Tunia ja przed pierwszą cesarką nie miałam szans by zdjąć obrączkę, powiedziałam trudno najwyżej po porodzie pojadę do złotnika by mi przecinał, ale nie było aż tak źle nie spuchły mi ręce wcale, z wygoleniem się tam to nawet nie pomyślałam - zrobili mi to na porodówce szykując do cc, zresztą i tak miałam ją 3 tygodnie przed terminem, a akcja już się rozwijała więc na domowe przygotowania nie było czasu. z rzeczami prywatnymi u nas przynajmniej było tak że na sali jak się było to prosiło się koleżanką - sąsiadkę z sali by luknęła jak np odwiedzało się łazienkę, czy się szło na badania, a podczas cc na salę operacyjną męża i tak nie wpuszczają więc za drzwiami stoi i pilnuje czasu i torby , potem tatuś ma pierwsze chwile dla dziecka, póki mnie zszywali to tatuś już mógł udzielać się przy dziecku - oczywiście pod nadzorem położnej. jako że ja miałam poród wieczorem więc krótko po wszystkim mąż pojechał do domku, mnie zawieźli na salę, a dziecko zabrali na obserwację, przedtem co prawda przystawili do piersi na 10-15 min. odsypiałyśmy obydwie tak około 6-8godzin
co do rozmiarówek czapek to dziewczyny ostrożnie są dwa sposoby zapisywania miary, a chyba nawet trzy, jeden to wzoruje się na ubrankach typu śpioszki i bodziaki, czyli rozmiary 56,62,68 itd. drugi sposób to w zależności od obwodu główki dziecka to są rozmiary 38,40,42,44 itd. i są jeszcze rozmiary 1,2,3 czyli pierwsza czapeczka od urodzenia, druga itd to ostatnie akurat szczególnie spotkałam w bawełnianych czapeczkach
co do rozmiarówek czapek to dziewczyny ostrożnie są dwa sposoby zapisywania miary, a chyba nawet trzy, jeden to wzoruje się na ubrankach typu śpioszki i bodziaki, czyli rozmiary 56,62,68 itd. drugi sposób to w zależności od obwodu główki dziecka to są rozmiary 38,40,42,44 itd. i są jeszcze rozmiary 1,2,3 czyli pierwsza czapeczka od urodzenia, druga itd to ostatnie akurat szczególnie spotkałam w bawełnianych czapeczkach