reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wsparcie partnera

Kurcze, co to za budżetówka?
Bo moja mama też pracuje "na państwowym", ba, na kierowniczym stanowisku, 20 lat stażu pracy, doktorat, kursy i co tylko, a z gilem do pasa zasuwa do roboty, bo jej po premii polecą... Chyba kiepsko wybrała w takim razie :(
To ja mam do Ciebie pytanie, co to za budżetówka, że są premie :p ?
Budżetówki nie wypracowują zysku, więc tam nie ma z czego płacić premii. One są utrzymywane z podatków 🙃
 
reklama
Moje dziecko też miało perfekcyjne wyniki a urodziło się z dwoma wadami wrodzonymi. Niektórych rzeczy nie da się przewidzieć
Moje mają wszystko zdrowe, a jak mi się teraz pochorowały, to pięć stów poszło w tydzień na różne leki, bo nie wszystkie zadziałały. Masz absolutną rację.

@Lady Loka nie chcę Cię dołować i gadać jak taka skwaszona madka, ale wydatki na dziecko zdziwią najbardziej przygotowaną osobę. Studnia bez dna i ciągle mało. Nam też się wydawało, że spokojnie damy radę odkładać i jeszcze nas będzie stać na dodatkowe bajery, a okazało się, że wszystko idzie na bieżąco.
 
Moje mają wszystko zdrowe, a jak mi się teraz pochorowały, to pięć stów poszło w tydzień na różne leki, bo nie wszystkie zadziałały. Masz absolutną rację.

@Lady Loka nie chcę Cię dołować i gadać jak taka skwaszona madka, ale wydatki na dziecko zdziwią najbardziej przygotowaną osobę. Studnia bez dna i ciągle mało. Nam też się wydawało, że spokojnie damy radę odkładać i jeszcze nas będzie stać na dodatkowe bajery, a okazało się, że wszystko idzie na bieżąco.
Piec stów poszło Ci w tydzień :p a miałaś tak, że dawałaś dziecku leki tydzień, a po tygodniu było dalej chore? Ja miałam ostatnio 🤭🤭🤭
 
@Lady Loka nie chcę Cię dołować i gadać jak taka skwaszona madka, ale wydatki na dziecko zdziwią najbardziej przygotowaną osobę. Studnia bez dna i ciągle mało. Nam też się wydawało, że spokojnie damy radę odkładać i jeszcze nas będzie stać na dodatkowe bajery, a okazało się, że wszystko idzie na bieżąco.
Ale Ty masz jakiś problem z tym, że inni chcą odkładać? :) przecież ja nie napisałam nigdzie, że jak nie odkładasz to armagedon i że jesteś złym człowiemiem, to po co intensywne uświadamianie mnie, że na pewno źle mi się wydaje?
 
Ale Ty masz jakiś problem z tym, że inni chcą odkładać? :) przecież ja nie napisałam nigdzie, że jak nie odkładasz to armagedon i że jesteś złym człowiemiem, to po co intensywne uświadamianie mnie, że na pewno źle mi się wydaje?
Na pewno koleżanka nie ma problemu, tylko tak o pisze Tobie jak ją życie zaskoczyło :p


U mnie takie bolesne zaskoczenie było z powrotem do pracy. Mówiłam sobie - dziecko do żłobka, ja do roboty.
Aha. Aha. Dziecko tydzień pochodziło i wróciło z anginą. Tydzień leczenia potem tydzień żłobka i za chwilę znów chore, tym razem zapalenie ucha. I to wcale nie była moja wina, po prostu inni ludzie oddają chore dzieci a inne dzieci to łapią. Nie masz na to wpływu
 
reklama
Piec stów poszło Ci w tydzień :p a miałaś tak, że dawałaś dziecku leki tydzień, a po tygodniu było dalej chore? Ja miałam ostatnio 🤭🤭🤭
Dajemy tydzień i jest dopiero poprawa, ale zdrowe idealnie nie są. Do dziewiątego stycznia mamy czas, żeby je zupełnie wyleczyć - pytanie ile hajsu pójdzie 🤣
Ale Ty masz jakiś problem z tym, że inni chcą odkładać? :) przecież ja nie napisałam nigdzie, że jak nie odkładasz to armagedon i że jesteś złym człowiemiem, to po co intensywne uświadamianie mnie, że na pewno źle mi się wydaje?
Spokojnie. Nie mam problemu z niczym. Wyluzuj. Nie wiem ile zarabiacie i ile będziecie wydawać na dziecko, więc nie wiem czy na pewno się mylisz. Wiem na pewno to, że w zasadzie nic nie było po porodzie takie jak się spodziewałam, a i niejedna matka tutaj to potwierdzi. Razem z autorką i wieloma innymi przyszłymi mamami popełniacie błąd, zakładając, że wiecie jak będzie w danej sprawie po porodzie. Nikt tego nie wie. Może będzie lepiej? Może. Mówiąc to, że możesz się zdziwić i (oby nie) rozczarować, najczęściej druga kobieta chce dobrze.
 
Do góry