reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wszystko o karmieniu: piersią, butlą..........

Wiecie co. Skomentowałam do męża tą antysmoczkową propagandę, którą szerzą w poradnikach dla rodziców. Bo wszędzie piszą, żeby nie dawać za wczesnie, że to zło, że zgryz się zle ukształtuje, że dziecko potem nie będzie umiało dobrze ssać piersi, że wogóle zaspokoi smoczkiem swoją potrzebę ssania i nie będzie chciało jeść. I sama nastawiałam się w ciąży, że Wojtek to smoczek będzie znał z telewizji, bo go w życiu nie dostanie. A jednak zauważyłam, że odkąd Wojtek dostaje smoczek odtąd ssie pierś coraz lepiej. Teraz wogóle nie mam problemu z przystawianiem, od razu złapie kapturek, nie marudzi, naje się ile chce i jest zadowolony. A wcześniej to albo mi po minucie kimał przy cycu i czekał na butelkę albo marudził bo nie chciał chwycić kapturka...Nie wiem jak będzie potem, może rozstanie ze smoczkiem-pocieszycielem będzie trudne, ale na razie jestem bardzo zadowolona.

ja też czasem ratuję się smoczkiem, ale nie zawsze...
chociaż nie raz jest wybawieniem :-)

pomęczymy się troszkę i odstawi się od smoka , od piersi też jak będzie trzeba
ja smoczek miałam do 4 roku życia:zawstydzona/y:
aż mama mi powiedziała że ptaszki go zabrały...:sorry:

jedyny problem to taki że mam krzywy zgryz - 2 przednie zęby do przodu wysunięte - to chyba przez smoczek, więc co za długo to nie zdrowo;-)
 
reklama
Ja bez smoczka sobie życia nie wyobrażam, już w 2 dobie się nim ratowałam, bo Tośka chciała cały czas wisieć na cycu...
Mam te z LOVI, co niby imitują kształtem pierś. I nie mam żadnego problemu z karmieniem :)
 
Tak Wam tylko powiem, że jeśli około 3 miesiąca, jak ten odruch ssania nie będzie już taki silny, dzieciątka zaczną wypluwać smoczki i się na nie krzywić, to spróbujcie nie dawać już więcej, przetrzymajcie parę dni i powinno być po problemie. Mój najstarszy miał na trochę smoka, bo był od początku karmiony z butli - ale właśnie tak mi doradzono i faktycznie w tym okresie zaczął nie przepadać za smoczkiem, zabraliśmy i już nie było mowy o tym, że jakiś parolatek będzie gonił po domu ze smoczkiem na łańcuszku, żeby go przypadkiem nie zgubił :-)
A młodsi w ogóle smoczka nie mieli i teraz też jakoś dajemy radę - odpukać :-)

Ja sobie jakoś nie umiałam wyobrazić, że w wieku kilku lat można jeszcze chodzić ze smoczkiem, a jeszcze, jak czasem widziałam u znajomych, co się dzieje, jak zapomną gdzieś tego smoczka albo się zgubi... ;-) Chociaż ja w dzieciństwie też podobno długo miałam - ale wiadomo, że każde dziecko jest inne :-)
 
Ja smoczek dałam Tycjanowi już na drugi dzień po urodzeniu. Jak 5 godzin cycał mi ciągle piersi to za chwilę zrobiły się sutki czerwone i lewą piersią już nie mogłam karmić. Oczywiście pokarmu nie ściągał tylko "dudlał" te moje biedne sutki jak szalony... Bałam się, że jak załatwi tez prawą to będzie niedobrze i dałam mu smoka. Jest spokojny i mogę spokojnie się umyć, zjeść, przespać. Wytrzymuje tak 2-3 godziny między karmieniami a ja mam dużo mleka i nie mamy na razie problemów. Oby tak dalej :)
 
moj ciumka smoka chwilke i wypluwa, wiec chyba problemu nie bedzie! najsmiesznoiejsze jest to, ze dostajemy smoczki jak na zlosc juz mam 9szt:)
 
To ja mam tak z butelkami. Już mam 8, a korzystam tylko z dwóch Aventa, które pasują mi do laktatora.
Tak w ogóle od wczoraj zaczęłam odciągać pokarm w czasie karmienia i idzie to dużo szybciej i dużo więcej udaje mi się ściągnąć. Zwykle udawało mi się ściągnąć około 70ml, a dziś bez problemu 125ml i pewnie ściągnęłabym więcej, gdybym podpięła większą butelkę.
 
