Ja napisałam, że jak Misio się czepiać, Gosi, to Gosia pójść w ... cholerę, od kompa i nie pisać i nie wysyłać dobra chemia w kierunku Misia :laugh:
Na nartach było super za 3 tygodnie, (lub 2 ) znowu jedziemy. Nie odciągałam, bo ja już nie odciągam. Jaś ok 10.30 był pożądnie nakarmiony (mleko i słoik zupki), pakowany w grube bet (było - 10) i na cały dzień, jechaliśmy wszyscy. Ola ze mną lub Jachem na zmianę jeździła na nartach, a Jaś w gondoli spał przez ten cały czas na stoku. Ok 15.00 - 16.00 jechaliśmy w kierunku knajpy, gdzie spędxaliśmy następne 2 godziny. Jaś w tym czasie się budził, dostawał cyca lub coś więcej wedle potrzeb i spał dlaej. Po powrocie kapiel, zabawa, pasza i spanie do rana! I tak codzień.