reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wsparcie partnera

Czasem zastanawiam się, czy wg niektórych, posiadanie dziecka jest zarezerwowane tylko dla ludzi z określonym statusem społecznym i finansami 🤔 Owszem, decyzję o potomstwie trzeba przemyśleć, dziecko to spory wydatek, ale czy to oznacza, że biedni ludzie nie mają prawa do szczęścia?

Dobrze to w takim razie jak ubrać czy nakarmić dziecko nie mając pieniędzy? Jeśli wiesz to zdradź ten sekret. Ja chetnie rzucę prace jeśli da się żyć bez pieniędzy.
Jestem biedna, nie mam na kurtkę zimowa ale co tam. Zajdę sobie w ciąże.
 
reklama
Zadam pytanie, bo mnie to nurtuje.
Jaki jest proces myślowy 23 latki w związku na odleglosc i z kiepskim dochodem i planującej dziecko? Nie czepiam się ale serio pytam.
Jestem ulepiona z innej gliny i nie łapie.
Ok, decyzja. Chce dziecko. I co dalej?
Mam jakiś tam dochód ale czy takie osoby sprawdzają co ile kosztuje czy to już zbyt zaawansowana opcja?
Zwiazek na odległość albo taki sobie średniej jakosci. Nie daje to nic do myślenia?
Albo któryś tam rok studiów. Nie myśli taka osoba, ze wszystko może być o wiele trudniejsze?
Pomijam sytuacje wpadki kiedy to trzeba zakasać rękawy i dać sobie radę. Pomijam diagnostyke medyczna, która twierdzi, ze wiek 23 lat to ostatni wiek na dziecko, bo są i takie sytuacje.
Normalna zdrowa 23 latka z perspektywami planuje dziecko będąc w sytuacji jak powyżej. Jak takcie myślenie wyglada?

Powiem i będę do znudzenia powtarzać, ze dziecko to nie jest ktos, kto scala rodzine. Dziecko to ciężka próba dla obojga osób w związku. To istota, od której nie powinno się nic oczekiwać, bo to niezależny człowiek z własna osobowością, planami i marzeniami.

Już Ci tłumaczę mój przypadek.
Jaki proces myślowy? Żaden. Chciałam mieć dziecko.
Co dalej? Jakoś to będzie (zawsze byłam optymistką, zawsze wszystko w jasnych barwach, w każdej sytuacji staram się znaleźć pozytywy).
Czy sprawdzałam ile co kosztuje? Nie.
Nie interesowałam się cenami mleka, pampersów, leków.
Nie brałam opcji choroby dziecka pod uwagę.
Nie brałam opcji wcześniejszego porodu pod uwagę.
Studia mi nie przeszkadzały, byłam drugą laską w grupie w ciąży i wiedziałam, że mi się uda. Tylko obronę miałam pół roku później, niż reszta.
Wiedziałam, że będę miała wsparcie zarówno w swojej jak i w męża rodzinie, a z tym łatwiej.

I teraz najlepsze!
Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, jakie to było głupie, lekkomyślne, egoistyczne i nieodpowiedzialne.
Z perspektywy czasu dopiero dostrzegam, ile rzeczy mogło pójść nie tak - dlatego każdego dnia dziękuję mojemu Aniołowi Stróżowi, bo ma chłop ze mną prze.....ne.
Tylko że mając te 24 lata nie byłam taka mądra, jak dziś.
Wtedy żyłam tu i teraz, hakuna matata, siano w głowie.
Ale wiesz co?
Dziś cieszę się, że wtedy byłam taka głupia, bo w tej chwili nie wyobrażam sobie być matką niemowlaka.
W tej chwili w życiu bym nie podjęła decyzji o dziecku, ze względu na czasy, w jakich przyszło nam żyć.
Co prawda będę miała jedno dziecko na zawsze przy sobie i na zawsze będzie dzieckiem, ale dla mnie okres noworodkowy i niemowlęcy to katorga, wolę duże, "odchowane" dzieci i czuję ulgę, że "to najgorsze" (dla mnie oczywiście!) mam już dawno za sobą.
A sytuacja materialna w miarę mi się ustabilizowała i związek - mimo wieeeeelu burz - przetrwał i cały czas się scala.
 
Niestety wiem, że tu się nie zmieścimy. Nie mam nawet gdzie tu dać swoich rzeczy, a co dopiero od dziecka. Pracowałam, ale aktualnie jestem na ostatnim roku studiów stacjonarnych. Mój partner miesięcznie zarabia 4000, a mój miesięczny dochód to 1300zl.

