reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wszystko nt. porodu - położna, rodzinny, cesarka itp.

reklama
ja na poczatku ciazy chcialam miec CC na zyczenie. jak ogladalam szpital to sie pytalam polznej jak to u nicb jest, a ona na to, ze ale dlaczego chce miec CC, ja na to, ze sie boja bolu, rozerwania itd... ona na to, ze chyba sie jakis horrorow naogladalam (nie tymi slowami oczywiscie) i ze to nic strasznego, ze mozna wziac zzo i ze polozne pomoga. Troche czasu minelo i jakos jestem juz w stanie przyjac fakt porodu naturalnego, to znaczy nadal sie strasznie boje, ale wierze, ze dam rade jak przyjdzie co do czego.
 
Ja się umówiłam na sobotę z położną, która ewentualnie bedzie ze mną przy porodzie. Znalazłam dużo pozytywnych komentarzy w necie na jej temat. Powiedziała, że w sumie to dobrze, że dzwonię teraz bo na marzec to juz w zasadzie nie ma szans. Miejmy nadzieję, że urodzę w miarę terminowo:)
 
No co ty!? a ja jak dzwonilam do tej poloznej od szkoly rodzenia na poczatku grudnia i pytalam sie, ze czy nie za pozno potem bedzie zeby wlasnie z polozna sie umowic itd, to mi powiedzial, ze nie! I do szkoly rodzenia ide dopiero od lutego!
 
ja wczoraj dzwonilam do poloznej. w sobote mam spotkanie. wlasciwie to nie wiem czego sie spodziewac. chyba musze napisac sobie na kartce pytania jakie bede chciala jej zadac (tzn. a propos znieczulenia,porodu rodzinnego, pozycji do porodu itd.)
 
widze ze juz tu przygotowania do P ruszyly pelna para, ja tez jestem zdania ze lepiej zawczasu sie przygotowac, jak nam sie dzieci przed czasem wyrwa na ten swiat zebysmy juz wiedzialy co i jak,

a chcialam was zapytac czy macie w tej szkole rodzenia cwiczenia z tymi wielgachnymi pilkami, bo ja jeszcze nic o tym nie wiem, a tu wszystkie na forum opowiadaja ze podczas porodu skacza na pilce:confused: , widzialam te pily w sklepie sportowym-ceny od 50 zl, i tak sobie mysle ze moze by nie kupic, przyda sie tez po porodzie do cwiczen i napewno dziecko bedzie za tym szalec:tak:, skakalyscie juz na tym, fajne to ? dobre na kregoslup?:confused:
 
ja tez ostatecznie po przerobieniu tematu przychylam sie do porodu naturalnego choc ze znieczuleniem,
przekonuje mnie wiedza, ze ten dlugi czas naturalnej akcji porodowej to szereg zmian fizjologicznych w organizmie zarowno mamy i dziecka przygotowujacych na zycie w rozlaczeniu, te wszystkie wytwarzajace sie hormony,
ten "kop" adrenalinowy ktory otrzymuje dziecko i fakt ze dziecko przeciskajac sie przez kanal rodny w naturalny sposob ulatwia sobie wycisniecie z pluc resztek wod plodowych;dziecko ma mocniejszy odruch ssania i szereg hormonow majacych mu pomoc zmiejszyc szok spotkania z nowym swiatm;
matka dostaje informacje do mozgu na rozpoczecie produkcji mleka, i na powrotne kurczenie sie macicy juz do pierwszych chwil po porodzie,

a przy cc dziecko wyciagniete z macicy przezywa wiekszy szok a matka z tego co mowia nie jest fajnie potem z tymi szwami i wiecej czasu musi minac zanim wszystko wroci do normy

a na bol to se biore znieczulenia ZZO czy jak to mowia epidurial i bede dzielna:happy: a jak mnie za bardzo bedzie bolec to ojca dziecka bede sciskac za jaja jak na filmach za to ze mi to zrobil :wściekła/y: ;-)
 
M - ktosia - po porodzie na pewno nie siądziesz na tyłku nie mówiąc o skakaniu na piłce (chyba że cc) Myślę że nie w tym żadnej filozofii, a chodzi po prostu o przyspieszenie rozwarcia przy porodzie - piłka pomaga. W naszym szpitalu wrzucają tą piłę pod prysznic i do pół godziny można sobie na niej siedzieć pod wodą. to musi być duża ulga.
 
anusia, wiki i czarodziejka, dziekujemy za slowa otuchy, naprawde podtrzymalyscie mnie na duchu! :happy:

juz sie tak nie boje tego nacinania teraz ale nurtuje mnie jeno, powiedzcie doswiadczone mamy, ale jak to potem wyglada po zaszyciu, czy to cos widac??? :confused: czy maz widzi roznice:confused: czy jest potem jak dawniej po tym rozcinaniu:confused:
marzenie mam jedno, zeby mnie nie rozewalo, zeby obylo sie bez naciecia, ciekawe co piszecie o tym masowaniu i oliwce co ma zabezpieczyc przed samoistnym rozerwaniem w kroku, popytam jeszcze doktorke:dry:
 
reklama
M_ktosia,
pamiętam taką scenkę z sali porodowej. Pani doktor zakładała mi właśnie szwy, a mój mąż nieśmiało zaczął zerkać na to co ona robi. Na to lekarka uśmiechnęła się i powiedziała "Niech sie pan nie martwi, napewno będzie pan zadowolony":-D . Faktycznie, gdy po porodzie pierwszy raz się kochalismy to tak jak bym traciła dziewictwo po raz drugi. Jeśli więc chodzi o doznania seksualne, to wszystko jest tak jak należy, dlatego ja już sie nie boję nacinania krocza. Lepiej być dobrze naciętym niż żle pęknąć:)
 
Do góry