reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wrześniówkowe mamy

to by rozwiązało problem, chyba ze nie mają warunkow na takie łózko
my dopiero teraz jak kupilismy dom to mamy wielkie łożko i osobną sypialnie wcześniej na 2 pokojach spalismy w tkzw. pokoju dziennym czyli 3 w 1 sypialnia salon i jadalnia i to była dość duża kanapa ale nie łożko
a teraz i tak najczęściej spimy we troje ja mąz i prawie 4 letni synuś a co będzie jak nas we wrześniu przybedzie jakaś dostawke trzeba bedzie dorobić, bo na staro-nowym domu to wszyscy chcemy razem spać
 
reklama
cześć dziewczyny, jestem mężem luandzi. Ostatnio strasznie bolą mnie kości, bo moja "ukochana" żona luandzia każe mi w środku nocy iść spać na sofę. Sofa jest strasznie niewygodna i nad ranem bolą mnie wszystkie kości. Coś mi się wydaje, że kiedy moja kochana luandzia już urodzi, to bedę musiał się wybrać na rehabilitację stawów.
Proszę was o wsparcie. Przekonajcie luandzie, aby mnie w nocy nie wysyłała na sofę.
A tak na prawdę to będę twardy, usłyszałem serduszko dzidzisia, i nawet już sofa stała się wygodna.
Tak tylko chciałem zagadać, a co..... facetowi już nie wolno, przecież ja też "prawie jestem w ciąży". Pić nie mogę, palić też, tłustych rzeczy nie jadam, przeklinać też nie mogę. Jedyne co mogę, to sobie napisać na forum, bo moja luandzia śpia. A ja sobie siedzę na sofie i piszę....:elvis:


Biedactwo :no::no:
dobrze ze tak wspierasz zone, bo to sie tylko wydaje ze tak fajnie jest byc w ciazy:cool2::cool2::cool2:

Tak czy inaczej, Luandzio, w imieniu Twojego meza, chcemy wynegocjowac dla Niego miejsce u was w lozku ;)


O..Aina..ja Dopiero teraz zauwazylam propozycje co do listy.. Bo generalnie liste, zeby jako tako wygladala robi sie dlugo.. Najlepiej generowac napisy w jakims generatorze online ( kazdy nick oddzielnie), zapisac na kompie, pozniej zauploadowac na jakis serwer internetowy, pozniej jeszcze zedytowac post..Tak wiec droga jest dluga ;)
teraz jeszcze wszystko sie zmienia ( terminy, osoby) i moze umowimy sie ze jesli bede miala wiecej czasu za jakis czas to zrobimy datami , ok? :)
 
łóżko mamy bardzo duże. Chodzi raczej o to, że mnie jest ciężko zasnąć i przeszkadza mi każdy dźwięk. A tak w ogóle to nie trzeba się tym przejmować, bo to tylko mój mąż żartowniś chce wykazać się na forum.
A tak na poważanie. Czy nie czujecie presji, że powinnyście być szczęśliwe i cały czas uśmiechnięte???
Nasze dziecko było planowane i bardzo wyczekiwane. Ale jak to się już wydarzyło, to pojawiło się tyle wątpliwości i jeszcze to moje złe samopoczucie, że czasami mam po prostu tego wszystkiego dość. Mam takie wrażenie, że nie mam prawa tak się czuć. Co wy na to??
 
łóżko mamy bardzo duże. Chodzi raczej o to, że mnie jest ciężko zasnąć i przeszkadza mi każdy dźwięk. A tak w ogóle to nie trzeba się tym przejmować, bo to tylko mój mąż żartowniś chce wykazać się na forum.
A tak na poważanie. Czy nie czujecie presji, że powinnyście być szczęśliwe i cały czas uśmiechnięte???
Nasze dziecko było planowane i bardzo wyczekiwane. Ale jak to się już wydarzyło, to pojawiło się tyle wątpliwości i jeszcze to moje złe samopoczucie, że czasami mam po prostu tego wszystkiego dość. Mam takie wrażenie, że nie mam prawa tak się czuć. Co wy na to??
Luandzia u mnie identycznie, bardzo chciałam tego dziecka a teraz z tym różnie, może to sprawa hormonów z tym naszym samopoczuciem...
 
