reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wszystko o karmieniu dziecka

Tysiolek, nie wkręcasz sobie niczego. Po prostu musisz się przyzwyczaić do nowego życia. ;-) I zgodzę się z Czechow - zacznij wychodzić powolutku. Złapiesz trochę oddechu. My już zaczęliśmy w zeszłym tygodniu i czuję się o niebo lepiej. A z tym fotelikiem samochodowym też spróbuj - ja w ten sposób robię obiad i prasuję.
 
reklama
Używam bujaczka leżaczka nawet ma melodyjki i zabawki....... i tak zwana dupa :-D siedzi tam 10 minut spokojnie i 10 minut ryk i tak przez 30 minut a potem to juz tylko ryk przez około 30 minut aż mi go żal i go wyciągam :) ale dziś już jest taki bardziej aktywny wzrokowo :) więc może niedlugo dostrzeże inny świat niż cyca :-D zresztą już mi to nie przeszkadza, żal mi go bo go brzuch codziennie boli i w sumie skurcze go budzą, więc niech sobie wisi na mnie, pewnie około 4 miesiąca będzie chciał poznawać już coś więcej niż mamę i jeszcze za nim zatęsknię :tak: tylko ta pogoda do d.... mróz poniżej -7 to chyba nie wskazany do spacerków.
 
Maria - jeśli nie ma wiatru który obniża poczucie temperatury to możesz wychodzić np. od godziny 12.00 na dwie, czy dwie i pół godziny (nie wiem co ile je).

Z dzieckiem można wychodzić do -10 (o ile nie ma silnego wiatru czy zacinającego śniegu) - i najlepiej właśnie wychodzić w południe.

Masz rację z dnia na dzień będzie rozwijał się wzrokowo i będzie go interesowało coraz więcej - masz jakąś lalkę, zabawkę z silnie zarysowaną buzią (duże oczy, nosek, uśmiech) - jeśli tak to połóż, zawieś mu - takie dzieci widzą do mniej więcej 30 cm - może się już zainteresuje
 
Maria mi pani pediatra, z która rozmawiałam mówiła, że z tak małym dzieckiem wychodzić do -5 i to jak nie ma wiatru, ale nie na 2,5h! :szok: Trzeba z umiarem i stopniowo, bo zamiast zahartować to można sobie problem sprawić i mieć chore dziecko:tak: Jak jest -10 to samemu się wychodzić nie chce, a co dopiero takiego malucha zabierać na spacer ;-)
 
dzieki dziewczyny za odpowiewdz :)

Myśle że musze poprostu uzbroić się w cierpliwość i spokój - do tej pory robiłam co chciałam i kiedy chciałam a teraz robie wszystko kiedy Amelka chce - pewnie każda kobieta doznaje takiego szoku przy pierwszym dziecku :)

ale dam rade :) nie ja pierwsza i nie ostatnia - a odeśpie.....na emeryturze ;) :-D;-)

wkońcu takie małe trzeba karmić na żadanie - no to jak żada to widocznie potrzebuje :) nie chce tylko żeby mi się przyzwyczaiła i zasypiała tylko przy cycku a nie w łóżeczku !
 
Maria mi pani pediatra, z która rozmawiałam mówiła, że z tak małym dzieckiem wychodzić do -5 i to jak nie ma wiatru, ale nie na 2,5h! :szok: Trzeba z umiarem i stopniowo, bo zamiast zahartować to można sobie problem sprawić i mieć chore dziecko:tak: Jak jest -10 to samemu się wychodzić nie chce, a co dopiero takiego malucha zabierać na spacer ;-)


Pewnie że wszystko z umiarem - ale ja wychodziłam nawet i na 2,5 h - mała zasypiała a ja sobie dreptałam w różne miejsca - pewnie że zależy wszystko zależy od pogody i stanu mamy i dziecka...

A co do chorób - moja zachorowała pierwszy raz tydzień po pójściu do przedszkola.....

Rzeczywiście czasami nawet nie było -10 a mi się nie chciało wyłazić.... jak to normalnemu człowiekowi z leniem:cool2::sorry2:
 
dzieki dziewczyny za odpowiewdz :)

Myśle że musze poprostu uzbroić się w cierpliwość i spokój - do tej pory robiłam co chciałam i kiedy chciałam a teraz robie wszystko kiedy Amelka chce - pewnie każda kobieta doznaje takiego szoku przy pierwszym dziecku :)

ale dam rade :) nie ja pierwsza i nie ostatnia - a odeśpie.....na emeryturze ;) :-D;-)

wkońcu takie małe trzeba karmić na żadanie - no to jak żada to widocznie potrzebuje :) nie chce tylko żeby mi się przyzwyczaiła i zasypiała tylko przy cycku a nie w łóżeczku !
Ale przy cycku się najlepiej zasypia!:-D Dasz radę. Już niedługo wiosna i tyle Cię będą widzieć w domu. A szok masz rację jest - przy każdym dziecku. Jak trochę podrosną, jest więcej swobody, ale przy takim maluszku trzeba 24 godziny na dobę być.
Maria mi pani pediatra, z która rozmawiałam mówiła, że z tak małym dzieckiem wychodzić do -5 i to jak nie ma wiatru, ale nie na 2,5h! :szok: Trzeba z umiarem i stopniowo, bo zamiast zahartować to można sobie problem sprawić i mieć chore dziecko:tak: Jak jest -10 to samemu się wychodzić nie chce, a co dopiero takiego malucha zabierać na spacer ;-)
Ja też słyszałam o -5, no i wiadomo, że wtedy nie na 2,5 godziny, bo członki mogą odpaść;-) Ja na razie wychodzę dwa razy po ok. 45 minut (tyle trwa spacer do przedszkola synka i droga powrotna;-)). Ale niech tylko zacznie się prawdziwa wiosna!!!
 
No macie rację ja już z nim bylam kilka razy na dworzu, ale potem pojawił sie katar i boję się wyjść. A wychodzę na około 30 - 50 minut bo dłużej to moim mopsom łapki zamarzają i już raz wracałam z mopsami na rękach a wózek pchalam brzuchem :-D dom wariatów.
 
Ja dzis poczestowałam sie ciachem:zawstydzona/y: Nie wytrzymałam, modle sie, zeby małej nic nie było... bo w ciescie było troche cytryny i orzechów, a to chyba jedne z silniejszych alergenow:zawstydzona/y: Ale tak mi sie chce strasznie słodkiego...
Wyjadłam wszystkie biszkopty córce:zawstydzona/y::-p
 
reklama
A ja jem sernika, i dziś jadłam ciasto marchewkowe - położna mi mówiła że można jeść ciasta,tylko nie można szarlotki bo ma dużo cynamonu, no i orzechów i cytrusów.

U nas za to dziś lepiej znowu - mały się najadał, i poszedł normalnie spać :)
tyle że teraz się obawiam dlaczego dziś tak mało jadł a przez ostatnie 3 dni nie mógł się na jeść i wisiał na mnie cały dzień. Dziwne, ale za to już co noc się męczy i próbuje załatwić i nic z tego, dzisiaj dał radę dopiero o 13 i zrobił tylko 2 małe kupki:-( biedaczek nie wiem już jak mu pomóc.
 
Do góry