Bardzo chce karmic piersia tylko widze ze maly jest glodny.nawet ten bol cyckow jestem w stanie zniesc,tylko niech to mleko leci.przystawiam wydaje mi sie prawidlowo,ok 2cm brodawki ma w ustach.no i najdzieniejsze,ze w pn po urodzeniu wazyl 3600,a dzis 4100.dzis jeszcze sprobuje laktatora zeby xobaczyc ile tego leci.a moze ja mam zle podejscie,ze dziecko po ksrmieniu powinno zasypiac-bo on zaczyna robic miny,krzywic sie i plakac i wysuwa jezyk wklada palce do ust.to oznaka ze jjest jeszcze nienajedzony tak?
reklama
wrześniowa
Fanka BB :)
Tofilesia no chyba, że Twój brzdąc to taki sam głodomor jak mój Wojtuś- wtedy palce w buzi non stop i odruch ssania i szukania też prawie bez przerwy... Niestety nie każde najedzone dziecko zasypia po jedzonku, a szkoda ;-) Kiedy mój Mały złości się przy piersi (a robi to często) wypluwa brodawkę, szuka jej z powrotem, biorę go na ramię i po odbiciu jest już lepiej, a po noszeniu najczęściej się uspakaja. Naprawdę z tymi naszymi Skarbami jest różnie. A Ty jesteś dopiero na początku laktacji więc nie martw się, naprawdę. Każdej z nas inaczej zbierał się pokarm. Wiem jakie to frustrujące kiedy nie wiadomo co robić...ale bądź cierpliwa, będzie dobrze.
bebzonik
Mamusia ślicznej Misi ;]
- Dołączył(a)
- 14 Marzec 2011
- Postów
- 1 065
jak dziecko, włąda paluszki do buzi to może to być potrzeba odruchu ssania, ma to moja Misia, Cycka nie chce, a paluszki tak, wię wtedy daję smoka. Moze Leon ma poprostu tak potrzebe ssania. A jeśli przybiera na wadze i to w takim tempie, to w ogóle nie powinnaś się martwić. Moja dopiero po 10 dni wróciła do swojej wagi urodzeniowej.
ewelinak1
Fanka BB :)
Kochane - może to co napiszę chociaż trochę pomoże Wam przetrwać ten trudny czas. Ja nie karmię piersią, ale pamiętam jak karmiłam moich dwóch pierwszych synków - i jakie kryzysy przechodziłam.
Przed urodzeniem Igorka - mojego trzeciego synka - byłąm poważnie chora. Przez całą ciąże przyjmowałam leki i jak tylko urodziłam - zakazano mi karmienia. Wtedy dostałam tabletki na zatrzymanie laktacji i nie miałam ani kropelki mleka.
Teraz po konsultacji - już na początku ciązy - położna tez odradziła mi karmienie - ze względu na to co było kiedyś. Później jeszcze ta anemia - więc już w szpitalu dostałam butelkę dla Sophie.
I - zdziwiłam się, bo moje piersi były puste - moze tam coś troszkę było, ale miękkie, prawie nie powiększone - do dzisiejszej nocy. W nocy nie zmrużyłam oka. Mam kamienie nie piersi. Przestraszyłam się i zadzwoniłam do helpline - przysłąli położną i ta wytłumaczyła mi wszystko.
W pierwszych kilku dobach ta produkcja mleka to wielka ściema. Nawet jak jest - to jest mało wartościowe. Maluchy się nie najadają - jesli mają większe potrzeby. W tych dniach często mamy zaczynają dokarmiać i zaczynają się problemy jesli chce się karmić dalej. Mówiła, ze dopiero 3, lub 4 doba - to początek prawdziwego karmienia - a ja sie teraz przekonałam na własnej skórze - mam litry mleka w piersiach.
Więc Tofilesia - myślę, ze jeszcze trochę cierpliwości. Wiem jakie to męczące - pamiętam. Czwarta doba powinna być już ok. A jak nie - to Kochana rób tak jak podowiada Ci intuicja.
Ale się "nagadałam"
Trzymam kciuki za "cyckowe" Mamy i Maluchy
Przed urodzeniem Igorka - mojego trzeciego synka - byłąm poważnie chora. Przez całą ciąże przyjmowałam leki i jak tylko urodziłam - zakazano mi karmienia. Wtedy dostałam tabletki na zatrzymanie laktacji i nie miałam ani kropelki mleka.
