reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wszystko dla maleństwa

reklama
ja dzis wyciagnelam ciezarowke-jezdzik po Nince. Alicja chwycila raczke i normalnie przeszla caly pokoj!!!! i to jak szybko :-D my mamy little tikes, ale juz takich chyba nie produkuja ...

co do prezentow na roczek, to tez nie mam pojecia. zabawek mamy tony, ubranek tez. jesli ktos nie ma fotelika nastepnego, to rodzinka sie moze zrzucic, bo to spory wydatek. ja akurat mam po Nince, wiec naprawde nie mam pomyslow :confused:
 
Ja tak myślę, żeby chrzestni zrzucili się i razem kupili młodemu złoty łańcuszek z medalikiem. Mateusz dostał taki na chrzest. Będzie go miał na pierwszą komunię. I chciałam, żeby Daniel miał taki sam.
 
Franek ostatnio zaczął chodzić przy krzesełku do karmienia - bo mamy na kółkach ;) I zaczęłam się zastanawiać, czy nie poprosić Dziadków o pchacz na pierwsze urodziny, ale dochodzę powoli do wniosku, że to nie ma sensu. Będzie się rozbijał tym po domu... To ja już go wolę raczkującego ;) W zasadzie chodzenie przy pchaczu nie różni się niczym od chodzenia przy meblach, a z meblami przynajmniej trzeba się trochę nakombinować ;)

Mąż stwierdził, że od nas Frulo dostanie pęk kluczy, bo strasznie mu się nasze podobają ;)
A jeśli ktoś inny będzie chciał coś kupić, to zawsze wiadomo co - książkę ;)
 
reklama
Thinka - pojazd kosmiczny :-D Zastanowię się nad nim.

O foteliku samochodowym też myślę. Drogie to cholerstwo, więc może rzeczywiście jakaś rodzinna zrzutka.

Książki u nas odpadają - Idzie taki prezent pewnie bardzo by się spodobał, ale ja nie zgadzam się na jedzenie celulozy ;-) No i od czasu przeprowadzki jestem namiętną przeciwniczką książek w domu. Na strychu moich rodziców czeka jeszcze kilka pudeł, których nie mamy gdzie upchnąć :baffled: Książki będziemy wypożyczać z biblioteki - no bo najczęściej czyta się raz, a potem ląduje to to na półce i się tylko kurzy.

Co do pchaczy - myślę tak, jak Ewa. No i tak się zastanawiam - do roczku jeszcze 2 miesiące - czy do tego czasu Ida nie nauczy się juz sama chodzić?
 
Do góry