reklama
Atruviell
Wrześniowe mamy'07
Witam z rana!
Ainaheled - powodzenia! Trzymam kciuki za szybkie i łatwe rozwiązanie!
Blimka - rzeczywiście, teraz sobie przypominam, że pisałaś o tym. Na pewno wszystko będzie dobrze. Pewnie musi trochę czasu upłynąć, zanim organizm maluszka dojdzie do siebie po takich przejściach. Życzę dużo zdrówka dla was oboje!
Tygrysku - chyba musisz dać synkowi trochę czasu, żeby przystosował się do nowej sytuacji. Ale powoli dochodzi do mnie, że mój Kuba też potrafi pokazać rogi i pewnie też niezbyt chętnie zaakceptuję konkurenta. Eh, bądź człowieku mądry i pisz wiersze. I spraw, żeby w twoim domu panował spokój i harmonia...
A u mnie w rodzinie wszyscy chorzy. Dzisiaj moja mama przyszła po Kubę w takim stanie, że normalnie myślałam, że zaraz mi padnie. Uparła się, że dzisiaj zabierze jeszcze Kubę do siebie, ale jutro to niech nawet się u mnie nie pokazuje. Z tego więc względu przestaję poganiać Tymka do wyjścia, bo chyba bym musiała iść na porodówkę z moim dwulatkiem, bo u teściów też zaraza panuje.
Ainaheled - powodzenia! Trzymam kciuki za szybkie i łatwe rozwiązanie!
Blimka - rzeczywiście, teraz sobie przypominam, że pisałaś o tym. Na pewno wszystko będzie dobrze. Pewnie musi trochę czasu upłynąć, zanim organizm maluszka dojdzie do siebie po takich przejściach. Życzę dużo zdrówka dla was oboje!
Tygrysku - chyba musisz dać synkowi trochę czasu, żeby przystosował się do nowej sytuacji. Ale powoli dochodzi do mnie, że mój Kuba też potrafi pokazać rogi i pewnie też niezbyt chętnie zaakceptuję konkurenta. Eh, bądź człowieku mądry i pisz wiersze. I spraw, żeby w twoim domu panował spokój i harmonia...
A u mnie w rodzinie wszyscy chorzy. Dzisiaj moja mama przyszła po Kubę w takim stanie, że normalnie myślałam, że zaraz mi padnie. Uparła się, że dzisiaj zabierze jeszcze Kubę do siebie, ale jutro to niech nawet się u mnie nie pokazuje. Z tego więc względu przestaję poganiać Tymka do wyjścia, bo chyba bym musiała iść na porodówkę z moim dwulatkiem, bo u teściów też zaraza panuje.
majandra
Mamusia Maciusia 17/08/07
Ainaheled, trzymam mocno kciuki za szybkie i bezbolesne rozwiazanie!
***<3An_eczka<3***
Wrześniowe mamy'07
:-):-) Witam wszystkie mamusie Moj maz napisal info ale chyba w innym temacie Tak to jest z tymi facetami Dziekuje za wszystkie pozdrowienia i tym samym pozdrawiam rozdwojone mamusie:-) Tak jak Wam pisalam 12 poszlam juz do szpitala po wizycie u gina ze wzgledu na te moje jeczenie odnosnie urlopu i mijajacego czasu Nieswiadoma niczego co mnie czeka chodzilam po oddziale z gory na dol,maltertujac sutki..niestety nic to nie dalo i tak minela pierwsza noc w szpitalu...noc w ktorej nasluchalam sie przez sciane 'roznych ' odglosow dochodzacych z porodowki i wtedy doszlo do mnie co sie tak na prawde dzieje.13 przyszedl gin i powiedzial ze bede miala lewatywe i moze sie cos po niej ruszy a jak nie to pod oksytocyne,nic sie nie ruszylo wiec kazano spakowac mi torbe i 'wprowadzic sie' na sale porodowe,szybko zadzwonilam po macka chociaz pod kroplowka lezalm jeszcze z jakies 2h bez zadnych rezultatow,do tej pory bylo jeszcze milo..nagle na ktg cos zaczelo sie dziac,wszyscy poubierali sie w 'operacyjne' stroje i kazali podpisac jakies papiery,nie slychac tetna dziecka-CESARKA...no i sie zaczelo,przyszedl gin powiedzial ze bierze to na siebie imamy poczekac jeszcze troche bo tetno bylo slychac jedynie gdy lezalam na plecach,po godzinie przyszedl i przebil mi pecherz plodowy zeby ocenic wody,okazalo sie ze cos hamowalo mala przed wyjsciem,byla okrecona