reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

WSZYSTKO O KARMIENIU

Mała, nie gotuję nic nadzwyczajnego.

Zwykle w 2 garnkach gotuję małe klopsiki z mięsa zmielonego (Iga je uwielbia)
Włoszczyznę kroję w kostkę i wrzucam do klopsików (do obu garnków), później do jednego wkładam np brokuły i ryż a do drugiego kaszę jęczmienną i robię ala krupnik.
Ostatnio do jednego dodałam trochę kapusty świeżej ale jeszcze nie wiem jak Iga zareaguje.
Trochę solę żeby nie było takie jałowe.

Po ugotowaniu rozlewam zupki do pojemników i wkładam po 2 klopsiki.
Jak przestygnie to do zamrażalki i GOTOWE!

Iga wcina aż jej się uszy trzęsą:-)
 
reklama
super! :) i wcale się nie dziwię że Igusia nie chce jeść słoiczkowych obidków jak mamusia jej takie rarytasy serwuje. :)Zuźka uwielbia pulpeciki z indyka. :) ja Zuźce gotuję zupki, ale fileta z idyka rozdrabniam jej i dodaję do zupki. A pulpeciki ma jako osobnme danie. Ale nigdy mi nie przyszło do głowy żeby jej mrozić gotowe dania. :)
 
Mała, to jest wygodne.

Tak, to w weekend ugotuję i na najbliższy tydzień Iga ma obiadki. Ciężko byłoby mi codziennie gotować a przecież nie tylko to jest do roboty;-)

Andrzej kupił takie małe plastikowe pojemniki i w tym mrozimy, jak wyjdzie więcej to też w słoikach;-)

Wiesz co, jak kiedyś ugotowałam Idze na piersi i ją później podziabałam, jak to robię z klopsikami to Iga nie chciała tego jeść, za suche chyba czy co...
ale z takimi klopsikami to wcina:-)
 
Oli generalnie jada wszystko i słoiczki, i gotowane dla niego, i nasze jedzenie ;-) Najczęściej jednak dostaje słoiczek na obiad - bo jednak ja nie zapewnię mu takiej różnorodności posłków! + oczywiście dojada z mojego talerza ;-)
 
ach te małe łakomczuchy. :)Syla super pomysł, ja mam juz teraz do połowy stycznia wolne weekendy (nareszcie) więc moze też postaram się coś zamrozić. Pojemników to u mnie nie brakuje. ;) Swego czasu miałam na tym punkcie bzika, więc się tego nazbierało. :) he he
 
Czy podajecie swoim dzieciom buraczki? Jesli tak to na jaki sposob zrobione? Nie dawalam Tusiowi jeszcze ryby i zastanawiam sie jaka i jak zrobic? Podajcie jakies pomysly kochane.
 
Jeśli chodzi o rybę to Natalka dostała z mojego talerza łososia. Smakowało, jak większość z mojego talerza. Łososia ze słoczka ani ryby ze słoiczka nie lubi :-) Buraczków jakoś nie dawałam innych niż zwykły czetwony barszcz.
 
U nas ryba pieczona w foli albo łosoś. Próbowałam dawać gotowaną, jako takie pulpeciki ale Kama nie chciała. Zresztą za pieczoną też nie bardzo przepada. Z ryb jedyne co jej przypadło go gustu to właśnie łosoś, więc czasami dostaje odrobinę. Buraczki gotowane daję dość często - albo właśnie w zupie albo robię tak jak zasmażane tylko na "sucho", czyli ugotowane, potarkowane wrzucam do głębokiej patelni, podlewam trochę wodą i wsypuję dosłownie 2 tyż mąki. Duszę pod przykryciem i gotowe. Dla nas doprawiam na ostro a Kama dostaje bez przypraw. Smakuje jej.
 
Rybę Igo dostał chyba tylko raz, łososia ze słoiczka i nie bardzo mu podchodzi - buraczki w zupie tak, osobno raczej nie

z innej beczki - mam ogromny problem z cyckiem - zrobiła mi się wielka rana na sutku, dosłownie "mięso" widać, okropnie boli, krew leci...nie wiem kiedy Igo mnie tak załatwił i nie spodziewałam się, że po ponad roku karmienia coś takiego się prztrafi - a na dodatek karmię od dawna tylko jedną piersią - aż boję się kolejnego karmienia :-(
 
reklama
ojej jazz współczuję, to musi boleć. ja miałam popękane tylko zaraz po porodzie. Wtedy pediatra mojej Zuźki przepisał mi świetną maść. Wygląda dosłownie jak kupa i okropnie śmierdzi, ale jest rewelacyjna! Smarowała się nią później moja siostra i koleżanka. Może zapytaj lekarza.
 
Do góry