Tyle, że ani ja, ani mój partner nie jesteśmy ludźmi "biednymi" i to mnie najbardziej przeraża, że ludzie krytykują mnie za to, że w takiej sytuacji zdecydowałam się na dziecko. Ani ja, ani mój partner nigdy sobie niczego nie odmawialiśmy, po prostu nie mamy dwupokojowego mieszkania 🤣

Masz na miesiąc 1300 złotych.
Kto wie ile teraz kosztuje wózek? Najtańszy, żeby nie było. Ile miesięcznie kosztują pieluchy? Ja wyszłam z obiegu.
Jesli facet się zdecyduje ci pomoc finansowo to tez kokosów nie będzie. W kocu nawet za ta kawalerke jakiś czynsz musi zapłacić.
I myśle, ze w tym temacie będziesz mieć reality check. Finansowo będziesz mieć czkawkę
 
Masz na miesiąc 1300 złotych.
Kto wie ile teraz kosztuje wózek? Najtańszy, żeby nie było. Ile miesięcznie kosztują pieluchy? Ja wyszłam z obiegu.
Jesli facet się zdecyduje ci pomoc finansowo to tez kokosów nie będzie. W kocu nawet za ta kawalerke jakiś czynsz musi zapłacić.
I myśle, ze w tym temacie będziesz mieć reality check. Finansowo będziesz mieć czkawkę
Ale my wspólnie mamy ponad 5tys, jak dziecko się urodzi z 500+ będzie to prawie 6tys. Serio nawet za taką kwotę nie da się wyżyć?😅
 
Czasem zastanawiam się, czy wg niektórych, posiadanie dziecka jest zarezerwowane tylko dla ludzi z określonym statusem społecznym i finansami 🤔 Owszem, decyzję o potomstwie trzeba przemyśleć, dziecko to spory wydatek, ale czy to oznacza, że biedni ludzie nie mają prawa do szczęścia?
Nie popieram zachodzenia w ciążę bez stabilnej pracy i jakiejś przestrzeni, ale podobnie myślę. Jak wózek to tylko najdroższy, jak fotelik to za kilka tysięcy, itd. Czyli jak nie stać Cię na wózek prestiżowej marki i fotelik masz za kilka stów, to może było się zastanowić nad rodzicielstwem 🤦‍♀️ No nie.
No właśnie najlepsze jest to, że nie. Biorę witaminy zlecone przez endokrynologa Mama Dha Premium Plus i ChelaMag B6 Mama, rano euthyrox 150, co badanie robię TSH i kontroluje i 4 razy dziennie muszę badać ciśnienie
Wybacz, ale ja biorę większą dawkę Letroxu, insulinooporność zaleczyłam dietą i metforminą, a jestem od Ciebie starsza o 12 lat, więc trochę przesadzasz mówiąc, że w wieku 23 lat Hashi i IO stawia Cię w długiej kolejce do poczęcia. Są dużo, dużo poważniejsze choroby, wręcz powiedziałabym, że to co my mamy to nic w porównaniu do np. niedrożności jajników czy dwurożnej macicy. 🤷‍♀️
 
Nie popieram zachodzenia w ciążę bez stabilnej pracy i jakiejś przestrzeni, ale podobnie myślę. Jak wózek to tylko najdroższy, jak fotelik to za kilka tysięcy, itd. Czyli jak nie stać Cię na wózek prestiżowej marki i fotelik masz za kilka stów, to może było się zastanowić nad rodzicielstwem 🤦‍♀️ No nie.

Wybacz, ale ja biorę większą dawkę Letroxu, insulinooporność zaleczyłam dietą i metforminą, a jestem od Ciebie starsza o 12 lat, więc trochę przesadzasz mówiąc, że w wieku 23 lat Hashi i IO stawia Cię w długiej kolejce do poczęcia. Są dużo, dużo poważniejsze choroby, wręcz powiedziałabym, że to co my mamy to nic w porównaniu do np. niedrożności jajników czy dwurożnej macicy. 🤷‍♀️
Ale ja kochane mówię tylko co mi lekarz powiedział, sama sobie żadnej diagnozy nie postawiłam :)
 
Ale my wspólnie mamy ponad 5tys, jak dziecko się urodzi z 500+ będzie to prawie 6tys. Serio nawet za taką kwotę nie da się wyżyć?😅
razem oki ale póki co on nie chce łączyć z tobą się finansowo i mieszkaniowo więc to tu widzę problem.
500 plus czy kosiniakowe dziś jest jutro może nie być więc tego bym nie brała za pewniaka
 
Ale my wspólnie mamy ponad 5tys, jak dziecko się urodzi z 500+ będzie to prawie 6tys. Serio nawet za taką kwotę nie da się wyżyć?😅
Da się, ale w nerwach. Dziecko to nie tylko pieluchy i akcesoria, to też nieprzewidziane wydatki, których jak nazwa wskazuje nie da się przewidzieć. Można wydać całą Twoją wypłatę na lekarzy i leki w ciągu tygodnia jeśli dziecko zachoruje na głupie zapalenie oskrzeli. Na dzieci idą grube, grube pieniądze.
 
reklama
Do góry