reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniówkowe mamy

już mam dziś dość:wściekła/y:dzieciaczki dziś są okropne Mati wszędzie wchodzi, wszystko wyciąga,wysypuje rozlewa psuje:wściekła/y:no ale wkońcu poszli spać i mam spokój bo juz myślalam że wyjde z siebie bo ile razy idzie mówić nie wolno i odciągać z miejsca zbrodni tzn. kuchni albo lazienki:baffled::sorry2:
mialam piec ten biszkopt na ciasto ale braklo mąki i muszę czekać aż D będzie wracal z pracy i kupi po drodze. prawie caly dzień dziś sprzątalam a wygląda gorzej niż po 2 wojnie światowej bo co posprzątalam to te male lobuzy mi nabalaganili np. ledwo zdąrzylam poodkurzać to Ola wziela i zaczela temperować kredki na środku pokoju :angry:
 
reklama
Agulka, niech wszystkie marzenia Ci się spełnią :-):tak::tak:

Wpadłam sie przywitać bo mam robotę. U nas nadal ospy nie ma, mam nadzieje że tak zostanie, P w poniedziałek już wraca do pracy więc chyba już z jego półpaścem lepiej ;)
Justyna, życzę Ci dużo siły i cierpliwości. :-)

Carioca, nadal mocno trzymam kciuki. Mam nadzieję że będzie dobrze. Kibicuję Ci z całych sił (a raczej Twojej fasolce)
 
Od dłuższego czasu nie mogę napisać żadnego posta:wściekła/y: tzn mogę ale zaraz mi znika wrrr:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: mam nadzieję że teraz już będzie ok:sorry2:
Monia po takim dniu to Ty lepiej poproś D o jakiegoś browarka albo winko na poprawę humoru a nie o mąkę;-) a na poważnie to współczuję. Ja czasem mam wrażenie że moje sprzątanie to taka syzyfowa praca. Co skończę to nie dalej niż za pół godziny powinnam zaczynać od nowa:crazy:
 
Anetasa u mnie to jest syzyfowa praca:wściekła/y:i teraz jeszcze zamiast sprzątać to ja siedzę przed kompem :zawstydzona/y:ale chyba będę musiala się za to zabrac bo tak jak na Justyne zawsze prasowanie patrzy to na mnie teraz ten syf patrzy i niechce sie odemie odczepić:sorry2:a piwka to bym się chętnie napila ide spojrze może jakieś będzie w domku:tak:
a z tym napisanie posta to nie tylko ty mialas problem Bo ja I Majandra też nie umialyśmy nic napisać bo wyskakiwao że za krótka wypowiedź:sorry2:
ide sprzątać bo mam w planach dziś zobaczyć ,,Milioner z ulicy":-)
 
No więc byłam u gina. Są dwa zarodki, ciąża podwójna, jednojajowa. Jeden zarodek prawdopodobnie obumarł, u drugiego jest widoczne serduszko. Zarodek obumarł najwyżej trzy dni temu. Powinien się wchlonąć.
Oprócz tego mam olbrzymiego krwiaka, tak duży jak pechcerzyk ciążowy, ale gin powiedział że widział większe krwiaki. Ciąża jest bardzo zagrożona. Wg usg termin mam na 16tego października, czyli jest ukończone 7 tygodni.

Carioca trzymam kciuki za Was :-) na pociechę jeżeli pozwolisz napiszę Ci, że w 5 tc lekarz również stwierdził OGROMNY krwiak koło Kubusia :tak: nie dawali Nam w ogóle szans na utrzymanie ciąży. Fasolka miała ok 5mm a krwiak 90mm tak więc można sobie wyobrazić jaka różnica. Leżałam przez trzy tygodnie w szpitalu brałam w dupsko zastrzyki i łykałam tabletki krwiak się wchłonoł a Kubusiowi nic się stało :happy:

musisz mieć wychodowanego Chomika i wykupiony dodatkowy transfer najlepiej smsem i wtedy możesz ściągać:tak:a link do mojego chomika w podpisie:-)

:szok::szok::szok::szok: ACHA :szok::szok::szok::szok: A ile taka przyjemność kosztuje????

