wy uciekacie, a ja Wam opowiem scene jak z filmu. Od paru dni gadalam, ze pojade dzis na wielkie zakupy?I ze kupie sobie stolik, dywan itp?Z tego nici!Czemu? Moj M mial nasze oszczednosci przy sobie( juz nie chce mi sie opowiadac co i jak dokladnie, bo sie trzese), ale skonczylo sie to tym, ze koles(z ktorym siedzial w aucie) kazal mu dac jemu cala kase, a jak M powiedzial, ze nie i chcial wysiasc, to ten zaswiecil spluwa zza spodni, wiec boze :-( zostawil i uciekl z samochodu :-( Poprostu nie wiem, co mam teraz robic :-( WYganiam go na policje, ale sie boje, bo to czarny charakter i nie wiem czy czasem nie ma adresu naszego, w co watpie, ale jednak sie boje :-( O kase sie nie martwie, bo to sie nadrobi, ale rany...opowiadam, a sama w to nie wierze. Oszukano nas i okradziona grozac bronia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!