reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniówkowe mamy

Dzien doberek!!!
czoraj mnie nie bylo na necie, bo caly dzien prawie poza domem bylam...jak rano o 8 wybylam tak wrocilam o 17. bylam zrobic malej zdjecia do paszportu, kurcze tak super wyszla taka mala pultka pokazalabym wam ale nie mam skanera zeby je zeskanowac...potem pojechalam do szwagierki i tesciowej posiedziec no i z mala do lekarza na U3 wszystko z nia dobrze dostala kropelki do noska i mi ja zaszczepili na krztusiec blonnice polio zapalenie watroby typu B tezec, kolejna wizyta U4 zeka nas 30.11 i kolejne szczepienia...myslalam ze bedzie marudzic po szczepieniu czy goraczkowac ale bardzo dzielnie zniosla samo szczepienie i po szczepieniu tez nic ej nie bylo cale szczescie aha pani doktor kazala zmienic nam mleczk bo malej wysypka na twarzy nie znikla z milumil HA1 na aptamil HA1 to pierwsze ma podobno duzo cukru w sobie i o moze z tego powodu co do kupek to mm sie nie przejmowac tm ze s zielone tak podobno jest po mlekach HA hipoalergicznych...

Normalnie to mi Hanifka chodzila spacc o 21-21:30 po przestawieniu zegarko zasypia mi o 20-20:30 i wstaje godzinke szybciej czyli o 9:00 pasuje mi to nawet bardziej bo maz wraca o 19 z pracy to mamy troszke wiecej czasu dla siebie...
 
reklama
Witajcie, mamuśki.

U mnie dzisiaj przedpołudnie masakra - Tymek od rana ryczał, jakby go ze skóry obdzierano. Zaczęło się od karmienia ok. 8:00. Najpierw jadł spokojnie, ale potem zaczął się prężyć, stękać, cisnąć, że aż nie mógł spokojnie ssać mleka. Udało mu się zrobić kupę i jakoś zjadł do końca. Odbiłam go ale i tak co chwila mu się ulewało. Jak tylko odłożyłam go do łóżeczka to zaczynał tak histerycznie płakać, że nie mogłam go w żaden sposób uspokoić. Rzucał się na smoczek by po sekundzie go wypluć z płaczem. Zasnął po dwóch godzinach walki leżąc brzuszkiem na moim brzuchu. Kimnął się może z pół godziny i znowu to samo. Myślałam, że jest głodny, bo tak szukał, pchał rączki do buzi, że ewidentnie wskazywało to na głód. Zrobiłam mu mleczko i znowu się zaczęło: rzucanie się na butelkę, po chwili wypuszczanie smoczka z przeraźliwym płaczem, wyginanie się, prężenie, stękanie, rączki przyginał tak do buzi, że nie potrafiłam utrzymać butelki. Więc smoczek wypadał mu z ust, znowu płacz wniebogłosy, wyginanie się, prężenie... Coś tam zjadł ale znowu nie mógł zasnąć. Co chwila wybuchał strasznym płaczem, jakby coś go mocno bolało. Masowanie brzuszka nic nie pomogło, po dłuższym czasie płaczu znowu zasnął na moim brzuchu. Ok. południa udało mi się go przełożyć na poduszkę i tak śpi sobie ale niezbyt spokojnie... Nie wiem, co to jest. Kuba chyba czegoś takiego nie miał. Dziewczyny, czy wasze maluchy też tak się zachowują? Co to może być? Kolka?

Carioca - na pewno jeden papieros nie zaszkodzi. I tak podziwiam Cię, że udało ci się tyle przetrwać bez papierosa. Ja cały czas jeżdżę po moim mężu, żeby rzucił ale on nie jest w stanie...

