reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wszystko o karmieniu naszych maluszków

Ja przy pierwszym dziecku tego obkurczania w ogóle nie czułam..za to teraz czułam...paskudne uczucie, ale trwało to może do 4 dni max..teraz już nic nie czuję.
tofilesia
współczuję stresu, ale nie załamuj się, będzie wszystko ok. Daj znać po badaniach małego co się dzieje.
dora tez kupiłam małej delicol i podaję, mam nadzieję, że pomoże.
 
reklama
Tofilesia, kurcze wiem dokładnie co czujesz... położna kazałą mi karmić 10 razy w ciągu doby, gdzie na początku mała więcej spała i dłużej i jak tu budzić na karmienie takiego maluszka. Miałam takigo stresa ze szok! Mała spadała na wadze i dopiero na 10 dobę ruszyła! szok jak się bałam. Teraz ruszyła i jest ok, ale wiem że się denerwujesz. Głowa do góry. Dbaj o sutki bo to jest dodatkowy stres podczas karmienia.

Dziewczyny Wy też maie takie mrowienie w piersich ? jejku jak mnie to wkurza ! własnie czytałam że piesi szykuję sie wtedy do karmienia bo mózg wysyła sygnała ze zbliza się pora. O jejku, jakie to wszystko złożone...
 
Tofilesia Kochana nie załamuj się,wszystko się ułoży. Początki są najgorsze ale poradzisz sobie! Pozytywne nastawienie jest bardzo ważne, a my jesteśmy z Tobą myślami.

bebzonik ja czuję średnio co godzinę, półtorej to mrowienie albo takie ściąganie piersi, nie jest to za przyjemne...no i kiedy karmię jedną piersią to druga też mi się napina, tak to już u nas kobiet działa ;-) No i jak to wszystko dobrze przemyślane w tej naturze mamy ;-)

Aha dziewczyny, piłyście Karmi?? ;-) Na pewno nie zaszkodzi?
 
Ostatnia edycja:
dora a na jakiej podstawie tak lekarz stwierdził? ja nie jadłam w ogóle nabiału i mała też tak się prężyła. Teraz trochę jem, ale to tylko mała miseczkę jogurtu naturalnego z musli albo jakiś waniliowy serek. to wszystko.

Moja ładnie ssie, ale 3h przerwę ma może tylko raz dziennie, a tak około 2,5h wytrzymuje.
Ja miałam kryzys psychiczny wczoraj, po niefajnej nocce, gdzie Ada budziła się po 1,5h do 2h i potem nie mogła zasnąć tylko się prężyła, jęczała, miała twardy brzuszek. Ja byłam zmęczona, rano miałam doła, ciągle ryczałam..zaczęłam myśleć o podaniu butli..ale na szczęście dół przeszedł...i oby się szybko nie powtórzył.

Skad ja to znam! :( Myslalam ze tylko moj sie tak starsznie prezy i meczy.
 
U nas dzisiaj nocka znowu tragedia..wczoraj wieczorem myślałam, że zaczęły się kolki, mała płakała, nie chciała spać, prężyła się. Ale potem dostała cyca i zasnęła, wiec to jeszcze nie kolki. Ale w nocy cały czas jęczała, masowałam jej brzuszek, plecki...i jak tu odłożyć dziecko do łóżeczka...no chyba, ze chciałabym całą nockę przy nim stać:baffled:
Teraz w ciągu dnia lepiej...teraz zasnęła, coś marudzi i wygina się, ale śpi.

Ja karmi nie piłam, ale nie lubię.
A mrowienie w cyckach też czuje..jak mała zaczyna płakać albo jak mija jakieś 2h od karmienia..albo jak karmie jednym cyckiem to drugi produkuje..
 
U mnie też były problemy na starcie z karmieniem. Od razu po porodzie dali mi Maleńką do piersi. Położna pokazała co i jak (nawet mnie pochwaliła). Później przyszedł okres kamiennego cyca (nawał) i pomagałam sobie laktatorem (ręczny TT - nie wiem jakbym dała sobie radę bez niego) bo Paulinka to Mała Złośnica i strasznie się denerwowała. Po prostu odciągałam tylko troszkę żeby cycol zmiękł i już jakoś dawała radę złapać sutka. Pokarmu mam teraz tyle że w nocy to nie wiedziałam dla czego ale byłam mokra i myślałam że się tak pocę (w pokoju zaduch bo przecież przy dziecku to nie można porządnie wywietrzyć a okno to cały czas zamknięte - chyba zacznę werandować cichaczem). A dziś już widziałam że to z jednej piersi mi tak cieknie - normalnie cała koszula od cycka aż po sam dół mokra :szok: Nie mam zamiaru próbować żadnych herbatek laktacyjnych bo mi chyba cyce rozwali itp ale na piwko Karmi to chyba się skuszę :-D W trakcie nawału też już miałam dość bo myślałam że nie wyrobię z charakterkiem Paulinki (czerwona, podbródek drga). Teraz tylko się martwię jej łapczywością bo za każdym razem dostaje czkawki. Próbuję ją odbijać ale nie zawsze to wychodzi. Niekiedy (jak na razie rzadko) coś jej się uleje.