Dziś ogladnelismy obie Walkirie :tak::tak::tak: YES YES YES!!!!! Film zajeb****!!!! POLECAM!!!! Już nie mogę się doczekać jak pojawi się w WideoWorld z lektorem.

Justysia jak ja Cię rozumiem :tak::tak: na razie z R przechodzimy renesans, ale na jak długo to się okaże :dry::confused: mój małżonek również ma trudny charakter bez pójscia na jakikolwiek kompromis :dry:
 
Justyna a myślalaś już o tym żeby odejść i rozpocząć życie od nowa bez S:sorry2:bo co jest wart zwązek bez uczucia, milości wiadomo że bez tego jest ciężko a jestes jeszcze mloda super kobietka i zaslugujesz na szczęście milość i uczucie:tak:


Justyna, a co Was wcześniej łączyło?
O odejściu myślę jak totalnie mnie zdołuje i ryczę. Tylko to są myśli "jak odejdę będę miała święty spokój" i na tym się kończy. Może nie jest tak źle żebym zdecydowała się na to. Po kłótniach są normalne dni. Tylko,że my po porannej awanturze po południu normalnie gadamy. Nie bije mnie:sorry2:,choć nie raz popchnął. Oczywiście nie pozostałam dłużna. Myślę,że główny problem w naszym związku to to,że S nie potrafi słuchać,a co za tym idzie nie można liczyć na normalną rozmowę. Wiem,że kocha nas. Tylko jego miłość jest dziwna. Czasem mnie przeraża. Może boję się odejść,bo wiem za dobrze co to znaczy,a teraz nie jestem sama. Jest jeszcze Mateusz. Może jestem jedną z tych idiotek,które wybielają złe strony męża?
A co łączyło nas wcześniej? Najpierw cudne zakochanie. Jak założył mi pierścionek to tak jakby zamknięto mnie w klatce i pofrunęłam. A później wróciłam,a on obiecał,że będzie dobrze i po roku był ślub. Wróciłam,bo czulam się oszukana i zdradzona przez TAMTEGO i wiedziałam,że S przyjmie mnie z otwartymi ramionami i przytuli i powie,że kocha i będę czuła się pewna tego co mam. Jednak nie tak miało wyglądać moje szczęście. Moje szczęście to Mateusz... Mam nadzieję,że kiedyś sięto zmieni
 
Justyna jak to zrobiłaś, że masz obrazek chomika a nie tylko link do niego????

Co do związku to mądrze piszesz i przede wszystkim wiem co piszesz bo mnie to też dotyczy takie odczucia takie przemyslenia. Jedno jest najważniejsze masz Mateusza i to się tylko liczy :)
 
Justyna a może faktycznie powinniście spróbować z jakąś poradnią małżeńską:confused: wiem że S będzie trudno do tego przekonać ale mam wrażenie że sami sobie z tym nie poradzicie. Mateusz to bardzo wiele ale moim zdaniem dziecko to zbyt mało żeby utrzymywać związek na siłę. Przecież S widzi że jest nie tak chyba nie ma takich klapek na oczach:baffled: powiedz mu że jeśli nie poszukacie pomocy to może się to skończyć źle może to go przekona:baffled: Oczywiście o ile sama tego chcesz:tak: a swoją drogą to nie gniewaj się ale błąd tkwił już chyba na początku bo na takich podstawach trudno zbudować szczęśliwy związek. Ty zranione szukająca bezpieczeństwa i pociechy a gdzie miejsce na miłość prawdziwą i szczerą? Ale może ja idealistka jestem:zawstydzona/y:
 
reklama
w Chomiku jest taka ikonka Chcesz powiadomić znajomych, czy jakoś tak. Na startowej Twojej stronie i jak na to klikniesz to tam są linki,które się wkleja w podpisie
 
Do góry