arleny jadl male ilosci ktore nie powinny szkodzic a juz po roku jadl normalne jedzenie. Teraz ma 10 lat, nadwage i jego umysl tez jest zatluszczony chyba bo jak porownam inne dzieci w jego wieku to :O Kuzynka od poltorej roku ma jadlospis od dietetyczki i jej synek nr 2 urodzony w 2009 roku zywi sie juz zupelnie inaczej bo je to co mama czyli o wiele zdrowiej i o wiele pozniej wprowadzala mu nowosci i urozmaicenia, juz nie ekscytowalo jej jak jadl dorosle jedzenie, rozwija sie zupelnie inaczej niz brat.. prawda jest taka ze dzieci duzo nawykow przyjmuja od nas i tak jak my beda jadly,nie wyobrazam sobie by Arlena w wieku 1,5 roku jadla kotlety czy miesiwo z grila czy slodycze typu czekolada, ciastka lizaki a dzieci znajomych jedza, oni natomiast nie wyobrazaja sobie ze dziecko moze nie jesc takich rzeczy :D jak pisala Mamolka kazdy mysli ze robi wlasciwie ;)
 
my sobie moze wiele nie wyobrażamy, ale zdecydowana większość dzieciaczków mających 1,5 roku je już normalnie! myślę, że większość z naszych grudniaków też tak będzie jadła bo to samo przyjdzie. i nie ma się co zapierać, że nie. takie dziecko to już nie jest niemowlak, z ktorym trzeba się obchodzić jak z jajkiem. poszukajcie mi dziecko, które na roczku nie próbuje swojego torta. ja osobiście się z takim nie spotkalam, a jest w nich mleko, kremy i nie wiadomo co jeszcze. myślę, że nie ma co przeginać. tutaj moje koleżanki się dziwią, że ja jeszcze nie podaję w ogóle mleka krowiego bo to jest zalecane. inne dają albo platki na śniadanie z normalnym mlekiem, albo raz dziennie trochę do popicia i wielkie oczy, ze my tylko mm wciągamy. znowu jedna znajoma się dziwi, że ja daję kapustę, paprykę czy cebule... dla mnie to normalne tak jak dla niej picie mleka krowiego przez takiego malucha.
ogólnie wszystkie te znajome dzieciaczki i tak się dobrze rozwijają więc gdzieś tam sobie myślę, że żadna z nas krzywdy nie robi maluchowi. ja tam jestem w tym temacie zdania, że dziecko powinno jeść coraz więcej rozmaitości i nie ma się co rozczulać z przesadą. co je Mikołaj, czego jeszcze dlugo nie dostanie itd. to już pisałam i póki co się tego trzymam. a co będzie dalej to wyjdzie w praniu.
 
reklama
Jednemu bedzie szkodziła czekolada, innemu papryka;) zobaczycie jak to jakoś samo przychodzi, oczywiście wedle rozsądku, bo niepotrzebny dziecku smażony kotlet nawet i 3 latkowi ale nie ma się co zapierać że przy rodzinnym np grillu nie dziubnie soobie kiełbaski czy udka taki 1,5 roczniak;) czy niestety słodycze - eech tez miałam takie ambicje że nie będzie jeśc, niestety nie da się, to jest wszędzie obecne, nie ustrzeżecie przed tym, można jedynie rozsądnie je dozować ale całkiem wyeliminować się ich po prostu nie da...

Dobra ale do rzeczy....zrobiłam dziś mojej Pyzuli naprawde dobry obiadek - marcheweczka,por, kabaczek, fasolka szparagowa i kasza jaglana, no i indyk a do tego masełko, naprawdę smaczne to to mi wyszło;) ale mała glizda jeść tego nie chciała...nie wiem, oni dodają coś do tych słoiczków uzalezniającego jak do psiej karmy Pedigree czy jak???!!! normalnie się zniechęcam:/// co ugotuję to nie zje:(

Dzis kupiłam dynię - jak ją podawałyście, gotowałyście, z czym łączyłyście?? długo jest świeza bo zrobić ją dopiero zrobię w niedzielę...
 
Do góry