Chyba muszę kończyć, bo moje książątko znowu płacze... Qurcze, co to może być..?
 
moja królewna też dzisiaj niespokojan jest a na domiar złego Szymkowi infekcja się rozwineła na gorsze w nocy marudził, kopał i miał stan podgorączkowy no i kaszel, spróbuje go podleczyć sama jak zresztą od soboty ale jak do jutra nie będzie widocznej poprawy to do lekarza i kurce znowu antybiotyk, masakra co się z nim mam ale jak go podlecze to akcja laryngolog nas czeka.
Szkoda mi tego mojego synka bo po 1 laryngolog po 2 chirurg nie wiem czy damy rade bo B się miga od takich akcji a ja z wikusią i szymkiem to ne dam rady a zresztą jak męzus pojedzie z nami to i tak to ja będę ta zła która będzie asystowac synkowi przy nieprzyjemnych zabiegach tak jak przy szczepionkach.
chyba majandra pytała jak długo planujemy prac ubranka w proszkach dla dzieci ja od początku nie piorę w proszku dla dzieci tylko w naszym obecnie persil plus lenor ale za to wszystkie ubranka wikusi prasuje na lewj stronie dlatego czeka mnie mega prasowanie .
mam nadzieje ze maluchy mi się na wszystkich świętych nie pochorują bo czekać mnie będzie siedzenie z nimi w domku a tak jest okazja na spotkanie rodzinne i spacer.
 
Atru Tymowi trafiło się dokładnie to samo, tyle że raz to było już jakiś miesiąc temu, a może i więcej, a teraz to przedwczoraj miał taką jazdę i wczoraj wieczorkiem, ale już ciut mniej nasiloną. Tyle, że on nigdy nie robi potem kupki (przez to żelazo robi co 2- 3 dni i jakoś specjalnie nigdy się przy tym nie pręży), po jakimś czasie zasypia i nawet dość ładnie i długo śpi, bo dzisiaj do 8:30:szok: Ale po wczorajszym dałam mu wieczorem do picia herbatkę ułatwiającą trawienie hipp (nie wiem tylko czy już możesz Tymiemiu ją podawać, bo nie widzę teraz suwaczka, a ona jest jakoś chyba od miesiąca), a dzisiaj rano między posiłkami z koperku i jestem w szoku, bo pięknie spał obok mnie na sofie po czym dwa stęknięcia i...kupol. Już nie pamiętam kiedy robił dzień po dniu:confused: Mimo to wysłałam mężą do apteki, żeby zaopatrzył nas w espumisan albo sab simplex bądź esputicon, bo chyba powinnam zacząć mu podawać, żeby ustrzec się tego potwornego płaczu, bo aż serce mi się kraje. No i zamierzam parzyć rumianek, bo wolę nie słodzić, a te hipp chyba mają dodatek glukozy, a wiem że nie jest na niego uczulony bo pije tę herbatkę już od jakiegoś czasu bez reakcji alergicznej. Ale to też może być tak jak pisałaś nadmiar bodźców. Może mały nie mógł się wyciszyć, albo sama już byłaś poddenerwowana tą sytuacją, a to nakręca się jak koło zamachowe niestety. Mi w takich sytuacjach bardzo brakowało cierpliwości, ale już powoli uczę się jak z tego wybrnąć i powtarzam mu na uszko, że mama jest spokojna i on też może się już wyciszyć i uspokoić, bo wszystko jest w porządku i nic złego się nie dzieje i po takim szeptaniu, głaskaniu po główce mały się uspokaja i przy okazji ja też:tak: Wczoraj zadziałało idealnie, ale nie zawsze się udaje, choć staram się wytrwać mimo wszystko. A może czasami się przejada? Z tego co kojarzę to karmisz piersią i butelką? My tak robiliśmy na początku, bo mały był chudziutki i nie było przeciwskazań, ale na dłuższą metę lekarz kazała nam to kontrolować, bo niestety maluszki mają to do siebie, że też nie zawsze kontrolują, szczególnie jak mają apetyt i stąd za bardzo napełniony brzuszek, jego ból i te płacze i prężenia.
 
