reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniówkowe mamy

reklama
Witam o poranku,

Rany jakie my mamy ostatnio okropne noce. Patryk często sie budzi, po karmieniu marudzi i nie chce usnać. Nie śpie prawie wcale. Za to w dzień zaczyna byc "Aniołkiem". Po karmieniu i przewijaniu wkładam go do bujaczka (odkad podłożyłam kołderke pod plecki mały uwielbia w nim leżeć) i tak sobie siedzi, uśmiecha sie jak do niego mówię i poxniej usypia. Na spacerku tez śpi i tak naprawdę robi sie bardziej marudny dopiero wieczorem.
Dzisiaj umówilismy się z jego ciocią (moja szwagierką) i kuzynem i pochodzimy po sklepach w Galerii a poźniej może usiądziemy i zjemy jakiś pyszny deser (i ja chcę chudnać :-):-):-))

Tygrysku z tym twoim pieskiem to masz teraz niezłe utrapienie. Hehehe, pamietam jak jeszcze miaszkałam z siostrą (zawsze miałyśmy jakąś suczkę) i jak nasza psinka miała cieczke to psy z osiedla potrafiły za nami wsiaść do tramwaju albo autobusu :-D

Majandra tez zaczynam podawać Patrykowi 2 piersi. Niestety często jedna mu nie wystarcza i domaga sie kolejnego cycusia.

Aneczka współczuję problemów z mleczkiem. Mam nadzieję, ze wkrótce wszytsko wróci do normy i nadal będziesz karmiła naturalnie. A co do tego denerwowania sie dziecka to Patryk robi identycznie jak mleczko przestaje lecieć strumieniem i czeba zaczac porządnie ssać. Widocznie leniuch z niego straszny i musze wtedy trochę pomanewrowac piersia żeby lepiej łapał.

Bedismall wyrobienie paszportu trwa góra miesiąc więc powinnas sie wyrobić :-)

Carioca i jak tam alergia? Kupki juz lepsze?

Klavell witaj w klubie nienawidzących jesieni :-). Ja tez nie znoszę tej pory roku. Szaro, brzydko, ciagle tylko pada deszcz. Brrrr Nie ma to jak wiosna i lato
No a te zdjęcia - dla mnie porażka ale jak dziewczynie sie podoba to niech sobie takie robi.

Atruviell niestety mam to samo ze swoim facetem. Jak ja nie kupie to poźniej siedze w nerwach i sie zastanawiam co on przyniesie do domu :-) No i jeszcze jak mam tłumaczyc przez godzine co mi potrzebne to wole sama wyjśc albo zamowić przez allegro. Tez czekam na przesyłkę. Zamówiłam sobie poduszke klin bo mały wydaje takie dziwne dzwięki podczas snu i kocyk.

Igasia ja właśnie ściągam sobie dwa filmiki Pump it up (taki typowy aerobik) i kształtuj swoje ciało Cindy Crawford i zamierzam ćwiczyc. Pamietam, że kilka lat temu ćwiczyłam z Cindy i byłam bardzo zadowolona. Teraz tylko trzeba się zmobilizować, a z tym jest najwiekszy problem
 
Witajcie kochaniutkie!!!
Dziecko mi wlasnie zasnelo to mam chwilke czasu...

ziemniaczki nastrugalam, rosolek sie robi tylko jeszcze szukam na necie co by z tymi udkami zrobic zeby byly dobre...
siedze popijam soczek marchewkowy objadam sie mandarynkami i zastanawiam co bedziemy dzis robil z Hanifka...znalazlam taki prosty przepisik ciekawe czy dobre bedzie
Pikantne udko kurczaka
Skladniki:
udko kurczaka, 1 łyżeczka jarzynki, 3 łyżki jogurtu

Przygotowanie:
Jarzynkę wymieszać z jogurtem; posmarować kurczaka, ułożyć w aluminiowej folii; wstawić do rozgrzanego piekarnika, piec 30 min w temp. 200°C.

czy ktoras z was zna moze ten przepis jak tak to prosze napisac jak smakuje...no tylko musze isc do sklepu po jogurt bo nie mam...jak hanifka wstanie zapakuje ja w spiworek i nosidelko i szybko skoczmy, bo bardzo zimno u nas na dworze...
 
Ja to chyba jakaś wiedźma jestem, tak sobie wczoraj krakałam, krakałam i wykrakałam. W domu od rana mam horror, a na to wszystko się jeszcze moja mamuśka napatoczyła... Qurcze, Tymula znowu bardziej na buźce wysypało, jest marudny i płaczliwy, w zasadzie to non stop płacze, jakby go ze skóry obdzierano... Dopiero przed chwilą zasnął... Ciekawe na jak długo... Uff, uciekam, może wieczorem jeszcze wpadnę!
 
Majandra - nasz Oluś tak normalnie to nie chce siedzieć w tym foteliku tylko wtedy, gdy jedzie w samochodzie. Najgorsze jest to, że jak samochód stanie na czerwonym świetle to też mu się to nie podoba i zaczyna płakać... on nie lubi jak się nic nie dzieje... mój mąż kiedyś jak z nim jechał to specjalnie taką drogą żeby jak najmniej świateł było... nie ważne, że nadrobił sporo drogi ale ważne, że mały nie beczał ;-) oj czasami śmieszne są te nasze dzieci ...;-) :-)
 
Uff, odsiecz w postaci męża dotarła, chłopcy wreszcie usnęli, to mogę coś naskrobać.