To ja mam tak z butelkami. Już mam 8, a korzystam tylko z dwóch Aventa, które pasują mi do laktatora.
Tak w ogóle od wczoraj zaczęłam odciągać pokarm w czasie karmienia i idzie to dużo szybciej i dużo więcej udaje mi się ściągnąć. Zwykle udawało mi się ściągnąć około 70ml, a dziś bez problemu 125ml i pewnie ściągnęłabym więcej, gdybym podpięła większą butelkę.

jak w czasie karmienia??
jedną pierś dajesz małemu, a z drugiej odciągasz??

ja z jednej piersi jestem w stanie wydusić chyba tylko z 40 ml :-(

może nie jestem zbyt wytrwała
 
Karmienie pobudza wypływ mleka;) U mnie też szybciej leci do laktatora jak mały jest przy piersi, ale różnicy ilościowej w moim wypadku nie ma. Dziś mamy z Wojtkiem kryzys laktacyjny bo chce jeść non stop a ja czuję cały czas, że mam miękki biust. Jak mnie tak pobudzi i on, to znów będę miała nawał.
 
Karmienie pobudza wypływ mleka;) U mnie też szybciej leci do laktatora jak mały jest przy piersi, ale różnicy ilościowej w moim wypadku nie ma. Dziś mamy z Wojtkiem kryzys laktacyjny bo chce jeść non stop a ja czuję cały czas, że mam miękki biust. Jak mnie tak pobudzi i on, to znów będę miała nawał.


Ja dzisiaj uzbierałam 170 ml

więc dość fajnie...
tylko jeszcze nie wiem ile mój misiek zje za jednym razem, bo robi mnie w konia - je pół godziny (tak długo bo więcej prześpi) a potem już się nie da go dobudzić i śpi 4 godziny jak zabity, w nocy koło 3 godzin
a jutro mamy się ważyć u lekarza...

dobrze, że odciągłam bo akurat w nocy może uda mi się wepchać mu butle, zobaczymy ile zjada za jednym razem
 
reklama
Czesc dziewczyny Ja sie tylko przywitam i powiem ze od wczoraj jestesmy wreszcie w domku. U nas porod blyskawiczny ale potem o 15 okazalo sie ze maly za szybko oddycha i wzieli go na badania i nie oddali spedzilismy osobno dwie dony a w szpitalu lacznie 5 . Okazalo sie ze maly ma infekcje prawego pluca i wzieli go pod tlen ze wzgeldu na to oddychanie i musial wybrac antybiotyk a Ja podwyzszona mialam temperature i cisnienie i tez 5 rni na antybiotyku.Wiec radosc ze szybkiego porodu nie trwala zbyt dlugo. Po urodzeniu byl caly cza przy mnie a o 15 zaczelo sie wszystko walic i stracilam nadzieje na wyjscie po 6 godzinach ale po porodzie naprawde myslala ze nam sie uda na nogi stanelam pierwszy raz po 20 minutach wiec bylam sama w szoku zupelnie inaczej niz po pierwszym porodzie wtedy dopiero wstalam po 18. A no i nie potrzebnie sluchalam poloznej i czekalam na czestsze skurcze bo z 5 minut na 3 to mi sie w pare minut zrobily i akcje w taksowce mialam jak z filmu troche jak na zlosc korki godzina szczytu przed 8 rano i taksowkarz spanikowany wymijajacy auta gdzie sie dalo i krzyczacy ze ma kobiete co rodzi :) I tak poza tym u nas wszystko ok.Oczywisce maly problem z karmieniem malego je raz butle raz piers no jest poporstu inaczej niz przy pierwszym.Postaram sie was troszke nadrobic ale to jutro dzisiaj juz uciekam.Trzymajcie sie cieplo.
 
Do góry