Teraz po konsultacji - już na początku ciązy - położna tez odradziła mi karmienie - ze względu na to co było kiedyś. Później jeszcze ta anemia - więc już w szpitalu dostałam butelkę dla Sophie.
I - zdziwiłam się, bo moje piersi były puste - moze tam coś troszkę było, ale miękkie, prawie nie powiększone - do dzisiejszej nocy. W nocy nie zmrużyłam oka. Mam kamienie nie piersi. Przestraszyłam się i zadzwoniłam do helpline - przysłąli położną i ta wytłumaczyła mi wszystko.
W pierwszych kilku dobach ta produkcja mleka to wielka ściema. Nawet jak jest - to jest mało wartościowe. Maluchy się nie najadają - jesli mają większe potrzeby. W tych dniach często mamy zaczynają dokarmiać i zaczynają się problemy jesli chce się karmić dalej. Mówiła, ze dopiero 3, lub 4 doba - to początek prawdziwego karmienia - a ja sie teraz przekonałam na własnej skórze - mam litry mleka w piersiach.
Więc Tofilesia - myślę, ze jeszcze trochę cierpliwości. Wiem jakie to męczące - pamiętam. Czwarta doba powinna być już ok. A jak nie - to Kochana rób tak jak podowiada Ci intuicja.
Ale się "nagadałam"
Trzymam kciuki za "cyckowe" Mamy i Maluchy
Tofilesia - spokojnie, to dopiero pierwsze doby!! Leoś nauczy się, a póki co przystawiaj go do piersi jak tylko zechce, ale z tego co wiem maluszkowi wystarczy pół godz do 40min jedzenia, potem już tylko ssie aby czuć sie bezpiecznie, blisko mamy i w ogóle z kaprysu - Ty matko cierp z bólu cycków!!
Teofilesia - czyli z twoim mleczkiem wszystko ok, skoro maleństwo tak szybko przybiera nie martw się a wszystko się na pewno unormuje
Aniawos - lekarka stwierdziła, że synek moze mieć nietolerancje laktozy na podstawie naszego opisu - tego co się dzieje: Jadł ładnie, ale zrobienie kupki zajmowało mu ok pół godziny, robił to ze strasznym płaczem, pomagalismy mu masując brzuszek i podginając nóżki - tak troszke "pompowalismy" mu te kupki, żeby szybciej mu poszło, ale on i tak strasznie płakał i miał bardzo twardy brzuszek non stop, jak go tak leciutko opukiwała palcem, to się popłakał, a kupki ma tzw. strzelające - jak się zdejmie juz pampersa, a on jeszcze coś ma do zrobienia to bluzka osoby przebierającej załatwiona - zasięg ok. 1,5m. Dajemy mu teraz krople - delicol (zawiera enzym rozkładający laktozę) i colinox i dostaje też wapno, bo jakoś tak działają te krople, że moze mu go brakować. W piątek jedziemy oddać krew i mocz do badania i zobaczymy co wyjdzie. Na razie po tych kroplach jest lepiej, chociaż nie jest jeszcze całkiem dobrze.
Ja w poniedziałek i wtorek miałam kryzys laktacyjny - tak nazwała to moja pielęgniarka środowiskowa - mały chciał jeść przez cały dzień - zasypiał na jakiś kwadrans i budził się na jedzenie, masakra, myślałam, że wyjdę z siebie po paru godzinach płaczu, nie wiem jak wytrzymałam te 2 dni, ale dziś juz jest lepiej. Pielęgniarka powiedziała, ze ten jego głód mógł wynikać z chwilowego spadku "jakości" mleka - że nie było dość wartościowe i tłuste...
Aniawos - lekarka stwierdziła, że synek moze mieć nietolerancje laktozy na podstawie naszego opisu - tego co się dzieje: Jadł ładnie, ale zrobienie kupki zajmowało mu ok pół godziny, robił to ze strasznym płaczem, pomagalismy mu masując brzuszek i podginając nóżki - tak troszke "pompowalismy" mu te kupki, żeby szybciej mu poszło, ale on i tak strasznie płakał i miał bardzo twardy brzuszek non stop, jak go tak leciutko opukiwała palcem, to się popłakał, a kupki ma tzw. strzelające - jak się zdejmie juz pampersa, a on jeszcze coś ma do zrobienia to bluzka osoby przebierającej załatwiona - zasięg ok. 1,5m. Dajemy mu teraz krople - delicol (zawiera enzym rozkładający laktozę) i colinox i dostaje też wapno, bo jakoś tak działają te krople, że moze mu go brakować. W piątek jedziemy oddać krew i mocz do badania i zobaczymy co wyjdzie. Na razie po tych kroplach jest lepiej, chociaż nie jest jeszcze całkiem dobrze.
