reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wsparcie partnera

jasne. Chodziło mi o to, że autorka chyba liczyła się z tym, że z jednej pensji może być mu ciężko utrzymać wszystkich ale skoro się zdecydowali to ich sprawa.
Oni nawet nie próbują ze sobą zamieszkać w kawalerce więc wiesz..
Bardzo bym chciała spróbować, ale z tego co widzę to on sam uznał już że nie ma tu miejsca nawet na kilka moich ciuchów, więc to by było na tyle w tym temacie..
 
reklama
Dokładnie tak, leżał bo go głowa bolała. Nie raz mówię, że jestem zmęczona i nie mam siły na nic, ale on chyba uważa, że wykorzystuje fakt, że jestem w ciąży i że to jakieś wymówki. Ostatnio usłyszałam od niego, że myślę tylko o swoich potrzebach...
Spisz sobie to wszystko, co tu mówisz i z nim o tym porozmawiaj. Tylko bez ataków na niego, bez awantur, na spokojnie. Sytuacja jest nowa dla Was obojga. Oboje musicie się teraz zdecydować, czy ta relacja ma przyszłość czy nie.

U mnie np. było tak, że ani w jednej ani w drugiej ciąży gotować nie dam rady, bo mnie odrzuca od lodówki 😂 i wtedy to on powinien się poczuć do tego, żeby Tobie było dobrze. Porozmawiaj z nim też o tym, jak on sobie wyobraża opiekę nad noworodkiem. Przecież nie będziesz pakować co chwilę lsa, zabawek, dziecka, łóżeczka, wanienki, paczek z pampersami, ubranek, siebie i jeździć tam, bo to sensu nie ma.
 
A moim zdaniem on ma depresję i dlatego tak się zachowuje. Nie sztuka wyzywać, sztuka porozmawiać i wyciągnąć chłopa do psychologa. Trochę empatii. Ciąża to nie choroba, przecież ona powinna też się nim przejąć, może coś go gnębi i dlatego tak jest? Związek to nie tylko pretensje jeden do drugiego, ale też wsparcie. Gdyby mój partner zamiast starać się ze mną dogadać, wypisywał na mnie kolegom na forum, to byłabym zawiedziona.
 
poczekaj, jak inny? Był bardziej czuły? Miałaś swoją półkę? Przecież piszesz ze on ma swoje zasady - ale te zasady się wzięły przed ciąża a nie w trakcie.. Więc nie wierzę że nagle od 5 tygodni jest inny.
Był bardziej czuły i bardziej mnie wspierał niż teraz. Robił wszystko abym się po prostu dobrze czuła w tym związku.
 
Mąż wprowadził się do mnie gdy mieszkałam w 16m pokoju i dał radę się zmieścić. Dzięki temu zostałam mistrzynią domowego tetrisa. Dziecko na początku potrzebuje 1m2? 2m2? Wszystko da się rozplanować z głową. Tylko trzeba chcieć zamiast żądać. Rozważałaś zmieszkanie z partnerem u mamy? Wynajęcie większej kawalerki? Śledzisz ogłoszenia wynajmu? Może znajdzie się coś w tej samej cenie ale większe. Szukaj. Rozwiązanie problemów samo nie przyjdzie.
Nawet przy bardzo wspierającym partnerze trzeba być przygotowanym na pewne poczucie osamotnienia. Mój Mąż pomaga mi ile tylko może ale pewnych rzeczy nie przeskoczy. Fakt w ciąży byłam księżniczka ale w szpitalu jest to o wiele łatwiejsze niż w zwykłych warunkach. Także glowa do góry i do roboty:)
 
To ja pójdę o krok dalej.
Wyobraź sobie urodzić wcześniaka, albo dziecko, które wymaga jakiejś dalszej diagnostyki. Nie pisze po złości tylko akurat z autopsji.
To dopiero będzie jazda bez trzymanki dla osób będących w takim związku.
No tutaj bardzo dużo rzeczy zostało olane. Brak wyobraźni, a zdarzają się takie przykre rzeczy. Nie koniecznie im, ale co by było...
jasne. Chodziło mi o to, że autorka chyba liczyła się z tym, że z jednej pensji może być mu ciężko utrzymać wszystkich ale skoro się zdecydowali to ich sprawa.
Oni nawet nie próbują ze sobą zamieszkać w kawalerce więc wiesz..
Dokładnie. Ja jakbym miała kawalerkę to bym wszystko zrobiła żeby znaleźć kącik dla dziecka. Spróbowałabym przynajmniej. I No 4000 tys na 3 osoby? Dla chcących nic trudnego, dużo będą musieli odmawiać sobie, ale będzie mega ciężko bez pomocy najbliższych.

Przykład. Moja kuzynka ma 4 dzieci. Mieszka w wynajętym mieszkaniu. Dwupokojowe.. Jak sobie poradziła? W jednym pokoju leży trójka dzieci. Piętrowe łóżko na 3 osoby. I w ich sypialni leży najmłodszy syn. I radzą sobie. Wola to niż nic.
 
No tutaj bardzo dużo rzeczy zostało olane. Brak wyobraźni, a zdarzają się takie przykre rzeczy. Nie koniecznie im, ale co by było...
Dokładnie. Ja jakbym miała kawalerkę to bym wszystko zrobiła żeby znaleźć kącik dla dziecka. Spróbowałabym przynajmniej. I No 4000 tys na 3 osoby? Dla chcących nic trudnego, dużo będą musieli odmawiać sobie, ale będzie mega ciężko bez pomocy najbliższych.

Przykład. Moja kuzynka ma 4 dzieci. Mieszka w wynajętym mieszkaniu. Dwupokojowe.. Jak sobie poradziła? W jednym pokoju leży trójka dzieci. Piętrowe łóżko na 3 osoby. I w ich sypialni leży najmłodszy syn. I radzą sobie. Wola to niż nic.
Dokładniej po urodzeniu dziecka mielibyśmy w sumie 6700 wraz z 500+ i kosiniakowym, wiem jak to brzmi, ale liczy się każda złotówka. To było też przed zajściem w ciążę przemyślane i wtedy nie było problemu, nie wiedzieliśmy go, ale mój partner nagle go dostrzegł.
 
Dokładniej po urodzeniu dziecka mielibyśmy w sumie 6700 wraz z 500+ i kosiniakowym, wiem jak to brzmi, ale liczy się każda złotówka. To było też przed zajściem w ciążę przemyślane i wtedy nie było problemu, nie wiedzieliśmy go, ale mój partner nagle go dostrzegł.
Tylko musisz wziąć pod uwagę że kosiniakowe masz na rok. Musicie myśleć długoterminowo, bo co jeśli wyprowadzicie się i za dwa lata nie będzie was stać na te mieszkanie bo kosiniakowe się skończy? Szukajcie czegoś większego w podobnej cenie jak wspomniała jedna koleżanka wyżej. :)
 
reklama
Tylko musisz wziąć pod uwagę że kosiniakowe masz na rok. Musicie myśleć długoterminowo, bo co jeśli wyprowadzicie się i za dwa lata nie będzie was stać na te mieszkanie bo kosiniakowe się skończy? Szukajcie czegoś większego w podobnej cenie jak wspomniała jedna koleżanka wyżej. :)
Wiem, że jest na rok. Później moja mama chce wziąć roczny zdrowotny, a ja chcę się zatrudnić na dobrym stanowisku po studiach, później już żłobek.
 
Do góry