reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wszystko o karmieniu ;)

Kliwia możesz jej dać kasze manne już zwykłą, taką na wodzie i domieszane mm np., albo błyskwiczną z Bobovity np....Mozesz jej dac bułeczki kawałek do łapki...Manne do zpuki i nie musisz juz kontrolowac ilosci ;-)
 
reklama
Ja cynamonu nie lubię, ale Frankowi w takim razie jutro dodam, bo mi został ryż z jabłkami z dzisiaj :) I w ogóle uświadomiłam sobie, że mogę mu leniwe zrobić :) Mąka + twarożek + jajko (tylko z samym żółtkiem). I np. ze szpinakiem. Mocno zagotować, żeby miękkie były i może mi zje chętniej niż papkę warzywną...:/

A w "Pierwszy rok życia dziecka" jest przepis na mały posiłek dla dzieci powyżej 6 miesiąca - chleb w jajku (żółtku ;)), smażony na maśle na patelni. Ja to uwielbiam, ale myślałam, że smażonych rzeczy nie powinno się niemowlakom dawać. A tu proszę...
 
Ewa a jak dajesz ryż z jabłkami zmiksowany czy na tym kleiku ryżowym?
Ja walczę z odstawieniem Lenki od piersi, ale za nic mi się nie udaje....co z tego jak zje ładnie obiadek jak żeby usnąć musi mieć cyca?:((
 
Zmiksowany normalny ryż. Wychodzi taka gęsta papka. Ale następnym razem spróbuję mocno rozgotować ryż, żeby był bardzo miękki i go nie mielić.
 
He i już po buncie ;-) Wczoraj moja mama z nim została, bo mieliśmy z Mężem tą samą zmianę. Uprzedziłam ją, że Hubek nie chce jeść, żeby się nie zdziwiła jak wpadnie w histerię. Dzwonię po obiedzie, a mama mi mówi, że pięknie wszystko zjadł. Nawet bez problemu drzemkę sobie zrobił. Szok! Dzisiaj byliśmy na wycieczce i też nawet niepodgrzany obiadek ze słoiczka zjadł cały, a potem jeszcze banana ;-) To mi się podoba! A z pomysłami na obiady i śniadania to u mnie ciężka sprawa....dla nas nie mam pomysłów a co dopiero dla takiego malucha....no i chęci brak ;-) Bo słoiczek łatwo otworzyć.
 
Buzc, wyciągnij od Mamy tajny sposób na przełamanie lodów :)
U nas słoiczki idą... Tylko domowe obiady nie. I chyba nawet wiem, od kiedy to się zaczęło. Jak byliśmy tydzień na wakacjach, to wzięłam słoiczki. Pierwsze dwa dni Franek nimi pluł, a potem się przyzwyczaił - jak widać, aż za bardzo...:/
 
Bodzia - spoksik. U nas na wakacjach były słoiczki. Niektóre smakowały dziduchowi, inne nie bardzo. Wróciłyśmy do domu i moje zupy dalej smakują taak, jak smakowały - tzn. kalafiorowa jest super, buraczkowa - ohyda.
 
reklama
Do góry