Ja w poniedziałek i wtorek miałam kryzys laktacyjny - tak nazwała to moja pielęgniarka środowiskowa - mały chciał jeść przez cały dzień - zasypiał na jakiś kwadrans i budził się na jedzenie, masakra, myślałam, że wyjdę z siebie po paru godzinach płaczu, nie wiem jak wytrzymałam te 2 dni, ale dziś juz jest lepiej. Pielęgniarka powiedziała, ze ten jego głód mógł wynikać z chwilowego spadku "jakości" mleka - że nie było dość wartościowe i tłuste...
magda1977
mamusia 03.02,10.05,09.11
Mój smyk tez bardzo sie denerwuje przy karmieniu ale ja myślę ze to wina brzuszka i gazów.Jak się zaczyna spinac i denerwowac to tak łapczywie zacznie ssac że się krztusi i wtedy go biorę do odbicia ale później jest średnio lepiej.I tak sie meczymy czasem ;-(
Ok,dziekuje za slowa otuchy,mleko pojawilo sie dzisiaj.ale jest nowy problem,maly dostal goraczki 38 stopni.caly czas placze nie chce cycka denerwuje sie i najgorsxe ze leci z wagi.ten wczorajszy lekarz vos zle go zwazyl duren.od urodxenia waga mu zeszla z 3600 na 3300,strasza mnie ze moze trzeba bedzie dac kroplowke.jestem zalamana i bezsilna,czuje sie beznadziejna matka,do tego opadam z sil bo maly caly czas chce byc tulony kolysany,przystawiam go tez caly czas ale leniuszek z niego.chce mi sie ryczec.skad u niego ta goraczka?pobrali mu krew zeby zbadac.tak sie martwie.
Tofilesia nie słuchaj czyms jak straszą!! Dziecko po urodzeniu może do 10% wagi zgubić, moja Hania dopiero w 4 dobie stanęła z gubieniem wagi. Dziecko ma dwa tygodnie na wrócenie do wagi urodzeniowej!!
Życzę zdrówka Leonkowi, nie martw się i nie dołuj!! To jest najgorsze co teraz możesz dla Niego zrobić. Potrzebuje Twojej bliskości, dlatego chce być bujany :-) przecież tyle czasu w brzuszku Go kołysałaś, pamięta to i chce jeszcze :-) może spróbuj leżaczka z delikatnymi wibracjami? Na moją Hanię działa :-)
Dbaj o swoje mleczko!!
Dora to normalne w okolicach trzeciego tygodnia!! Bedzie to samo w okolicach 6 tygodnia. Mleczko zmienia treść swoją, dziecko musi ją wyrobić, potrzebuje trochę innych składników niż do tej pory, stąd to takie cycanie :-)
My też właśnie przez to przechodzimy, od wczoraj ;/ w nocy spałam 1,5 godziny, od 23 do północy i od 5:20, do 5:50, bo Adaś się obudził, a tak cały czas cycałyśmy... Ale nie czuję się najgorzej, cieszę się, że mam mleczko, mogę karmić, bo z Adasiem tego robić nie mogłam, więc teraz to dla mnie mega przyjemność :-)
Bebzonik ma rację w tym co pisze o potrzebie ssania. Mi już w szpitalu powiedzieli, że Hania ma silną potrzebę ssania, bardzo ulewała, bo się objadała. Kazali podać jej smoka, ale ta moja Córcia ode mnie nie chce :-) od męża i babci weźmie, a od mamy chce cyca, a nie didi ;-)
Asia* nie wiem na którym wątku pisałaś, teraz już nie będę szukać!! W głowie mi się nie mieści, że powiedziała Ci położna, że może być coś z Tobą nie tak, bo brzuszek boli jak na @. Jesteś po porodzie, w połogu, macica się obkurcza, to normalne, że brzuszek boli ;/ ma prawo boleć do 6 tygodni, bo taki czas ma macica by wrócić do swoich rozmiarów z przed ciąży ;/ co do krawienia... Też je mam. Jak przy okresie. To jest normalne w tak krótkim czasie po porodzie ;/ Jak się wykąpałam w ciepłej wodzie, to leciała ze mnie żywa, czerwona krew. Może też za ciepłą wodę do kąpieli używasz? Lekarz mi powiedział, że wszystko jest ok, że mam się nie martwić!!