wiecie co dziewczynki ja juz przeszlam ten pierwszy etap i tez tak mialam, wlasnie w okresie nudnosci, raz nie wytrzymalam i stojac nad kiblem, jak wylatywal ze mnie dopiero co starannie przygotowany obiadek:wściekła/y: to puscilam taka wiazane ze ja nie chce tej ciazy, ze to pomylka, ze ja mam dosc i troche wiecej ale moze nie bede cytowac,
i potem sie M musialam wyspowiadac, ze ja takich okropnych rzeczy do brzucha nawygadywalam i wogole ale mi jest tak zle. no bo to tak wlasnie bylo, takze dziewczyny bedzie dobrze, od 4 do 6 miesiaca ciaza jest lekka i jest super naprawde.
a wiecie co jeszcze mnie wkurza, jak mi rodzinka odpowiada na maile w stylu, a nie wygladasz za szczesliwie na tych zdjeciach, kurde bracie odpowiadam, czekaj jak twoja ukachana bedzie w ciazy to zrozumiesz. to ja sie staram robic dobra mine przy tych wszystkich dolegliwosciach a on mi bedzie komentowal:wściekła/y: :wściekła/y: :wściekła/y:
a ostatnio przeczytalam w jakims artykule ze jak w pierwszym miesiacu po porodzie dziecko tak cie pochlonie ze nie masz juz sil i chcesz je sprzedac na allegro to sie nie przejmuj bo to normalne:-D :laugh2: :-D
 
U mnie teraz jest już lepiej, już zaczęłam się cieszyć z ciąży, ale na początku choć planowaliśmy dzidziusia miałam sporego doła.
Nagle zaczęłam myślec o tym jak moje życie się zmieni i że może jeszcze trzeba było zaczekać, jeszcze zrobić parę rzeczy itp.
I jakoś na początku ciężko było mi się cieszyć z dzidziusia i jeszcze do tego miałam wyrzuty że przecież tak nie powinnam, co ze mnie będzie za matka....
ale po rozmowie z kilkoma doświadczonymi mamusiami dowiedziałam się, że czasami tak jest, wyluzowałam a później zaczęłam się cieszyć:)
ale do tej pory czasem mam takie nastroje.
 
U mnie na początku ciąży też było ciężko..W zasadzie to nie była planowana, ale jestśmy po ślubie, znamy się już tyle lat. Ale ja na początku byłam..hmmm..trochę zalamana. Uważałam, że to jeszcze nie czas na dziecko, że za wcześnie, że nie jestem gotowa..I takie tam..Po prostu nie umiałam się cieszyć. Teraz jest już inaczej. Jest po prostu normalnie:tak: Przyzwyczaiłam się do myśli, że bedziemy rodzicami i już. A kiedy zobaczyłam serduszko mojej Fasolki na monitorze to na prawdę się wzruszyłam:tak:
Dziewczynki, tak więc chyba większość z nas na początku ciąży ma jakieś wątpliwości. I to rzeczywiście chyba hormony są temu winne. Pozdrawiam
 
Witajcie. Strasznie zazdroszczę tym dziewczuną, które widziały swoje fasolki. Ja mieszkam w Anglii i te dziewczyny które mieszkają tutaj woedzą,że dopiero w 20 tygodniu tutaj robią USG.Na szczęście na początku kwietnia będe w Polsce i lecę do lekarza.Poza tym ciąże jak na razie mam taką lekką ,że jestem w szoku. Nie mam mdłości, tylko czasami hormony dają znać o sobie i piersiuchy mnie bolą. Życzę wszystkim miłego dnia Zobacz załącznik 28283
 
reklama
dobrze, że nie jestem jedyna co miała wątpliwości, tak przeżywałam powrót do pracy po 10 dniowej przerwie, ale było znośnie, jednak jestem pracusiem, ale w czwartek jade do ginki, ciekawe jak tam malentas??, no i od poniedziałku idę na dłuzszy urlop, żeby pieniądze z socjala wyciągnąć za ten rok
 
Do góry