...a co ja mam powiedzieć... Oliwia nawet na spacerach jak staniemy na chwilę wydaje taki donośny protestujący krzyk..., w samochodzie też marudna...
w kościele może być masakra...oby nie:/
u nas to samo, dzis musialam do urzedu z małym jechać, ale sie umordowałam... ja jak wychodze na spacer to wychodze z rykiem bo przeciez ubieranie w kombinezon i czapke to jest tragedia nie do zniesienia i jak wychodze z domu to najpierw 15 minut zapierdzielam prawie biegiem, zeby zasnał. Jak tylko wejde gdzies lub stanę to juz oczy otwiera i ryk...