reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wszystko o karmieniu ;)

Napiszę coś przerażającego - Cristal, lepiej nie czytaj ;-)
Idulińska dostała dzisiaj normalny, dorosły obiad. Papkami pluje już od dawna, a na nasze jedzenie patrzy pożądliwie. Wczoraj już dostała fasolkę (obiadku już "nie mogła") i wsunęła trzy sztuki. Tak więc dzisiaj olałam kwestię gotowania i dostała normelne jedzenie - kawałek ziemniaka, duszoną cukinię i duszonego królika. Z przypraw były w tym sól (na szczęście moje mama "oszczędza" na soli), troszkę pieprzu i tymianek. Idulińska jadła widelcem i nawet z gryzieniem mięsa sobie dobrze radziła.
Myślę, że po powrocie do domu zrezygnujemy ostatecznie z papek i przejdziemy na normalne jedzenie. Oznacza to ograniczenie soli w naszej diecie, ale i tak używamy jej mało ;-)
 
reklama
Gabriela, dziecko nawet 8-miesięczne jak się postara, to pogryzie. Franek bezzębny, a sobie radzi. Robiłam mu już raz "prawdziwy" obiad z duszonym mięskiem. Piszę w cudzysłowie, bo to był obiad specjalnie dla niego, tzn. bez przypraw. I mimo swojej bezzębności wsunął kawałki kurczaka i się nie zakrztusił ani raz. Mieli to jak gumę do żucia, śliny ma masę, wiec rozmiękcza mięsko i ładnie połyka.

U nas kryzys obiadowy minął całkiem dzięki zrezygnowaniu z papek. W ogóle nie rozcieńczam obiadu wodą i blenduję zostawiając dość spore kawałki - Franek wsuwa aż mu się uszy trzęsą. Przynajmniej na razie ;)
 
Cwietka - przeczytałam:-D I nie widzę w tym nic przerazającego:-D Jak byś napisała, że dałaś Małej parówkę, to co innego :-D
Ja takie obiady mojemu gryzoniowi podaję od dłuższego czasu;-) tylko bez soli. Papki u nas były do 6 mies., teraz już tylko z grubsza rozdrabniam widelcem.
A sól dojdzie po roku, razem m.in. z krowim mlekiem - tego akurat lepiej za wcześnie nie wprowadzac;-)
 
za to moja Alicja jak tylko ma jakis kawaleczek w buzi, to od razu ma odruch wymiotny. takze u nas ciagle papki kroluja i na razie nie zansosi sie na zmiany ...
 
Ufff... myslalam, ze gorzej mi się dostanie ;-)
Ida największy poblem miała z papkami, w których były kawałki. Próbowalam jej dawać zupki rozdrabniane widelcem, ale dławiła się okrutnie, bo nie spodziewała się kawałków. Za to rzucała się na moja brzoskwinie i potrafiła sobie odgryźć kawałek i potem w buzi ładnie rozciumkać. Tak więc przerzucamy się na jedzenie nożem i widelcem :-)
 
Ja tez Alkowi daje nasze ale uważam bardzo co daje i soli jak na lekarstwo bo ja i tak nie lubię dużo solić. Jak idę do teściowej na obiad to wszystko tak słone jakbym samą sól jadła blee
np jak mamy kalafiora i ziemniaki i do tego schaboszczak to Alkowi do ziemniaków i kalafiora gotuje indyka z marchewką. Wsuwa jak szalony :D i nawet rozdrobnione przestało mu przeszkadzać.
 
cwietka no ale jaka Ida bogata w zęby to co sie dziwić że sobie radzi:-D
Ja rozwiubane widelcem tez juz dawałam i od siebie z talerza i w restauracji ale to tak bardziej na spróbowanie niż najedzenie, młoda bedzie krzyczeć jak jesz i jej nie dasz, musisz dać albo mieć coś w zastępstwie na czas swojego jedzenia;-)

Poczekam jeszcze aż te zabki dobrze wyjdą i może na jeszcze 2 i wtedy tez już nie będę miksować, moja nie tyle sie krztusi (jeszcze jej się nie zdarzyło tfu tfu) alw wypluje kawałek jak jej się trafi robi to spawnie, najpierw wyssie co mozna a kawałek wypluwa:-D ale dziwne bo kawałki ze słiczków zjada a tam też małe nie są a w zupce mojej jej nie pasuje
 
za to moja Alicja jak tylko ma jakis kawaleczek w buzi, to od razu ma odruch wymiotny. takze u nas ciagle papki kroluja i na razie nie zansosi sie na zmiany ...
dokładnie tak samo u Adasia


ale teraz widzę że zęby chyba będą mu wyskakiwać bo cała góra biała i spuchnięta
to może jak mu wyskoczą i w końcu usiądzie to może wtedy łaskawie zje coś 'gryzionego'
 
reklama
Do góry