Tygrysku - ja jak przystało na politologa-hobbystę znam skróty większości Agencji rządowych:-D:-D:-D. A swoją drogą ten mąż twojej kuzynki to typowy facet, tylko jedno mu w głowie:-D:-D:-D. My z kolei z koleżankami z pracy nabijamy się, że obsługujemy klientów "na ladzie", he he. "Ladą" w naszym bankowym slangu nazywamy stanowiska dysponenckie na sali operacyjnej.

Maraniko - oj, można mieć deprechę poporodową nawet i dużo później... Jeśli czujesz, że ciebie dopadła, sama sobie nie poradzisz. Idź do swojego lekarza pierwszego kontaktu i pogadaj z nim. Może przepisze ci jakiś łagodny środek przeciwdepresyjny, a przede wszystkim na podstawie rozmowy ustali, czy to naprawdę depresja czy tylko chwilowy spadek nastroju. Depresja poporodowa może stać się bardzo uciążliwa i wywierać wpływ na dalsze twoje życie. Ja już to przerabiałam, co prawda nie ja sama, ale moja mama cierpiała na tą przypadłość, tyle że 30 lat temu nikt nie interesował się nastrojem i psychiczną kondycją kobiet w czasie połogu i później. Moja mama popadła w depresję głównie dlatego, że w m-c po moich narodzinach zmarła jej mama, a moja babcia. Mój tato pracował wtedy za granicą i ona została sama z dwójką małych chorowitych dzieci, traumą po stracie ukochanej osoby, spadkiem hormonów po porodzie i problemami dnia codziennego. Dodam tylko, że najbliższa rodzina, która mogła by jej pomóc mieszkała 300 km od niej. Uwierz mi, ta okropna depresja, z którą sobie do dzisiaj nie poradziła, nawet teraz wpływa na nasze relacje, które nie są zbyt dobre, niestety.
 
LizabetA Patryk tez uwielbia jeździć samochodem ale juz nie za bardzo stać np. w korkach. Jak tylko samochód za długo stoi to zaczyna marudzic i popłakiwać. W wózku jest to samo - jak jedziemy jest ok a jak już gdzies się zaczynamy to otwiera te swoje wielkie ślepia i nie bardzo mu sie to podoba. A tak w ogóle to im wieksze wyboje to tym bardzoiej mu sie podoba :-)
 
Xeone - u nas to samo, w wózku owszem śpi ale tylko wtedy, gdy wózek jedzie i tak samo jak u Ciebie - im większe wyboje i dziury i bardziej nim huśta - tym lepiej :-) a w samochodzie to najbardziej lubi jak się jedzie szybko i jest dużo zakrętów ;-)
teraz pod wieczór znów robi sie marudny... chyba ciąg dalszy poszczepieniowych przejść przede mną... żal mi go bo cały dzień jest taki "nieswój" i bardzo mało dziś je... a to do niego niepodobne :-(
 
reklama
cd. ;-)

Xeone - mój synek ma tak ostatnio w dzień, mało co śpi, a jak już zaśnie, to się co chwila się wybudza z nagłym płaczem... Hm... Nazwę to chyba "syndromem czwartku", bo zwykle takie chimery zaczynają się w czwartek i trwają dwa, czasem trzy dni, po czym następują dni spokoju, kiedy Tymo ładnie i spokojnie przesypia całe dnie i noce. A poduszkę - klin też sobie jakiś czas temu kupiłam na Allegro:tak::tak::tak:

Klavell - ja też nie cierpię listopada, to chyba najbardziej ponury miesiąc w roku. No i ta pogoda, brrrr... Nawet nie mam jak wyjść z Tymkiem na spacer, bo non stop siąpi, a jak nie siąpi, to wicher taki, że łeb urywa. Wstyd przyznać, ale od niedzieli nie byłam z dziećmi na dworze, bo nie mam z kim chorego Kuby zostawić...

Klavell - pyszności miałaś dzisiaj na obiadek:-). Zazdroszczę ci, że możesz sobie z malutką pospać do 10:00. Moje dwa urwisy, chociaż bardziej starszy niż młodszy, robią mi pobudkę między 7:00 a 8:00 rano. Tymo i tak wstaje co 3-4 godziny ale Kuba prześpi całą noc i rano już oczy jak 5 zł. Jak ma dobry humor to czasem włączę mu bajki i jeszcze uda mi się przekimać z pół godziny dłużej, a jak nie to koniec spania.

Majandra - a mój Tymek w ogóle nie chce leżeć w foteliku, chyba że w trakcie jazdy samochodem. Szkoda, bo jak Kuba był w jego wieku to bardzo lubił siedzenie w foteliku a ja miałam go z głowy i nie musiałam go targać na rękach. Tymek to tylko na rączki i koniec. Z tego co czytałam, to w foteliku dziecko nie powinno spędzać dłużej niż 2 godziny bez przerwy. Ja z Kubą trochę nadużywałam i skończyło się na tym, że w wieku 3 m-cy mądrala w ogóle nie chciał leżeć na płasko. Ani w łóżeczku ani w wózku. W 4 m-cu rwał się do siedzenia, czego nasza pani pediatra kategorycznie zabroniła. No i od tej pozycji półleżącej trochę zdeformowały mu się dolne żebra, teraz już tego nie widać, ale jak był mniejszy to się rzucały w oczy bardziej wystające dolne żeberka.
 
Do góry