Scena jak z filmu, myslalam, ze takie cos, to tylko w telewizji sie dzieje. Konsekwencja jest taka, ze M wlasnie pojechal sprzedac swoje auto, zebysmy staneli na nogi

Ono i tak nie bylo uzywane, bo stalo tylko pod domem, ja mam swoje drugie. Wiec nie poczuje tej straty, a M jak zmieni prace(bo chce to zrobic jak wrocimy z urlopu w pl), to bedzie potrzebowal auta, to wtedy sie kupi, do tego czasu sie nazbiera kase. Ale musi je sprzedac za pol darmo, bo na szybko. I to mnie chyba zlosci teraz. 3 miesiace sie meczylismy, zeby jego auto splacic, bylo nam wtedy ciezko i teraz TAK O je sprzedac za centy, zebysmy nadrobili straty

Ryczec mi sie ciagle chce, a M prawie wogole sie nie odzywa, bo wie, ze zawiodl mnie bardzo. A prosilam,zeby w nic sie nie wpakowywal z takimi nie wiadomo jakimi charakterkami czarnymi. DObrze,ze jest caly i zdrowy. To najwazniejsze. Kasa sie nie przejmuje ani troche.No moze troszeczke, bo mi szkoda, ze nasze oszczednosci poszly sie ....poszly sobie. Ale teraz nadrobimy to dzieki sprzedazy jego auta. Mojego bym nie oddala

A czy na policje zglosimy....nie wiem, powinnismy, bo on napewno nie oszukal pierwszej ani ostatniej osoby, wiec prawdopodobnie ktos juz go zglosil i BYLABY jakas szansa na odzyskanie kiedys naszych pieniedzy, ale boje sie pomyslec, co to by bylo, gdyby policja go rzeczywiscie dorwala i wtedy nie daj boze niech jego jacys kolesie chcieli sie zemscic. Bysmy sie musieli przeprowadzic, a to ni wchodzi w gre, bo dopiero co sie przeprowadzilismy.Ah wiecie co, juz skoncze z tym tematem, bo tylko sie denerwuje. Bede miala ta akcje w sercu zawsze.
Ktos pytal tu(sorki, nie pamietam kto) o mycie butelek w zmywarce. Otoz ja zawsze jak nastawiam zmywarke, to je wsadzam. Nie wyparzam ich pozniej, nie ma po co. Nasze dzieci nie sa juz niemowlaczkami, butelki nie musza byc sterylne, maja byc poprostu czyste .