Teraz piersi są mięciutkie. Pokarm sika jak nacisnę :szok: Myślę że początki są trudne (później każdy kryzys laktacyjny zapewne też) ale chyba po prostu trzeba to przecierpieć. Mała w dzień tak je co 2-3 godziny, w nocy tak co 3. Jak się ma pokarm to na pewno łatwiej niż szykować butelkę.
 
to ja stwierdzam ze jednak moja to złote dziecko, jak nie śpi to je co godzinę albo nawet częściej, za to już krócej bo jakieś 5-10min przy cycku siedzi, więc śmiejemy się że cyca na raty bierze, ale jak śpi to jakieś 3godz. spokoju. Z jedzeniem na razie mam spokój, co nie spróbuję to jest ok, żadnych kolek i bóli brzuszka na razie nie ma. Mało płacze, nie ulewa a jak już to rzadko, z kupkami też nie ma kłopotu. Muszę tylko znaleźć patent żeby jej nie nosić na rękach ciągle, ale mam nadzieję że z tym też sobie poradzimy. Ależ ja ubóstwiam tą moją Gwiazdeczkę!!
 
dziuba to moja jak Twoja ze spaniem 3-4h tyle, że cyca ciągnie ok 40 minut, w między czasie coś uleje i zaliczy czkawkę, po prostu super spokojna :-) jak na razie w nocy cycka chce raz o 3 bo wcześniej przed 23, ale to po kąpieli więc nie zaliczam do nocnego karmienia
Jutro wreszcie pierwszy spacerek ;-)
 
Tofilesia - będzie ok - zobaczysz.
Ja też od wczoraj się denerwuję - bo pielęgniarka stwierdziła, ze Sophie za dużo spadła na wadze. Ale z tą wagą u niej to - jak zwykle tutaj - jakiś bałagan... Najpierw położna jak ją zważyła po porodzie powiedziała 7 funtów coś tam... nie dosłyszałam. Później wpisała 3800. Przed pójściem do domu badał Maleńką lekarz i pytam go ile ona ważyła - a on, że wpisane jest 3800, ale jego zdaniem to jakaś pomyłka bo ona mu na jakieś 3,5 kg wygląda. Nie myslałam nad ty za bardzo, ale wczoraj była pielęgniarka - zważyła ja i wyszło 3520g. No i stwierdziła, że Malutka za duzo straciła na wadze i żecos jest nie tak. Że za mało je. Powiedziała, ze przyjdzie jutro ( czyli dzisiaj ) jeszcze raz ją zważyć. Ale w końcu nie przyszła - tylko przyszła położna. Pokazałam jej notatki - od wczoraj specjalnie notowałam kiedy i ile Sophie je. Wyszło, że co 4 godziny po około 70ml. Powiedziała, że w/g tam czegoś ona powinna zjadać 90ml i ze mam jej wciskać. Kazała mi ją wybudzić - potrząsała nią i wciskała jej mleko. Jak poszła Sophie nie mogła się uspokoić, kręciła się, popłakiwała i w końcu zaczęła ulewać i to całkiem duzo. W końcu zasnęła i przespała 5 i pół godziny. Teraz zjadła około 80ml i znowu śpi.
Kurcze - nie wiem co robić. Jak ten lekarz stwierdził, ze jest pomyłka w wadze powinnam była sie uprzeć i kazać ją zważyć jeszcze raz. Ale ja w szoku, 3 godziny po porodzie - w ogóle mi do głowy nie przyszło. A teraz będą tu biegaz co chwilę i moją Księżniczkę denrwowac. W poniedziałek znowu przyjdzie pielęgniarka ja ważyc. Mam nadzieję, że przybierze i że dadzą nam spokój.
Ja jak byłam mała - też byłam niejadkiem i zawsze chudzina ze mnie była - nie wiem czy powinnam moją maleńką stresować, budzić szarpać i na siłę karmić...Ach - zawsze coś.
Czytałam o tych kropelkach na kolki o których pisała Mambusia - dodaje się je do mleka, lub bezpośrednio przed karmieniem - same super opinie. To niemiecki specyfik. U nas narazie z kolkami spokój.
Dziewczyny a Wasze maleństwa - te które maja kolki - od kiedy się zaczęły? Od którego tygodnia?
 
reklama
Do góry