pepowina 1 raz ale po przebiciu akcja zaczela nabierac tempa,wyginalo mnie jak ta biedna dziewczyne wfilmie 'egzorcysta' przyjmowalam bardzo dziwne pozycje a maz spisal sie na medal i to taki WIELKI Na sali siedziala kobitka ktora co jakis czas sprawdzala jak przebiega akcja,nagle poczulam glowke malej bardzo bardzo nizutko i powiedzialam mackowi ze to chyba juz....na to ona przyzyczajona do dziwnych zdan ktore padaja u wiekszosci rodzacych usmiechnela sie i powiedziala ze tak szybko na pewno nie..na szczescie zerknela pod parawanik i krzyknela ' O BOZE TU JUZ JEST POROD'...'Prosze nie przec bo trzeba pobrac komorki!!!' myslalam ze ich wszystkich zabije..mieli kupe czasu na przygotowanie tej smiesznej skrzyneczki i siebie przede wszystkim...zaczeli biegac jak oszalali a ja nie moglam wytrzymac bo parla jak cholera Gin w szybkim skrocie objasnil mi co mam robic i za 2 pchnieciem nasza cora byla juz na swiecie:-):-) Nie bede pisac co czulam kiedy polozyli mi ja na piersiach bo kazda z Was wie dokladnie co sie wtedy czuje 10 punktow,wlosy a la mokra wloszka taka cieplutka i kochana:-) Maz wyszedl na korytarz poinformowac rodzine bo jak wiecie do konca nie znalismy plci,i wtedy gin przyblizyl sie do mnie na jakim sdziwnym stoleczku z dratefka z dloni i sie zaczelo..bol gorszy chyba niz caly porod...powiedzial ze macica mi 'wyskoczyla' i trzeba podwiazac,tak ze jestem pozszywana jak frankenstein i mam problem z poruszaniem sie chociaz po malu probuje kustykac.Naciecia nie czulam a tak sie go balam. 2 godziny lezalam jeszcze na trakcie poporodwym,potem zawiezli mnie do sali,mala zobaczylam kolo godziny 00:00. NEL bo tak ma na imie,jest typem aniolka,zobaczymy ile to jeszcze potrwa ale jak narazie jest dzieckiem rzadko placzacym chyba ze ja sie na maxa wkurzy,ulubienica calego bloku i pan poloznych (pewnie za jej stoicki spokoj kiedy 15 malych dzieciaczkow zaczelo plakac w tym samym czasie) zawsze kiedy mi ja przywozono albo spala albo 'ogladala swiat' niestety byly zwiazane tez i z tym problemy poniewaz nie budzila sie rowniez na jedzenie i wybudzanie jej nie bylo najprzyjemniejsze..poza tym mala ma problem z lewym bioderkiem i musi byc pieluszkowana.Na szzcescie cala reszta jest ok,zaczyna sie masa pytac,wahan,niepewnosci..Dobrze ze mozna na Was liczyc;-) BUZIAKI :*
Witaj Aneczka ale super że już masz malutką przy sobie:-) pochwal się jeszcze ile ważyła i mierzyła malutka bo tego nie wiemy:-) no i czekamy na jakieś zdjątko Nel.
Jeszcze raz gratuluję
Aina trzymam kciuki i czekamy na dobre wieści:-)
Atruviell u nas też wszyscy chorzy mi na szczęście już przechodzi mam nadzieje ze mama nie zarazi Kubusia bo było by niewesoło poród i jeszcze chory 2-wu latek w domku.
Etka czekamy na relacje z wizyty położnej. A właściwie jak to jest z ta położna informujesz że urodziłaś i ktoś przychodzi? Czy to trzeba załatwić teraz jeszcze przed porodem? Bo ja nie wiem?
Jeszcze raz gratuluję
Aina trzymam kciuki i czekamy na dobre wieści:-)
Atruviell u nas też wszyscy chorzy mi na szczęście już przechodzi mam nadzieje ze mama nie zarazi Kubusia bo było by niewesoło poród i jeszcze chory 2-wu latek w domku.
Etka czekamy na relacje z wizyty położnej. A właściwie jak to jest z ta położna informujesz że urodziłaś i ktoś przychodzi? Czy to trzeba załatwić teraz jeszcze przed porodem? Bo ja nie wiem?
reklama
***<3An_eczka<3***
Wrześniowe mamy'07
:-) Nel wazyla 2900 i mierzyla 50cm tak ze ciuszki 56 wygladaja na niej duzo za duze Lece ja przebrac bo pierdzioszki puszcza i spi jak zabita
Podziel się: