reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wszystko o karmieniu ;)

reklama
Misia znam to ;-) Kolenjne odcinanie pępowiny niezwykle trudne dla mamy :-)
Ach ja mam jeszcze ponad rok :-)
 
Ja to się w sumie cieszę z odstawienia. Ciężko to przeżywałam, ale już jest ok. Nie brakuje mi bliskości Pucka, bo ma akurat okres przytulancki - więc czasem mam go aż w nadmiarze ;) A swoboda jest niesamowita. Zorganizowałam się już tak, że wyjście nawet na cały dzień z 4 posiłkami w torbie nie jest dla mnie problemem żadnym. No a plusów jest sporo. Nie muszę szukać ustronnego miejsca do karmienia, bo kubek nikogo nie razi. Nie przeszkadza mi kurtka itp., więc nie jestem uzależniona od temperatury. Poza tym podzieliliśmy się z Mężem nocami - wstajemy co drugi raz, a to mi bardzo dużo daje.

Dla mnie 9 miesięcy karmienia to optymalny czas. O ile dziecko je dużo i chętnie nowe rzeczy. Bo pewnie gdyby Pucek był niejadkiem, to karmiłabym cały czas, nie myśląc nawet o odstawieniu.

No i mogę się już chwalić, że wykarmiłam pierwsze dziecko :)
 
Filip wsuwa wszystko :-) Ale ja uwielbiam karmic, jakoś nigdy nie miałam problemów z karmieniem w miejscach publicznych..Nakrywałam się i już...
Wiecie co mnie dziwi?? Że prędzej sie zwróci uwage kobiecie karmiącej niż facetowi sikającemu w bramie :szok:
 
Bodzinka, to fakt :) Ja się nigdy nie spotkałam ze "złymi" komentarzami, ale jakoś tak dla siebie wolałam usiąść na ławce głęboko w parku albo w jakimś mało uczęszczanym miejscu. Karmienie na środku pasażu w galerii średnio mi odpowiada. Mimo że oczywiście zakrywałam się zawsze, żeby było dyskretnie. Ale Pucek, jeśli kręcili się ludzie, często odrywał się od piersi i rozglądał, a to mało komfortowa sytuacja ;)

Podsumowując, ogromnie się cieszę, że mogłam karmić przez 4 miesiące tylko piersią, że dokarmiłam Franka do 9 miesięcy. Ale widzę też plusy obecnej sytuacji ;) Choć ogromnym minusem jest koszt mleka modyfikowanego...:/
 
Ewa no i super!!! Ważne, że dla Ciebie to sytuacja komfortowa i , że się spełniłaś karmiac :-)
Jesteś szczęsliwa więc i Pucek jest :-)
Nie ma sensu się zmuszać dla "dobra dziecka", szczególnie tak wielkiego ;-) Ja też zawsze wole usiąść w mało uczęszczanym miejscu ale czasem się nie da :-)A Pucek dostał to co najlepsze :-)
Zostałam własnie nakarmiona chrupkiem :-)
 
Bodzinka, to fakt :) Ja się nigdy nie spotkałam ze "złymi" komentarzami, ale jakoś tak dla siebie wolałam usiąść na ławce głęboko w parku albo w jakimś mało uczęszczanym miejscu. Karmienie na środku pasażu w galerii średnio mi odpowiada. Mimo że oczywiście zakrywałam się zawsze, żeby było dyskretnie. Ale Pucek, jeśli kręcili się ludzie, często odrywał się od piersi i rozglądał, a to mało komfortowa sytuacja ;)

Podsumowując, ogromnie się cieszę, że mogłam karmić przez 4 miesiące tylko piersią, że dokarmiłam Franka do 9 miesięcy. Ale widzę też plusy obecnej sytuacji ;) Choć ogromnym minusem jest koszt mleka modyfikowanego...:/

ewa- teraz to i tak mało mleka się kupuje- ( u nas przynajmniej co 4-5 dni bo wieczorem dajemy kaszkę ), na początku mleko starczało nam na dwa dni, max 2,5 dnia :szok:

ja was podziwiam z tak długim karmieniem- ja lubiłam karmić, ale od samego początku miałam coś takiego ( przy obu synkach) że to nie są już moje piersi tylko JEDZENIE, przez co miałam przy Olku przez 9 miesięcy duży dyskomfort gdy mąż ich dotykał czy nie daj boże ...hmm... pocałował:laugh2: Cycki były wyłączone z zabaw:dry: Za to po skończeniu karmienia wróciły w rewelacyjnej formie, lepszej niż przed ciążami- za co mogę podziękować moim smykom :)
 
Mamolka - ja miałam podobnie. I w ogóle przez cały czas karmienia czułam się aseksualna przez to.
A z tym kosztem mleka to fakt, ale z drugiej strony w czasie piersiowania ja potrafiłam zjeść trzy razy tyle, co teraz, więc jakoś sie ten koszt równoważy ;-)
 
reklama
Do góry