Tygrysku tak jak napisałaś, ja też po wizytach u lekarza jestem tą gorszą, bo musi być przy każdym zastrzyku itd. Ale jak zobaczyłam co się dzieje u okulisty to na kolejne dwa badania wchodził mąż, a ja wchodziłam jak już było po wszystkim, choć taki wrzask słyszany poza gabinetem za drzwiami jest chyba jeszcze gorszy do zniesienia, bo nie wiesz co się z tym Twoim skarbem dzieje...i tak źle i tak niedobrze...
Dużo zdrówka dla Szymka i obyś uporała się z tą infekcją domowymi sposobami:tak:
 
dzięki maraniko za dobre słowa i ja też mam nadzieje że sobie poradze syropkami i antybityk nie będzie konieczny, co do Wikusi to się o nia średni martwie bo póki ssie pierś to jest bardziej bezpieczna przed takimi infekcjami niz jej starszy brat.
też czeka nas wizyta u okulisty z małą i jeszcze usg serca ale to w grudniu, najbardziej to przeżywam tego mojego przedszkolaka bo on już wiele rzeczy rozumie i zapamięta jak ja zapamiętałam stomatologa rzeźnika i mam do dziś uraz do tego zawodu i ide jak już strasznie boli i trzeba leczy kanałowo albo usunać.
zresztą B twierdzi że Szymuś to mamusiowy synuś bo jak jestem w sklepie z ubrankami to najpierw szukam dla szymka potem wiki potem dla B a na końcu dla siebie, to samo z jedzonkiem najper gotuje to co szymek lubi potem ja a potem B, bo Wikusia to ssak mamusiowych cycuszków i oby jak najdłużej bo już 2 raz wciągu 6 miesięcy podnieśli nam rate kredytu za dom, i już od początku jest bez kilku złotych 100 więcej a dla mnie to jest bardzo dużo i znów pomimo że bartosz dostał podwyżke wogóle jej nie odczujemy tzn odczujemy w tym sensie że nie będziemy mieć większych długów.
 
Tygrysku - z tym prasowaniem rzeczy dla Wikusi, to położna mówiłami żeby prasować do 6tego tygodnia (jesli pierze się w proszku dla dzieci) bo inaczej przyzwyczai sie skorka do takich warunkow i trzebabedzie dlugo dziecku prasowac rzeczy.
Atru - mój mały tez tak miewa, wtedy kiedy ma problem z kupką. Zauważyłam, ze mój Staś ma problem z kupką po nocy - chyba mu mój tłusty pokarm nocny nie służy - albo przy porannym karmieniu dużo pryka, albo pręży sie i nie może zrobić kupki.
Maraniko - ja dzisiaj miałam podobne odczucia, kiedy mały miał dostać szczepienie - ale poszło na szcczęsćie szybciutko :)
 
tygrysku, ja z tego samego wzgledu chcialabym jak najdluzej karmic piersia Maciusia,bo jak policzylam ile musielibysmy wydawac na mieszanke to sie przerazilam. Na razie wydajemy na nia 50 zl miesiecznie,bo Macius jest tylko dokarmiany,ale zauwazylam,ze potrzebuje jej coraz wiecej,bo ja przez to dokarmianie mam coraz mniej mleka:-(
 
Maraniko - tylko, że u mnie takie jazdy zdarzają się częściej do południa, kiedy jestem sama z bajtlami w domu. Rzeczywiście, może to też trochę moje nerwy, bo czasami starszy syn wyprowadza mnie z równowagi a wtedy i młodszy reaguje nerwowo. Co do przekarmiania to raczej chyba nie to jest przyczyną, bo akurat od soboty mały dostaje tylko butelkę właśnie dlatego, żeby sprawdzić, czy przyczyną kłopotów jest jakiś składnik mojego pokarmu czy mleko z puszki. Teraz mamy godzinę 16:00 i Tymek dalej płacze, brzuszek ma twardy, popierduje, pręży się i wygina... Czy kolka trwa cały dzień? I przecież w międzyczasie zrobił piękną kupę, a wcale się nie uspokoił. Jutro chyba pójdę do pediatry. Jutro albo w piątek.
 
reklama
Do góry