Robię ciasto, bo mąż mnie poprosił i kurde zakalec wyszedł ;/ a robiłam jak zawsze... Może zapomniałam o czymś, w końcu tyle snu dziś było... Zmykam do obiadu póki dzieci śpią :-)
Później przejrzę inne wątki!! :-)
Życzę zdrówka Leonkowi, nie martw się i nie dołuj!! To jest najgorsze co teraz możesz dla Niego zrobić. Potrzebuje Twojej bliskości, dlatego chce być bujany :-) przecież tyle czasu w brzuszku Go kołysałaś, pamięta to i chce jeszcze :-) może spróbuj leżaczka z delikatnymi wibracjami? Na moją Hanię działa :-)
Dbaj o swoje mleczko!!
Dora to normalne w okolicach trzeciego tygodnia!! Bedzie to samo w okolicach 6 tygodnia. Mleczko zmienia treść swoją, dziecko musi ją wyrobić, potrzebuje trochę innych składników niż do tej pory, stąd to takie cycanie :-)
My też właśnie przez to przechodzimy, od wczoraj ;/ w nocy spałam 1,5 godziny, od 23 do północy i od 5:20, do 5:50, bo Adaś się obudził, a tak cały czas cycałyśmy... Ale nie czuję się najgorzej, cieszę się, że mam mleczko, mogę karmić, bo z Adasiem tego robić nie mogłam, więc teraz to dla mnie mega przyjemność :-)
Bebzonik ma rację w tym co pisze o potrzebie ssania. Mi już w szpitalu powiedzieli, że Hania ma silną potrzebę ssania, bardzo ulewała, bo się objadała. Kazali podać jej smoka, ale ta moja Córcia ode mnie nie chce :-) od męża i babci weźmie, a od mamy chce cyca, a nie didi ;-)
Asia* nie wiem na którym wątku pisałaś, teraz już nie będę szukać!! W głowie mi się nie mieści, że powiedziała Ci położna, że może być coś z Tobą nie tak, bo brzuszek boli jak na @. Jesteś po porodzie, w połogu, macica się obkurcza, to normalne, że brzuszek boli ;/ ma prawo boleć do 6 tygodni, bo taki czas ma macica by wrócić do swoich rozmiarów z przed ciąży ;/ co do krawienia... Też je mam. Jak przy okresie. To jest normalne w tak krótkim czasie po porodzie ;/ Jak się wykąpałam w ciepłej wodzie, to leciała ze mnie żywa, czerwona krew. Może też za ciepłą wodę do kąpieli używasz? Lekarz mi powiedział, że wszystko jest ok, że mam się nie martwić!!
Robię ciasto, bo mąż mnie poprosił i kurde zakalec wyszedł ;/ a robiłam jak zawsze... Może zapomniałam o czymś, w końcu tyle snu dziś było... Zmykam do obiadu póki dzieci śpią :-)
Później przejrzę inne wątki!! :-)
reklama
paula
jak powiedzialam tej poloznej ze maze to macica sie obkurcza to prawie mnie wysmiala ze to nie mozliwe ze przy 1 dziecku juz dawno sie obkurczyła,
ja sie staram jeszcze nie kapac, z 3 razy sie skusiłam ale tylko chwilke. a ta polozna jakas niebardzo sie trafila, ale ja cos nie mam szczesxia do ludzi.
u mnie mleczka coraz wiecej, leci ostro az malej wycieka z buzki. ale wieczorem i tak dopiero po butli sie uspokaja.
jak powiedzialam tej poloznej ze maze to macica sie obkurcza to prawie mnie wysmiala ze to nie mozliwe ze przy 1 dziecku juz dawno sie obkurczyła,
ja sie staram jeszcze nie kapac, z 3 razy sie skusiłam ale tylko chwilke. a ta polozna jakas niebardzo sie trafila, ale ja cos nie mam szczesxia do ludzi.
u mnie mleczka coraz wiecej, leci ostro az malej wycieka z buzki. ale wieczorem i tak dopiero po butli sie uspokaja.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 15
- Wyświetleń
- 2 tys
Podziel się: