reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wszystko o karmieniu dziecka

Położna mówiła, że głęboko mała ma pleśniawki, ale żeby się tym nie przejmować, bo nie dotrę tak daleko w buzi (normalnie przy okazji kąpieli czyszczę jej dzióbek gazikiem), więc może faktycznie to pleśniawki. Zapytam jutro pediatrę.
 
reklama
Nadarienne - ja wypracowałam swoją metodę odciągania pokarmu, nie wiem czy jest prawidłowa, ale skuteczna na pewno. Spróbuję opisać, choć nie będzie to proste.
1. Masuję lekko pierś. 2. Chwytam pierś całą ręką tak, by kciuk był nad otoczką, a pozostałe palce pod. 3. Wykonuję lekki ucisk kciukiem kierując brodawkę w stronę pojemniczka, który trzymam w drugiej ręce.
Dodam, że łatwiej i skuteczniej wychodzi mi to lewą ręką, choć prawą stronę mam dominującą.

Widzialam w necie instrukcje jak prawidłowo odciągać pokarm, ale tamte metody mi jakoś nie wychodziły.
 
Dokończę swoje wywody tutaj, bo na głownym mi się napisało...
Od kilku dni Tymek mocno odbija... i dużo... poki nie odbije wszystkiego denerwuje się, czasem krzyczy. Zaczynam sie zastanawiac czy go nie przekarmiam, tez czasem ulewa.
Myslalam o podawnaiu czasem herbatki czy wody ale nie chce nic popsuc bo jesteśmy ja i cycyki i Tymek zgraną drużyną. :tak:
czechow piszesz o łykaniu powietrza - byc moze... ale to zatem jak temu zapobiedz? Dodam, że zawsze - zawsze te cyrki są wieczorem... wiec w dzien, rano.. nie ma takich problemow.
Co to moze byc?
I wybijcie mi z głowy tę herbatkę :-D
 
Dokończę swoje wywody tutaj, bo na głownym mi się napisało...
Od kilku dni Tymek mocno odbija... i dużo... poki nie odbije wszystkiego denerwuje się, czasem krzyczy. Zaczynam sie zastanawiac czy go nie przekarmiam, tez czasem ulewa.
Myslalam o podawnaiu czasem herbatki czy wody ale nie chce nic popsuc bo jesteśmy ja i cycyki i Tymek zgraną drużyną. :tak:
czechow piszesz o łykaniu powietrza - byc moze... ale to zatem jak temu zapobiedz? Dodam, że zawsze - zawsze te cyrki są wieczorem... wiec w dzien, rano.. nie ma takich problemow.
Co to moze byc?
I wybijcie mi z głowy tę herbatkę :-D

Ja nie daję herbatek - jak mała ma problemy z brzuszkiem (też ma za dużo powietrza ulewa, i ma problemy z kupą) to daje jej 50 ml preparatu na wzdęcia i tyle.
Idealnego sposobu na odbicie nie znam - czasami pomaga opukiwanie plecków czasami podskakiwanie (idealne są tu schody) czasami odczekanie a czasami nic - odkładam ją wtedy na płasko czy to w łóżeczku czy gdzie indziej i po kilku minutach albo sama odbeknie albo jak ją wezmę to bek sam wyłazi:-)
Ulewanie nie zawsze jest oznaką przejedzenia (może ale nie musi) przerabiałam to i z jedną córą i teraz z drugą - w naszym przypadku było to zbyt łapczywe jedzenie i łapanie powietrza - mleko nie dochodziło do brzuszka tylko się zatrzymywało w przewodzie pokarmowym i później organizm się "oczyszczał" przez ulewanie
 
Kaja u mnie mały jak pije też jakby łykał powietrze bo czasem aż tchu złapać nie może i ciągnie mi cycka w złości wierzga gierkami ja robię wtedy tak ze cyc wyjmuję siłą z buzi bo mój nie puści tak łatwo :no:
i go ciach na ramię beknie sobie czasem musi się wyprytać wiec mu gierki do brzuszka delikatnie przykurczam i się uspokaja jak robi tak na nowo próbuję mu dać pierś za 5 minut i też robi tak wieczorem nie zawsze ale jednak robi :sorry:
 
Kaja, niniejszym, przy użyciu największego młotka świata, wybijam Ci z głowy herbatki !!! i inne sztuczne paskudztwa !!! wszystko, czego Tymek potrzebuje, ma w cycu :tak::tak::tak:

Moja mała na początku bardzo rzadko odbijała po jedzeniu i było OK ... a od jakiegoś czasu beka jak rasowy menel i też ulewa;-) ostatnio na koleżance wylądowała cała zawartość mojego lewego cyca :zawstydzona/y:
czasem, jak długo nie odbija, kładę ją spać a po chwili budzi się z krzykiem, bo się jej przypomni, że nie odbiła ... noszę i klepię do skutku, czasem minutkę, czasem 15 ... oczywiście najwięcej cyrków też przed wieczornym spankiem ;-)
U nas głównym źródłem problemów jest to, że z cyca leje mi się jak z kranu, mała nie nadąża połykać, krztusi się, robi przerwy i mocno łapie powietrze ... i pewnie stąd te mocne odbicia i ulewanie ...
Tak czy siak, ja mam tylko jedną radę ... cierpliwości, cierpliwości i jeszcze raz cierpliwości ;-)
 
Muszę te wieczorne karmienia przyuważyć dokładniej. Może też robić przerwy faktycznie jak piszesz Gosia.
czechow nie mam preparatów bo mysłalam, że dotyczy to wyłącznie dzieci na butli... może powinnam coś kupić?
JoL - rasowy menel mi się spodobał :-D dokładnie to tak brzmi.... dzięki za wielki młotek! Jakby co poproszę ponownie o jedno porządne walnięcie. :tak:
 
Dokończę swoje wywody tutaj, bo na głownym mi się napisało...
Od kilku dni Tymek mocno odbija... i dużo... poki nie odbije wszystkiego denerwuje się, czasem krzyczy. Zaczynam sie zastanawiac czy go nie przekarmiam, tez czasem ulewa.
Myslalam o podawnaiu czasem herbatki czy wody ale nie chce nic popsuc bo jesteśmy ja i cycyki i Tymek zgraną drużyną. :tak:
czechow piszesz o łykaniu powietrza - byc moze... ale to zatem jak temu zapobiedz? Dodam, że zawsze - zawsze te cyrki są wieczorem... wiec w dzien, rano.. nie ma takich problemow.
Co to moze byc?
I wybijcie mi z głowy tę herbatkę :-D
Niniejszym herbatkę koleżance z głowy wybijam. Podasz herbatkę, za kilka postów będziesz pytać, dlaczego masz mniej mleka, czy masz podać mieszankę. Dziecko z piersi się napije i naje, a w czasie upałów zaleca się częściej przystawiać, a Ty masz więcej pić, bo wiadomo, że wtedy więcej potrzeba (częściej karmisz i jeszcze się pocisz).
Pytałaś też o karmienie piersią w miejscach publicznych. Generalnie się nie przejmować. Ja tu popełniłam już karmienie w autobusie miejskim, w ośrodku zdrowia, w Ikei. Staram się nie świecić biustem, przykrywam dziecko pieluszką i tyle. Nie pokazuję biustu w celach ertotycznych, tylko robię to, co matki robią od tysięcy lat. I mam to w nosie. Jak dziecko głodne, będę karmić. Usuwam się w kącik i jedziemy.;-)
 
Muszę te wieczorne karmienia przyuważyć dokładniej. Może też robić przerwy faktycznie jak piszesz Gosia.
czechow nie mam preparatów bo mysłalam, że dotyczy to wyłącznie dzieci na butli... może powinnam coś kupić?
JoL - rasowy menel mi się spodobał :-D dokładnie to tak brzmi.... dzięki za wielki młotek! Jakby co poproszę ponownie o jedno porządne walnięcie. :tak:


U nas pomaga Plantex duo - daje jej w wodzie (50 ml) i sadzam na leżaczku - po jakiś 5-10 minutach mała robi takie pierdy że na drugim piętrze ją słychać i po kilku następnych minutach jest już jak nowo narodzona i spokojna jak aniołek.

Co do karmienia to z Gabi karmiłam wszędzie gdzie tylko chciała - na przystanku, w centrum handlowym, na ławce w parku, w urzędzie i było mi to kompletnie obojętne - jestem osobą z zasady nieśmiałą ale wtedy kiedy mała była głodna było to dla mnie najważniejsze a jeśli komuś się nie podobało to mógł nie patrzeć i kij im w oko:laugh2:
 
reklama
Niniejszym herbatkę koleżance z głowy wybijam. Podasz herbatkę, za kilka postów będziesz pytać, dlaczego masz mniej mleka, czy masz podać mieszankę.
:-DGorzej niż młotek zabrzmiało - ninejszym ogłaszam, że wyleczona się czuję natychmiast. O nic nie będę pytać... :no::-D

Co do karmienia w miejscach publicznych, macie rację - trzeba to tylko umiejętnie, się wyszkole przeca nie? :tak:
 
Do góry